szukaj
Wyszukaj w serwisie


Napięcia związane ze wzmożoną kontrolą bezrobotnych we Francji

/ 26.02.2019
Wikimedia Commons/Pixabay
Wikimedia Commons/Pixabay

Zwiększone kontrole w Pôle emploi we Francji powodują duże napięcia – informuje “Le Parisien”. W kilku placówkach miały już miejsce akty wandalizmu, związane z narastającą frustracją społeczną.


Akty przemocy

Straty szacowane na 3 000 euro poniosła placówka Pôle emploi  w pobliżu Rennes Chantepie (Ille-et-Villaine), do której 15 lutego wdarła się grupa około czterdziestu bezrobotnych. Zniszczeniu uległy komputery i telefony. Podobne akty przemocy miały miejsce, między innymi w Tuluzie, Lyonie, czy 18 dzielnicy Paryża.

Zaostrzone kontrole w urzędach pracy mają stymulować bezrobotnych do bardziej intensywnego poszukiwania pracy. Centra zatrudnień z zasady mają ułatwiać dostęp do szkoleń i warsztatów, poprawiających kwalifikacje, jednocześnie brak aktywności niezatrudnionych skutkuje nakładaniem na nich kar.

Przedmiotem frustracji bezrobotnych są nie tylko wspomniane wyciąganie konsekwencji za brak aktywności w poszukiwaniu zatrudnienia, a także stopniowa “dematerializacja” Pôle emploi – coraz więcej spraw załatwia się za pośrednictwem strony internetowej placówki. Osoby mające problemy z obsługą komputera, czują się coraz częściej wykluczone i zagubione.

Jak jest w praktyce – Polak w Pôle emploi

Piotr we Francji jest od czterech lat. Podczas swojego pobytu nad Sekwaną rok przebywał na bezrobociu. Jego doświadczenie z Pôle emploi jest raczej pozytywne, choć w rozmowie z portalem “polskiFR” podkreśla, że pare sytuacji było dość niezrozumiałych: -Generalnie nie mogę narzekać na urząd pracy. Mam parę zastrzeżeń. Musiałem na początku przedstawić wszystkie dokumenty, uprawniające mnie do pobrania świadczenia. Popełniłem błąd, nie dopilnowałem terminów i nie wszystkie dokumenty załączyłem w odpowiednim terminie. W efekcie zostałem skreślony z bazy. Przez to straciłem dwa tygodnie wynagrodzenia – opowiada.

Pomysł na siebie a kontrola urzędowa

Na pierwszym spotkaniu, na które został zaproszony przez Pôle emploi, przedstawił swój plan na przyszłą karierę: – Wybrałem dość niszową opcję – chciałem zostać artystą tatuażystą, więc pan z urzędu powiedział, że nie może mi w tym w żaden sposób pomóc, w związku z czym będę musiał realizować plan na własną rękę. A ponieważ mój projekt był bardzo konkretny, zaznaczył w systemie, że będę rzadko wzywany na spotkania kontrolne. Na kolejne spotkanie zostałem zaproszony niemalże rok później. Przez ten cały czas kontakt z urzędem był znikomy – relacjonuje Piotr.

Prosił, by urząd pomógł mu w znalezieniu intensywnego kursu językowego, został odesłany na darmowe zajęcia organizowane przez merostwo. Nie miał także możliwości, by skorzystać z nieodpłatnych kursów rysunku.

Próby realnej interwencji

Co miesiąc wysyłał przez aplikację Pôle emploi  deklarację, w której zaznaczał, czy nie znalazł zatrudnienia, czy nie chorował, czy nie brał udziału w kursach, czy szkoleniach organizowanych przez urząd. -Przy drugim spotkaniu urzędniczka powiedziała, że mój projekt bycia tatuatorem jest zbyt ogólny i musimy się skoncentrować na znalezieniu konkretnego zatrudnienia. Ustaliliśmy nowy profil – sprzedawcy w epicerie fine – myślałem wówczas, by pracować w sklepie z kawą czy z herbatami. Wówczas dostałem kilka propozycji –  m. in. pracę w sklepie z warzywami i owocami, której nie przyjąłem. W końcu znalazłem pracę na własną rękę.

Piotr nie do końca rozumie sposobu komunikacji w agencji. Kiedy znalazł pracę, niezwłocznie poinformował o tym Pôle emploi . Gdy to zrobił, dostał list od dyrektora placówki, by niezwłocznie dostarczyć stosowne dokumenty -Kiedy skontaktowałem się z przypisaną mi urzędniczką, tłumacząc, że złożyłem już wymagane dokumenty, ona odmówiła mi udzielenia wyjaśnienia i podała numer telefonu, pod który powinienem zadzwonić. Złożyłem reklamację pisemną poprzez portal urzędu i dostałem odpowiedź, że taki mail jest wysyłany automatycznie – nie kryje rozbawienia.

*

Piotr zakończył swoje doświadczenie z urzędem pracy w grudniu ubiegłego roku. Od stycznia pracuje. Wydaje się, że kontrole w urzędach pracy mają służyć zmniejszeniu bezrobocia. Jest jednak pewna różnica pomiędzy nadzorowaniem i sprawdzaniem i konstruktywną pomocą, a spiętrzonymi biurokratycznymi procedurami, które zniechęcają i frustrują. Niestety granica między pomocą, a zniechęceniem bywa niebezpiecznie cienka.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-10-30 00:15:14