Proces zamachowców we Francji; terrorysta stwierdził, że jest źle traktowany
Twitter Préfecture de Police
Pierwszego dnia procesu 20 sądzonych za zamachy z 13 listopada 2015 r. w Paryżu terrorysta Salah Abdeslam stwierdził, że jest traktowany jak „pies”. Oskarżony nazwał siebie bojownikiem Państwa Islamskiego.
Podczas pierwszego dnia procesu, w środę, Abdeslam potępił warunki więzienne, w jakich przebywa od niemal 6 lat. „Tu (na sali sądowej – PAP) jest bardzo pięknie, są płaskie ekrany, klimatyzacja, ale tam jesteśmy źle traktowani, traktuje się nas jak psy” – mówił Abdeslam.
Obecne na sali sądowej rodziny ofiar wstrząśnięte zachowaniem oskarżonego pytały: “A co z nami? Zginęło 130 osób! Ty draniu!”.
„Od sześciu lat jestem traktowany jak pies, nigdy nie narzekałem” – kontynuował terrorysta.
Wcześniej Adeslam wyznał wiarę w Allaha i nazwał siebie bojownikiem Państwa Islamskiego.
„Nie ma boga innego niż Allah, a Mahomet jest jego posłańcem” – tymi słowami rozpoczął swoje przemówienie terrorysta proszony o potwierdzenie swojej tożsamości przez sąd.
Abdeslam odmówił podania nazwisk swoich rodziców. „Imiona mojego ojca i matki nie mają tu nic do rzeczy” – podsumował oskarżony. Zapytany o swój zawód, powiedział, że „porzucił” swój zawód, „by zostać bojownikiem Państwa Islamskiego”.
Prawnik innego oskarżonego Farida Kharkhacha, który zasłabł podczas procesu, potępił z kolei traktowanie jego klienta, od rana dwukrotnie przeszukiwanego przez służby i „osłabionego psychicznie” – jak ujął prawnik.
Przewodniczący składu sędziowskiego Jean-Louis Périès kilkakrotnie wchodził w utarczki słowne z oskarżonymi, przypominając, że „tutaj nie jesteśmy w sądzie kościelnym, jesteśmy w sądzie demokratycznym”.
Komentatorzy wskazują, że w pierwszym dniu procesu Adeslam przyjął taką samą strategię, jak w podczas procesu w Belgii lutym 2018 r., w którym odpowiadał za udział w strzelaninie na kilka dni przed swoim aresztowaniem.
Przed belgijskim wymiarem sprawiedliwości terrorysta wygłaszał propagandę islamskiego dżihadu.
Ofiary zamachów, które przeżyły masakrę w klubie Bataclan, twierdzą, że spodziewały się prowokacji. „Wszystko, co ta osoba może powiedzieć, nie dociera do mnie, ta prowokacja przechodzi przeze mnie” – powiedziała matka ofiary z Bataclanu Patricia Correi.
Proces będzie kontynuowany w czwartek od południa. Wyrok ma zapaść za około 9 miesięcy, pod koniec maja.
źródło: PAP
Dodaj komentarz