Norwid w kaplicy
Kaplica Zakładu św. Kazimierza w Paryżu 13 oraz epitafium Cypriana Norwida - replika płaskorzeźby prof. Cz. Dźwigaja z wawelskiej Krypty Wieszczów - odsłonięte w kaplicy Zakładu jesienią 2001 r., fot. polskiFR/AH (XI 2019)
Swego czasu odwiedziliśmy chyba trochę niedoceniany przejaw polskości w Paryżu, jakim jest skwer Norwida znajdujący się w 13. dzielnicy, stosunkowo niedaleko bardziej znanego Zakładu św. Kazimierza. To w tym Zakładzie przy ulicy Chevaleret 119 Norwid spędził ostatnie lata swojego życia zanim zmarł 23 maja 1883 r. Dzisiaj zajrzyjmy do kaplicy zakładowej, która przepojona jest polskością, także dyskretną obecnością Cypriana Kamila.
Zakład św. Kazimierza w Paryżu 13. to miejsce, na podstawie którego można stworzyć wiele opowieści z racji bogatej historii jaką tutaj przez dziesięciolecia napisano. Póki co ograniczmy się tylko do kilku najważniejszych faktów. Oficjalnie początków Zakładu św. Kazimierza w Paryżu należy szukać w 1846 r., kiedy to polska szarytka (potoczna nazwa Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia św. Wincentego à Paulo) Teofila Mikułowska założyła placówkę. Do dziś pracują tam polskie siostry reprezentujące właśnie to zgromadzenie, które, dodajmy, jest obecne również w słynnym sanktuarium Rue du Bac, gdzie także znajdziemy siostry m.in. z Polski. S. Dorota opowiadała o Cudownym Medaliku w wywiadzie dla naszego portalu. Wróćmy jednak do Zakładu św. Kazimierza.
Na mocy dekretu cesarza Napoleona III z 16 czerwca 1869 r. Zakład stał się instytucją użyteczności publicznej. Jego rola sprowadzała się przede wszystkim do opieki nad ubogimi potomkami polskich wychodźców oraz kalekimi i schorowanymi polskimi weteranami wojennymi. To tu w 1877 r. zawitał znużony życiem, prawdopodobnie przeżywający depresję, Cyprian Kamil Norwid. Znalazł tu przystań, choć formalnie nie kwalifikował się do żadnej z grup ludzi przyjmowanych do placówki.
Czas spędzony przez Norwida w tym miejscu jest również tematem na inną opowieść. Niech jej namiastką będzie wizyta we wspomnianej wcześniej kaplicy zakładowej.
Już po wejściu do kaplicy odczuwa się powiew polskości. Na szczególną uwagę zasługują obrazy Matki Boskiej Częstochowskiej (widoczny w głównym ołtarzu, z łacińskim podpisem: “Maryja Częstochowska, Królowa Polski”), Maryi Ostrobramskiej oraz Jezusa Miłosiernego, a także figura przedstawiająca św. Kazimierza – patrona miejsca.
Szukając śladów Norwida w zakładowej kaplicy trzeba się zatrzymać przy dwóch obrazach. Pierwszy z nich to Matka Boża z Dzieciątkiem. Namalował go sam Cyprian Kamil Norwid. Drugi obraz, przedstawiający św. Stanisława Kostkę z Dzieciątkiem, też prawdopodobnie wyszedł spod Norwidowego pędzla, ale miejscowe siostry stawiają w kontekście jego autorstwa akurat tego malowidła znak zapytania.
Na ścianach dostrzegamy również tablice upamiętniające osoby szczególnie zasłużone dla Zakładu.
Jak widzimy chociaż Norwid ciałem już nie przebywa w kaplicy Zakładu św. Kazimierza to odnajdziemy w tym miejscu ślady jego talentu artystycznego. Jego duch tutaj pozostał.
W tekście wykorzystano informacje zaczerpnięte z książki „Paryż po polsku” B. Stettner-Stefańskiej oraz pozyskane dzięki uprzejmości sióstr pracujących w Zakładzie.
Dodaj komentarz