Rosnące ceny i obawy o bezpieczeństwo zniechęcają kibiców do przyjazdu na igrzyska
fot. pixabay.com
Organizacja igrzysk olimpijskich jest okazją dla miasta-gospodarza na przyciągnięcie tłumów kibiców oraz pobudzenie gospodarki, jednak problemy, z którymi mierzy się Francja zniechęciły wielu fanów sportu do podróży do Paryża na tegoroczną imprezę.
Rosnące koszty podróży i zakwaterowania, zamieszki i zmiany polityczne oraz obawy o bezpieczeństwo związane z zagrożeniem terrorystycznym – to tylko niektóre z problemów, z którymi boryka się Francja, gospodarz tegorocznych igrzysk. Z tych właśnie powodów, jak podała agencja turystyczna Global Travel Moments, wielu nawet najbardziej oddanych kibiców zrezygnowało z udziału w największej imprezie sportowej globu.
Firma zajmująca się zbieraniem i analizą danych dotyczących biletów lotniczych ForwardKeys poinformowała, że rezerwacje lotów do Paryża wzrosną zaledwie o 10 proc. w porównaniu do ubiegłego roku. Francja wypada pod tym względem wyjątkowo blado na tle danych z igrzysk w Rio de Janeiro w 2016 roku. Osiem lat temu w Brazylii odnotowano wzrost o 115 proc. rok do roku.
Wynik francuskiej stolicy jest gorszy nawet od uzyskanego trzy lata temu przez Tokio podczas pandemii COVID-19. Mimo ówczesnych rygorystycznych obostrzeń w podróżowaniu w Japonii odnotowano wzrost o 20 proc.
Paryska firma konsultingowa MKG podała natomiast, że liczba rezerwacji hotelowych w tygodniach poprzedzających igrzyska jest znacznie niższa w porównaniu do zeszłego roku. Przychody branży hotelowej spadły w czerwcu o 25 proc., gdyż są kibice, którzy przyjeżdżają na zawody, jednak rezygnują z noclegu i od razu wracają do domu.
Na taki ruch zdecydowała się 29-letnia Emma Mathieson, która ma bilety na mecz o brązowy medal piłki nożnej kobiet w Lyonie i liczy na to, że uda jej się zdobyć wejściówki na finał zaplanowany na następny dzień w Paryżu. Zamiast nocować w stolicy po tym spotkaniu, planuje wrócić nocnym autobusem do Londynu. Zakwaterowanie za ponad 300 euro (ok. 1284 zł) za noc przekraczało jej budżet.
„Chciałabym zobaczyć więcej meczów kobiet lub faz grupowych w innych sportach, gdyby było to bardziej przystępne cenowo” — powiedziała Mathieson agencji Reutera.
Według paryskiego biura turystycznego średnie ceny za dobę w hotelu między 26 lipca a 11 sierpnia wzrosły o 70 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem i wynosiły ok. 342 euro (ok. 1464 zł), co odstraszyło wielu kibiców.
„W tej chwili to najniższy poziom rezerwacji, jaki widzieliśmy od 25 lat przy okazji prawie każdego wydarzenia sportowego” — powiedział Reutersowi agent podróży sportowych ze Stanów Zjednoczonych Alan Bachand.
Dane uzyskane przy okazji igrzysk w Paryżu podkreślają wyzwania, z jakimi muszą się mierzyć duże miasta, organizujące międzynarodowe wydarzenia sportowe. Metropolie są przeludnione i bardzo drogie, co odstrasza większość kibiców, którzy są świadomi i uważni na ceny. Jest to także dowód na to, że wysoki popyt na podróże, który miał miejsce po pandemii COVID-19, słabnie wraz z rosnącymi kosztami.
Londyn, gospodarz igrzysk olimpijskich w 2012 roku, miał podobne doświadczenia – odnotowano wówczas jedynie trzyprocentowy wzrost liczby przyjazdów, ponieważ wielu kibiców wolało uniknąć miasta zwykle zalewanego turystami w lecie.
Jak podała jednak strona oferująca wynajem domów i mieszkań Airbnb, odnotowała ona rekordową liczbę rezerwacji w Paryżu. W marcu liczba noclegów zarezerwowanych w regionie stolicy na czas igrzysk była o 400 proc. wyższa niż w tym samym okresie rok temu. Niektóre agencje turystyczne mają natomiast nadzieję, że w ostatnich tygodniach przed rozpoczęciem imprezy nastąpi szał zakupowy na bilety i zakwaterowanie, bowiem kibice będą liczyć na potencjalne zniżki w ostatniej chwili.
Igrzyska w Paryżu rozpoczną się 26 lipca, a zakończą 11 sierpnia.
źródło: PAP
czytaj też:
Dodaj komentarz