szukaj
Wyszukaj w serwisie


Wielkopostne zamyślenia “Jezus i ja” stacja X – Naga prawda

AH / 05.04.2019
El Greco, Obnażenie z szat, fot. wikimedia (domena publiczna)
El Greco, Obnażenie z szat, fot. wikimedia (domena publiczna)

Zatrzymujemy się przy stacji X Drogi Krzyżowej. Jezus jest u celu drogi, ale nie u celu męki, która wkracza w decydującą fazę…


Stacja X – Naga prawda

To już; jesteśmy u celu. Teraz dopiero ma się rozegrać to, co najgorsze. Przelatują mi przed oczami obrazy z gier komputerowych, gdzie z upodobaniem strzelałem sobie do ludzi jak do kaczek, krew lała się obficie. Jednak w tym momencie czuję wielkie obrzydzenie do tego wszystkiego. Robi mi się niedobrze na samą myśl o tym, że kiedyś tak lekko i swobodnie podchodziłem sobie do zabijania i rozlewu krwi. Teraz mam przed oczami prawdziwego Jezusa i dramat rozgrywający się na moich oczach. Coraz bardziej dociera do mnie, że do takich spraw trzeba podchodzić na poważnie. Jeden strzał uśmiercający człowieka nie jest zwykłą błahostką, ale decyduje o być albo nie być. Życie to nie gra… Gdy teraz widzę rozzuchwalone gęby oprawców może i czuję się od nich lepszy, bo ja teraz nie krzywdzę Jezusa, ale przecież w życiu tyle razy zadawałem mu te cierpienia poprzez moje grzechy.

Via Crucis X Jésus est dépouillé de ses vêtements, fot. Didier Descouens, wikimedia

Dwóch żołdaków przystąpiło do ledwo trzymającego się na nogach Chrystusa. Zamarłem. Mężczyźni splunęli kilka razy w twarz Skazańca, chwycili za strzępy szat, które jeszcze trzymały się na ciele Jezusa przytwierdzone do niego za sprawą skrzepów krwi, którymi właściwie Chrystus cały był okryty. W wielu miejscach ciągle płynęły strużki świeżej krwi.

Szarpnęli z całych sił… Z ust Jezusa wydobyły się ciche jęki. Skazaniec płakał niczym dziecko. Oprawcy wprawnymi ruchami pozrywali z Niego szaty odnawiając prawie wszystkie rany.

Zasłaniam oczy. Nie mogę na to patrzeć. Pozbawili Jezusa wszystkiego, nawet Jego własnych szat, które przed laty sporządziła dla Niego Jego Matka. Każde spojrzenie na Chrystusa budzi we mnie zarazem odrazę i współczucie. Teraz przewijają się przez moją głowę te chwile i obrazy, kiedy nie miałem szacunku dla ludzkiego ciała, pragnąłem widzieć nagość i nią się napawałem. W jednej chwili zrobiło mi się tak ogromnie przykro i poczułem w sercu straszliwą pustkę i rozpacz. Niczym kino mój umysł przygniatał mnie obrazami, kiedy zrobiłem coś wbrew czystości względem siebie i innych. Na domiar złego te wizje zaczęły pokrywać się krwią. Wszędzie płynęła krew. To, co niegdyś przynosiło mi krótkotrwałą przyjemność, teraz przepełniało bezdennym, niekończącym się przerażeniem. To była naga prawda o mnie…

Zrobiłem kilka kroków w tył. Przez chwil kilka chodziłem w tę i we w tę trzymając się za głowę i płakałem. Gdy zdawało mi się, że te wizje zaraz doprowadzą mnie do śmierci usłyszałem dobrze znany mi, serdeczny głos Jezusa. Mówił do mojego serca: “(Czytelniczko, Czytelniku, tu możesz wstawić swoje imię), uwalniam Cię od tych wizji, od tego zła w sferze czystości myśli, uczuć, od wszelkiej pożądliwości, zaraz zabiorę to z sobą na krzyż i pozwolę to wszystko przybić ze Mną do krzyża. Bo Cię, moje dziecko, kocham bezgranicznie”.

Powietrze przeszywały jęki przybijanych do krzyża dwóch pozostałych skazańców. Zaraz uczynią to samo z Jezusem. Już wszystko jest gotowe.

 

Poprzedni odcinek: stacja IX – Wszystko albo nic >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-11-23 00:15:12