Na obwodnicy Paryża kierowcy muszą zwolnić do 50 km/h
fot. pixabay.com
Ograniczenie prędkości do 50 km na godzinę obowiązuje od czwartku na całej obwodnicy Paryża po 10 latach, gdy limit wynosił 70 km/h. Zmiany weszły w życie najpierw na niektórych odcinkach i po wielu polemikach. Ograniczenia krytykowała m.in. prawica.
Decyzję o ograniczeniu prędkości podjęła mer Paryża Anne Hidalgo (Partia Socjalistyczna) powołując się na korzyści dla środowiska, zdrowia i bezpieczeństwa drogowego. Władze stolicy Francji, właściciel 35-kilometrowej trasy, przekonywały m.in., że 550 tys. mieszkańców w tym rejonie odczuje zmniejszenie poziomu hałasu. Przy czym organizacja Bruitparif, która monitoruje hałas w aglomeracji paryskiej, oceniała, że spadek wyniesie 2-3 decybele, co jest nieznaczące dla osób wystawionych na poziom hałasu przekraczający normy.
Jednocześnie merostwo uważa, że zmniejszenie prędkości sprawi, że spadnie liczba poważnych wypadków drogowych na trasie, gdzie liczba codziennych przejazdów przekracza 1 milion.
Argumenty o spadku zanieczyszczenia spalinami były kwestionowane. Niektórzy eksperci jednak – jak podaje dziennik „Le Monde” – liczą na zmniejszenie pyłów hamulcowych, dzięki ograniczeniu fazy przyspieszania i hamowania na obwodnicy.
Ograniczenie wpłynie przede wszystkim na ruch poza godzinami szczytu, bo w ciągu dnia przeciętnie samochody jeżdżą obwodnicą z prędkością 37 km/h. To właśnie było powodem krytyki ze strony władz regionalnych. Szefowa stołecznego regionu Île-de-France Valérie Pécresse, wywodząca się z prawicy, argumentowała, że ograniczenia odczują tylko pracownicy jeżdżący obwodnicą w nocy i wcześnie rano, którzy muszą przemieszczać się z jednych przedmieść Paryża do innych. Podobne argumenty podnosili pracodawcy m.in. z sektora małych i średnich firm i hotelowo-restauracyjnego.
Przeciwnikiem ograniczeń jest też obecny minister transportu Francois Durovray z prawicowej partii Republikanie. Uzgodnił on z mer Hidalgo, że po roku przedstawione zostaną wyniki niezależnej analizy dotyczącej ograniczeń. Jeśli bilans będzie negatywny i merostwo nie podejmie działań, ministerstwo zastrzega sobie kroki do zmiany prawa, aby limit prędkości nie był wyłączną kompetencją władz miejskich.
źródło: PAP
czytaj też:
Dodaj komentarz