szukaj
Wyszukaj w serwisie


Przygody pana Władysława, czyli z Kujaw do Francji

Artur Hanula / 06.02.2019
Władysław Biały w Dijon (fragment), Jan Matejko, fot. wikimedia (domena publiczna)
Władysław Biały w Dijon (fragment), Jan Matejko, fot. wikimedia (domena publiczna)

Powyższy tytuł nie tylko nawiązuje do polskiego serialu z przełomu lat 60. i 70. XX w. (tam przygody przeżywał pan Michał), ale przede wszystkim odnosi się do arcyciekawego życia ostatniego księcia kujawskiego z dynastii Piastów – Władysława Białego. W jego życiorysie, który również stanowi doskonały materiał na film, znajdziemy wiele miejsc leżących w Europie i nie tylko. Jego losy mocno związały się też z Francją. Nie bez przyczyny niektórzy nazywają go “królem Lancelotem” nawiązując do legend arturiańskich.


Władysław Biały zwany jest też Włodkiem Gniewkowskim od stolicy księstwa, którym przez długi czas władał. Urodził się między 1327 a 1333 r. Ci z nas, którzy lubią głębiej wgryzać się w historię, zapewne wiedzą, że ostatni król Polski z dynastii Piastów – Kazimierz III Wielki – wywodził się również z linii kujawskiej swojego rodu. Pradziadek Władysława Białego – Kazimierz I Kujawski był jednocześnie dziadkiem Kazimierza Wielkiego.

Widzimy zatem, że nasz bohater był dość blisko spokrewniony z królem.

Pieczęć Władysława Białego z 1355 r., fot. wikimedia (domena publiczna)

 

Rodzinna tragedia i zastawienie ojcowizny

W 1359 r. Władysław poślubił Elżbietę, córkę księcia strzeleckiego Alberta. Zdaniem historyków była to bardzo rezolutna i gospodarna niewiasta z talentem politycznym; prawdopodobnie to ona zarządzała księstwem gniewkowskim w większym stopniu niż mniej uzdolniony mąż. Niestety kilka lat po ślubie Elżbieta zmarła. Czy książę Władysław załamał się z powodu śmierci żony, czy jak chcą inni wystraszył się obowiązków preferując życie bez zobowiązań – trudno powiedzieć. Tak czy inaczej w 1363 lub 1364 r. zastawił ojcowiznę królowi Polski za bezcen (1000 florenów) i wyruszył w świat.

 

Obieżyświat – z klasztoru na tron Polski?

Władysław Biały najpierw zawitał do Ziemi Świętej i odwiedził Grób Pański. Potem podróżował po księstwach niemieckich, zahaczył o Pragę by następnie znaleźć się na dworze wielkiego mistrza Krzyżaków, którego wspomógł w wyprawie zbrojnej na Litwę. Po opuszczeniu ziem krzyżackich dostał się do Francji, a konkretnie przybył do Awinionu, gdzie wtedy urzędowali papieże. Zdołał nawet uzyskać pozwolenie na osobiste spotkanie z Urbanem V.

Być może księciu zaczęło brakować pieniędzy, a może obudziło się w nim powołanie zakonne (w co większość badaczy szczerze wątpi…); w każdym razie osiadł na dwa lata w klasztorze cystersów w Citeaux. Po ich upływie postanowił przenieść się do benedyktynów. Do dziś zachował się list opata cysterskiego, w którym ganił on niezbyt przykładne życie zakonne mnicha Władysława.

W grudniu 1370 r. były książę gniewkowski (choć teoretycznie nadal nim był) miał gości; otóż do klasztoru w Dijon, gdzie przebywał, zawitali opozycjoniści z Wielkopolski. Poinformowali Władysława o śmierci króla Kazimierza i zaproponowali mnichowi starania o… koronę Polski. A że podstawy ku temu książę miał choćby z racji pokrewieństwa, to już wiemy; tym bardziej, że Kazimierz nie pozostawił legalnego męskiego potomka.

 

Gra o tron

Władysław Biały rozpoczął zabiegi o koronę polską. Udał się nawet w tym celu na Węgry skąd pochodził następca Kazimierza Wielkiego – Ludwik zwany w Polsce Węgierskim. Warto dodać, że jego żoną była siostrzenica Władysława – Elżbieta Bośniaczka, a matką siostra zmarłego króla Polski – Elżbieta Łokietkówna. Gdy argumenty słowne nie pomagały były mnich najechał kilka głównych miast Kujaw, licząc na skuteczność pokazu siły. Niestety interwencja nowego monarchy zmusiła Włodka do szybkiego odwrotu.

Władysław podjął jeszcze drugą próbę zagarnięcia polskiej korony. W latach 1375 i 1376 ponownie najechał Kujawy i siał postrach. Oblegany w grodzie, dopiero po kilku miesiącach musiał się poddać. W pewnym sensie i tak odniósł sukces, gdyż nowy władca Polski zaproponował mu rekompensatę w zamian za zrzeczenie się pretensji do tronu w Krakowie. Władysław został więc mianowany opatem sławnego klasztoru benedyktyńskiego w Pannonhalmie na Węgrzech. Była to bardzo zaszczytna funkcja, którą pełnił w latach 1377-79. Dodatkowo obdarowano go pokaźną sumą 10 tys. złotych monet, ale opat zdążył zainkasować jedynie 2 tys.

W 1379 r. z nie od końca dziś znanych przyczyn opat Władysław musiał uchodzić z Węgier. Być może wykryto jakiś spisek. Poprzez Gdańsk były już opat powędrował ponownie do Francji, do znanego już sobie klasztoru w Dijon, gdzie osiadł jako zwyczajny mnich.

 

Błogosławieństwo od antypapieża i zmierzch marzeń

Od 1378 do 1394 r. w Awinionie rezydował tzw. antypapież Klemens VII, nieuznawany przez Rzym. Co ciekawe zależało mu bardzo na powrocie Władysława Białego na tron polski. Klemens widział w nim jedynego prawowitego spadkobiercę króla Kazimierza. W tej sprawie wystosował nawet specjalną bullę, w której pisał m.in.

Polacy pragną go (Władysława) mieć za swojego monarchę.

Władysław mimo uzyskanego od antypapieża zwolnienia z klasztoru w Dijon nie kwapił się z podjęciem jeszcze jednej próby wtargnięcia na polski tron. W końcu udał się jednak do Strasburga i stamtąd śledził sytuację w kraju. Chyba jednak słusznie mniemał, że w kraju nikt nie wyczekuje na jego powrót. Tam też, w Strasburgu, Władysław Biały zmarł 29 lutego 1388 r.

Książę, którego życie jak widać obfitowało w szereg przygód, został pochowany w grobowcu benedyktyńskim w kościele św. Benigna w Dijon.

Postać Władysława Białego fascynuje tym bardziej, że żył w czasach, kiedy bardzo wielu ludzi nie wychylało nosa za granicę własnej wsi czy pobliskiego miasteczka. Może i był człowiekiem pozbawionym wybitnego talentu politycznego i nie wykorzystał w pełni potencjału jaki dawało mu pokrewieństwo z królem Polski; jedno jest pewne: znajduje się na pewno bardzo wysoko na liście królów i książąt Polski, których życiorysy są szczególnie kolorowe i nader burzliwe.

 

“Egzekucja”

W ramach ciekawostki dodajmy, że książę Władysław Biały został stracony na rynku gniewkowskim… w 2011 r. Chodzi oczywiście o pomnik pana tych ziem, na który mieszkańcy nieco narzekali. Przyczyną owych szemrań była podobno zbyt duża głowa panującego. Toteż artysta zdecydował się skrócić pomnik właśnie o głowę i zamontować nową, mniejszą, która już przypadła ludziom do gustu.

Książę Władysław nawet wiele wieków po śmierci przeżywa przygody.

 

Tekst powstał głównie w oparciu o: ciekawostkihistoryczne.pl, nasze.kujawsko-pomorskie.pl, poczet.com, pomorska.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-10-23 23:15:12