szukaj
Wyszukaj w serwisie


Abp Mokrzycki: „Mieszkańcy Ukrainy potrzebują nadziei i solidarności”

AH / 26.02.2022
Abp Mieczysław Mokrzycki (2019), fot. Autorstwa Skelia TV, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=112782226
Abp Mieczysław Mokrzycki (2019), fot. Autorstwa Skelia TV, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=112782226

Mieszkańcy Ukrainy potrzebują nadziei i solidarności. W parafiach toczy się życie duszpasterskie. Pomoc humanitarna z Polski na razie nie może do nas dotrzeć z powodu zablokowania granicy liczbą uchodźców – powiedział PAP wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy abp Mieczysław Mokrzycki.


Abp Mokrzycki podkreślił, że na razie we Lwowie i w okolicy miasta nie ma kataklizmu.

“Co prawda mamy bardzo dużo uchodźców ze wschodniej Ukrainy, ale w sklepach jest jeszcze żywność i mamy zapasy. Myślę, że przez dłuższy czas poradzimy sobie sami” – powiedział metropolita lwowski i wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy.

Podkreślił, że mieszkańcy Ukrainy potrzebują teraz nadziei, że wojna szybko się skończy i solidarności, która płynie z Polski i z Europy.

“Staramy się być blisko naszych wiernych, podnosząc ich na duchu, dodając nadziei, pomagając jednocześnie materialnie poprzez zapewnienie produktów spożywczych, wody. W przypadku osób samotnych zachęcamy do skorzystania z naszych ośrodków, gdzie w tym trudnym czasie, który dla wielu jest swego rodzaju traumą – mogliby być wraz z innymi” – powiedział abp Mokrzycki.

Wyraził radość, że z Polski płyną na Ukrainę słowa wsparcia i modlitwa oraz chęć pomocy. Przyznał, że “na ten moment granica jest na tyle zablokowana ze strony ukraińskiej ludźmi, którzy chcą wyjechać z kraju, że drogi są zablokowane”.

“Nie ma więc żadnej możliwości ani przejazdu do Polski ani z Polski do nas nawet na paszporcie dyplomatycznym, w związku z tym pomoc humanitarna z Polski na razie nie może do nas dotrzeć” – powiedział abp Mokrzycki.

W jego ocenie sytuacja na granicy za 2-3 dni może się rozwiązać i pojawi się możliwość wyjazdu po pomoc z Polski.

Wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy podkreślił, że mimo wojny duchowni nie wyjechali z Ukrainy i tego nie planują. Dotyczy to również kapłanów i siostry zakonne z Polski, którzy do tej pory posługiwali na Ukrainie.

“Trwają wraz ze swoimi wiernymi na miejscu. W kościołach odbywają się nabożeństwa, śpiewamy suplikacje, odbywa się adoracja Najświętszego Sakramentu, kapłani są obecni w konfesjonałach, by udzielać sakramentu pokuty i pojednania, odwiedzają również chorych w domach” – zapewnił abp Mokrzycki.

Przyznał, że w ostatnim czasie w nabożeństwach bierze udział więcej ludzi niż zwykle, zwłaszcza w miastach.

“Przychodzą nie tylko katolicy, ale także wierni innych obrządków, by wspólnie się modlić” – zaznaczył.

Pytany, jak sobie radzi Kościół w przypadku nalotów, abp Mokrzycki wyjaśnił, że we Lwowie władze miasta wyznaczyły miejsca, gdzie w razie bombardowań ludzie będą mogli się schronić. W katedrze lwowskiej mamy także niewielkie podziemia. Kościół ojców jezuitów również dysponuje podziemiami, gdzie można się schronić. Podobne pomieszczenia są też w naszej kurii” – wymieniał arcybiskup. Powiedział, że w mniejszych miejscowościach nie ma tego rodzaju problemu i ludzie przebywają w swoich domach.

źródło: PAP

czytaj też:

Jaka jest recepta Prymasa Tysiąclecia na obecny kryzys? >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-12-22 00:15:14