Pan Jezus w kwarantannie
fot. Pixabay.com
Rzym zamarł po tym jak premier Giuseppe Conte nakazał mieszkańcom pozostanie w domach. Liczba ofiar śmiertelnych w tym kraju jest, nie licząc Chin, najwyższa na świecie. Na dzień dzisiejszy, 10 marca 2020 r., zanotowano ponad 10 000 przypadków zachorowań. Aż 631 osoby zmarły. Władze rozszerzyły, więc na cały kraj swoje nadzwyczajne środki koronawirusowe, które obejmują ograniczenia podróży i zakaz publicznych zgromadzeń. Za ich złamanie grożą surowe kary pieniężne.
Dysponując dziś wolnym dniem powłóczyłem się nieco. Jakby powiedział mój szwagier: „zrobiłem na kamasz” ok. 15 km. Wieczne Miasto wyglądało jak opustoszałe. Najsmutniejsze, co zobaczyłem, to zamknięte trzy duże i ważne dla Rzymu kościoły: Bazylika i plac św. Piotra, prowadzony przez jezuitów Chiesa del Gesù oraz Sant’Andrea della Valle, w której Pallotti organizował słynne Oktawy Epifanii.
Jezuici nawet się nie wysilili, aby wywiesić jakąkolwiek informację na zamkniętych drzwiach. Teatyni (Sant’Andrea) przykleili dekret kard. De Donatis. A o zamknięciu Bazyliki św. Piotra trąbią wszystkie media. Przed placem i na Via della Conciliazione spotkałem zresztą kilka kamer z dziennikarzami. Watykan wyjaśnił, że decyzję tę podjęto w koordynacji z władzami Włoch. Kroki te mają obowiązywać do 3 kwietnia, ale – jak zaznaczono – nie wyklucza się zmiany tego terminu.
W większości jednak kościoły są otwarte (nasz również), ale nie na Mszę św. „Możesz odmówić różaniec przed tabernakulum, ale nie przyjmiesz Eucharystii. Moja pierwsza myśl brzmiała: umieszczono Chrystusa w kwarantannie” – zauważa iście po angielsku watykanistka Joan Lewis, która od 30 lat mieszka w Rzymie komentując bieżące wydarzenia i trendy w Kościele.
10 marca 2020
Dodaj komentarz