Nielegalne, potajemne imprezy na kilkaset osób w czasie lockdownu we Francji
pixabay.com
W Paryżu i na przedmieściach stolicy, mimo obowiązującego lockdownu, organizowane są nielegalne, potajemne imprezy na kilkaset osób – wykazują śledztwa dziennikarskie francuskich mediów.
300 osób wzięło udział w sobotni wieczór w takiej imprezie w 13. dzielnicy Paryża w hangarze niedaleko starej linii kolejowej. Uczestnicy bawili się przy głośnej muzyce, ignorując obowiązujące przepisy sanitarne. Hangar został przekształcony w klub nocny z neonami, psychodelicznymi rysunkami wyświetlanymi na suficie, barem i parkietem tanecznym – wylicza PAP.
Na zdjęciach zamieszczonych na portalach społecznościowych widać uczestników imprezy dyskutujących i tańczących bez zachowania nakazanego dystansu.
„Postanowiliśmy zorganizować wspólne imprezowanie, ponieważ młodzi ludzie nie mają już miejsc na spotkania” – wyjaśnił stacji BFM TV 27-letni organizator wieczoru.
W Paryzu i na przedmiesciach potajemne imprezy na kilkaset osob mimo lockdownu. Organizatorzy w opuszczonych hangarach robia dyskoteki. Mlodym "brakuje euforii". Wypady na wieczorne spotkania przy winie tez nie naleza do rzadkosci. https://t.co/STk2UTA4c5
— Katarzyna Stańko (@KatStanko) November 23, 2020
“Mamy know-how; w mniej niż dwie godziny możemy ustawić się w dowolnym miejscu i zorganizować bardzo dyskretny wieczór, taki jak ten” – chwalił się organizator, który z grupą znajomych wykorzystuje nieużywane hale przemysłowe i opuszczone miejsca z myślą o organizowaniu nielegalnych imprez.
Aby wziąć udział w takim przedsięwzięciu, uczestnicy musieli najpierw dołączyć do zamkniętej grupy na Facebooku i zapłacić 15 euro za pośrednictwem platformy internetowej. Bilety wyprzedano w ciągu kilku godzin.
Na imprezie bawili się zarówno ludzie bardzo młodzi, jak i osoby w wieku około 40 lat, działacze lewicy, środowiska LGBT oraz młodzi ludzie z przedmieść. Niewielu uczestników nosiło maseczki zasłaniające usta i nos.
„Ta impreza jest dla mnie kwestią zdrowia psychicznego, od miesiąca nigdzie nie wychodzę” – powiedział agencji AFP uczestnik imprezy, 23-letni programista. „Tam czułem czystą euforię, to jedyny moment, w którym można zapomnieć o wszystkim, przestać żyć z liczbą zgonów” – dodał.
Organizatorom imprezy grozi kara do roku pozbawienia wolności oraz grzywna w wysokości 15 tys. euro.
„Policja interweniuje, gdy sąsiedzi proszą o to najczęściej z powodu hałasu. Nie było żadnego wezwania pod tym adresem” – podają źródła policyjne, cytowane przez AFP i BFM TV.
Z kolei 16 osób zostało ukaranych grzywną za organizację i udział przed tygodniem w potajemnej imprezie w Joinville-Le-Pont na południowo-wschodnich przedmieściach Paryża, która zgromadziła 300-400 osób – podała w poniedziałek AFP, powołując się na źródła policyjne. Policja interweniowała, wezwana przez sąsiadów skarżących się na hałas.
Od 30 października we Francji z powodu pandemii koronawirusa obowiązuje zakaz organizowania imprez prywatnych.
Dodaj komentarz