Przełożony generalny Księży Chrystusowców: głównym celem pracy troska o Polaków
fot. ks. Tomasz Sokół / polskifr.fr
Głównym celem pracy jest troska o Polaków, którzy wyjeżdżają za granicę, troska w wymiarze religijnym, aby nie zagubili drogi do Boga na ścieżkach emigracyjnych, ale również nasi księża w parafiach, gdzie posługują, otaczają troską rodaków w wymiarze patriotycznym i społecznym. Niezwykle nośne, mimo upływu lat, są słowa wypowiedziane przez kard. Augusta Hlonda: “Na wychodztwie polskie dusze giną” – powiedział portalowi polskifr.fr przełożony generalny Towarzystwa Chrystusowego dla Polonii Zagranicznej, ks. Krzysztof Olejnik SChr. 26 września przeżywamy Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy.
Publikujemy treść rozmowy.
*
Nazywam się ks. Krzysztof Olejnik SChr, od 2 lat pełnię funkcję przełożonego generalnego księży Chrystusowców. Po 12 latach w wyniku ówczesnych obrad na kapitale generalnej powróciłem do kraju. Wcześniej po święceniach, które miały miejsce w 2001 r., pracowałem na Pomorzu zachodnim w parafii Dobrzany, po czym zostałem skierowany na studia specjalistyczne na KUL, następnie przez 3 lata pełniłem funkcję socjusza nowicjatu, a w 2007 r. wyjechałem do pracy wśród Polonii, początkowo w Anglii, później 5 lat spędziłem w Irlandii Płn. Praca polegała na tym, że jest się wikariuszem w miejscowej parafii ze szczególnymi obowiązkami dla wspólnoty Polaków, którzy mieszkają na określonym terenie. Po 5 latach powróciłem do Anglii, gdzie prowadziłem parafie w Londynie. Po 3 latach pracy duszpasterskiej w Londynie zostałem przeniesiony przez przełożonych do Glasgow, gdzie Chrystusowcy prowadzą dwujęzyczną parafię św. Anny. Po tym czasie zostałem wybrany prowincjałem, co spowodowało, iż znowu powróciłem do Manchesteru. Po roku pełnienia tego urzędu przyjechałem na kapitułę generalną do Poznania, podczas której zostałem wybrany przełożonym generalnym księży Chrystusowców.
Priorytety duszpasterstwa na emigracji dla pracy księży Chrystusowców
Priorytety pozostają niezmienne i te same; one zostały wyznaczone przez naszego założyciela Sł. Bożego kard. Augusta Hlonda, który swoim dekretem powołał do życia Towarzystwo Chrystusowe dla Polonii Zagranicznej 8 września 1932 r. Głównym celem pracy jest troska o Polaków, którzy wyjeżdżają za granicę, troska w wymiarze religijnym, aby nie zagubili drogi do Boga na ścieżkach emigracyjnych, ale również nasi księża w parafiach, gdzie posługują, otaczają troską rodaków w wymiarze patriotycznym i społecznym. Niezwykle nośne, mimo upływu lat, są słowa wypowiedziane przez kard. Augusta Hlonda: “Na wychodztwie polskie dusze giną”.
Mijają lata, a to wyzwanie dla nas jest wciąż aktualne, jeśli weźmiemy pod uwagę obecną sytuację. Mogę tu powiedzieć więcej o Anglii, gdzie pracowałem, czy na Wyspach. Średnio 95 proc. Polaków zamieszkałych na danym terenie nie uczestniczyło regularnie we Mszy św., w praktykach religijnych, tych, do których docieraliśmy – niekiedy była to liczba ok. 7 proc. Widzimy wiec, że mamy kilka procent naszych rodaków w Kościele, a ponad 90 proc. pozostaje poza Kościołem, dlatego to wezwanie kard. Hlonda jest cały czas ważne dla każdego Chrystusowca i staje się wewnętrznym motywem do działania, aby iść i szukać tych, którzy się zagubili. Mijają lata, a formy zagubień Polaków są rożne, ale cały czas jest jeszcze sporo do zrobienia.
Powołania u Chrystusowców: czy współcześnie znajdują się młodzi ludzie, którzy widzą się na drodze służby pośród emigrantów
Sprawa powołań, jak w całym Kościele, jest kwestią złożoną. Możemy tu mówić o kryzysie powołań, który trudno opisać jednym czy dwoma zdaniami. Dotyka to Kościoła, dotyka to poszczególnych diecezji, wspólnot zakonnych. Większość powołań, które zostają przyjęte, są z terenu Polski. Ciekawostką jest to, że w ostatnich latach widzimy tendencję wzrostową w prowincji niemieckiej, która w ostatnich latach zrodziła sporo powołań do naszego Zgromadzenia. Ta powołaniowa refleksja zmierza do tego, aby się nie poddawać, aby ufać Panu Bogu, iż skoro są tak wielkie potrzeby na emigracji, potrzeby kapłanów, to Bóg nam nie będzie szczędził tej łaski i te powołania będą się rodzić.
Pytanie aktualne jest zawsze o naszą ludzką dyspozycję, o naszą postawę zakonną oraz kapłańską – czy tutaj nie trzeba podjąć jakichś koniecznych działań – odpowiedź jest oczywista: tak. Cały czas, jako Chrystusowcy, musimy zwracać uwagę i mieć gdzieś w sercu głęboko wyryte to, że tym największym bodźcem i magnesem, który przyciąga młodych do Wspólnoty Chrystusowców, jest radość z oddania się na służbę Panu Bogu. Drugim motywem jest moje świadectwo życia zakonnego oraz kapłańskiego, a także nasza ofiarna praca w parafiach. Chcemy, aby ta dobra tendencja się rozwijała, bo widzimy, iż tam, gdzie są kapłani autentycznie radośni, co wynika z faktu konsekracji i oddania Bogu, tam zawsze przy takim kapłanie gromadzi się grupa młodych ludzi. Właśnie z takiego środowiska parafialnego rodzą się piękne powołania.
Beatyfikacja kard. Wyszyńskiego i Matki Róży Czackiej może być bodźcem dla naszej odnowy duchowej?
Każdy święty czy błogosławiony jest dla człowieka wiary, zakonnika czy kapłana światłem na drodze do Boga. Takim wspaniałym światłem dla nas obecnie są błogosławieni: kard. Wyszyński i matka Czacka. Oni są i będą światłem, które rozświetli trudne drogi współczesnego Kościoła. Dzisiaj spotkałem się z takim pięknym określeniem, że nowi polscy błogosławieni są takimi świętymi, którzy okazali się światłem w trudnym momencie życia Kościoła. Na pewno są dla nas świadkami tego, że nie można się poddawać, wiernym trzeba być Panu Bogu do końca, pomimo tego, co dzieje się wokół nas, jakimi słabościami natury fizycznej jesteśmy dotknięci. Oni wyraźnie pokazują nam, że moc w słabości się doskonali . Dla nich było to większym motywem do miłości Boga i jeszcze większego zaangażowania w służbie Bogu. Tego nas uczą błogosławieni: kard. Wyszyński i matka Czacka, ogłoszeni przez papieża Franciszka, poprzez tę uroczystość, która odbyła się tak niedawno w Warszawie. Są dla nas wyraźnym światłem w trudnym momencie życia Kościoła. Uczą nas poświecenia aż do końca, bez jakiś nieuzasadniających zwolnień, bez niepotrzebnych dyspens. Zaangażowanie w służbie Bogu i Kościołowi do końca dni na tej ziemi.
*
czytaj też:
Rektor PMK we Francji: za to wszystko powinniśmy dziś Panu Bogu podziękować >>>
Modlitwa w intencji rodzin polonijnych z okazji Światowego Dnia Migranta i Uchodźcy >>>
Przełożony generalny chrystusowców z wizytą we Francji >>>
Księża Chrystusowcy pracujący we Francji spotkali się w La Ferté sous Jouarre >>>
Ks. Zbigniew Wcisło SChr: trwałem z myślą, że chcę wyjechać za granicę >>>
Dodaj komentarz