Bp Markowski: Wielkanoc okazją do odnowienia relacji z Jezusem, ale też z bliskimi
Bp Rafał Markowski (2019), fot. Autorstwa Małgorzata Koniorczyk - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=79843154
Niech przeżycie tegorocznej Wielkanocy pomoże wszystkim ożywić swoją więź z Chrystusem i pogłębić swoje życie wewnętrzne, ale niech te Święta będą też okazją do refleksji nad swoimi relacjami z najbliższymi, ze swoją rodziną, z przyjaciółmi. Czy właściwie oceniamy ich obecność w naszym życiu? Czy doceniamy to, że są? Czy możemy im ofiarować więcej z siebie, niż dotychczas? Warto się nad tym zastanowić, a Święta Zmartwychwstania Pańskiego są ku temu doskonałą okazją – powiedział portalowi Polskifr.fr pomocniczy biskup warszawski bp Rafał Markowski, na zakończenie oktawy Wielkanocy.
Bp Rafał Markowski podkreślił, jak wiele zawdzięczamy rodzicom i naszym rodzinom. „Nie chodzi tylko o proces wychowawczy, ale także o całe dziedzictwo, które przejęliśmy po naszych najbliższych i które ukształtowało nasze patrzenie na Boga, świat, życie i ludzi. Oczywistym jest, że ani żłobek, ani przedszkole czy też najlepsza szkoła nie zastąpią tego, co otrzymujemy w domu rodzinnym, bo w gruncie rzeczy to w tym domu i od najbliższych uczymy się wiary, miłości, szacunku dla innych i potrzeby pracy oraz wysiłku – zaznaczył duchowny. „Dlatego nie można utracić poczucia tak ważnych i głębokich więzi rodzinnych, które stanowią ogromne wsparcie w naszym pielgrzymowaniu przez życie. Takich ważnych więzi wszystkim życzę” – dodał.
Rodzinne wspomnienia
Jak powiedział bp Rafał Markowski, jego ojciec był człowiekiem, który jego i trzech pozostałych braci przygotował do dorosłości: „Stawiał nam wymagania, uczył nas pracy, samodzielności i odwagi. To było niezwykle cenne, bo każdy z nas wchodził w dorosłe życie przygotowany na to, żeby ten ciężar życia unieść i żeby sobie poradzić w różnych sytuacjach życiowych”.
Mama braci Markowskich otaczała synów szczególną matczyną miłością. „To sprawiało, że jako bracia czuliśmy się i nadal czujemy niezwykle związani, chociaż znaleźliśmy się w życiu w zupełnie innych miejscach” – podkreślił bp Rafał Markowski, którego jeden z braci – Grzegorz – jest znanym piosenkarzem i liderem zespołu „Perfect”. „Bez względu na to, w jakich miejscach znaleźliśmy nasze powołanie życiowe, między nami po dziś dzień funkcjonuje silna więź emocjonalna i rodzinna, którą zaszczepili w nas rodzice” – dodał pomocniczy biskup warszawski.
Bp Markowski zaznaczył, że zażyłe relacje rodzinne rzutowały na sposób przeżywania świąt w jego domu. „Czy to Boże Narodzenie, czy Wielkanoc, to były święta w każdym wymiarze, zarówno duchowym, jak i rodzinnym. Było wspólne uczestnictwo we Mszy św., rodzinne biesiadowanie, spotkania z przyjaciółmi i sąsiadami, wspólne spacery. To pozostało w pamięci i przetrwało w nas. To w nas żyje. Dlatego na miarę możliwości kultywujemy te zwyczaje po dzień dzisiejszy, choć to ja stanowię dla rodziny największy problem. Zawsze jestem zbyt krótko, ale tylko dlatego, że kapłaństwo wymagało mojej obecności w Święta albo w seminarium, albo w parafii, albo w diecezji. Dla mnie te spotkania rodzinne były i są zbyt krótkie, ale są wyjątkową wartością, za którą Bogu dziękuję” – podsumował bp Rafał Markowski.
czytaj też:
Konsul RP w Lyonie: Wielkanoc czasem rodzinnych spotkań i zmian na lepsze >>>
Dodaj komentarz