„Ukraińska gehenna” – spotkanie w Centrum Dialogu
fot. pixabay.com
Czy dwa lata po wybuchu wojny, Ukraina zostaje sama? To jedno z wielu pytań, postawionych podczas spotkania „Ukraińska gehenna. Wojna o Ukrainę, Europę czy świat?” zorganizowanego w pallotyńskim Centrum Dialogu w Paryżu we współpracy z Pallotyńską Fundacją Misyjną Salvatti.pl.
W gronie ekspertów zasiedli: Weronika Marczuk, prezes Towarzystwa Przyjaciół Ukrainy, Olena Stepaniuk, tłumaczka poezji, uchodźca z Ukrainy mieszkająca we Francji, ks. Waldemar Pawelec, pallotyn, misjonarz z Kijowa oraz Jan Piekło, dziennikarz, ambasador RP na Ukrainie w latach 2016-2019.
Olena Stepaniuk podkreślała konieczność promocji Ukrainy w Europie Zachodniej, ponieważ wciąż żywe są stereotypy nt. Ukrainy jako „kiepskiej kopii Rosji” i kraju, który nie stworzył własnej kultury. Przyznała, że zawsze, kiedy pojawia się publicznie zabiera ze sobą subtelnie jakiś ukraiński symbol. Podczas spotkania zaprezentowała kilka wierszy poetów polskich i ukraińskich, opisujących tragedię wojny.
Ks. Waldemar Pawelec, który na co dzień mieszka w Kijowie i udziela wsparcia swoim parafianom i uchodźcom ze wschodniej Ukrainy przyznaje, że spotyka się z licznymi przejawami manipulacji i tzw. fake newsami. – A ja nie muszę oglądać telewizji. Wystarczy, że wyjrzę przez okno i wiem, co się dzieje, wiem, jak naprawdę wygląda nasza rzeczywistość. Nierzadko, co godzinę słyszymy alarm – opowiada. Misjonarz mówił o pogrzebach swoich młodych parafian, z którymi jeszcze niedawno był na obozie skautów, a potem zginęli na froncie. Francuska Polonia dopytywała o strajki rolników i co się za tym kryje. Ambasador Jan Piekło zaznaczył, że musimy mieć świadomość, iż jest do doskonała okazja dla rosyjskiej agentury, by manipulować opinią publiczną.
Weronika Marczuk podkreślała, że zboże dla mieszkańców Ukrainy to nie tylko „produkt” czy „towar”. Po Holodomorze (Wielkim Głodzie), który miał miejsce na Ukrainie w latach 1932 – 1933 ziarno ma wartość symboliczną. Przyznała, że jako „dyżurna” Ukrainka w Polsce nieustannie angażuje w akcje pomocowe na rzecz Ukrainy, walczy ze stereotypami i tłumaczy rosyjską manipulację. Zaznaczyła, że ważne jest także, by w strukturach Unii Europejskiej byli ludzie, którzy znają Ukrainę i będą m. in. w Parlamencie Europejskim tłumaczyć historię i znaczenie tego kraju dla Europy i świata. – Putin będzie sprawdzał, jak na agresję Rosji zareagują kolejne kraje – ostrzegał ks. Pawelec. – Niestety, uległość i serwilizm wobec Rosji nie wzięły się znikąd. Wielu zachodnich przywódców od dawna było „na sznurku” Putina. Już w latach 90. zeszłego wieku w Polsce nie brakowało propagatorów tzw. euroazjatyzmu. Główny rosyjski ideolog, Aleksander Dugin w wywiadzie dla „Frondy” pisał, że „Europa ma dziś wybór: euroazjatym albo atlantyzm. Albo pójdzie z Rosją albo z Ameryką. Jeżeli europejska Nowa Prawica wybiera nas, to znaczy wybiera żywioł barbarzyński, a więc musi przyjąć nasze metody działania” – przypomina ks. Marek Wittbrot, pallotyn, współorganizator spotkania.
Monika Florek-Mostowska, wiceprezes Pallotyńskiej Fundacji Misyjnej Salvatti.pl, prowadząca spotkanie, zaznaczyła, że rosyjska ideologia podszywa się pod religię i głosi, że człowiek nie zbawia się indywidualnie, ale to państwo jest instrumentem zbawienia, a rosyjski „car” – obecnie Putin, jest aktywnym uczestnikiem soteriologicznego misterium. Wszyscy uczestnicy spotkania mocno podkreślali, że nie możemy zapominać, że jeżeli wojnę przegra Ukraina, przegra ją jednocześnie Europa i świat.
Spotkanie zostało zorganizowane w ramach nowego cyklu intelektualnych wydarzeń w pallotyńskim Centre du Dialogue w Paryżu i jest kontynuacją tradycji zapoczątkowanej w 1973 r. przez ks. Józefa Sadzika, twórcy ośrodka.
źródło: KAI
czytaj też:
Prezydent Macron: nasze wsparcie dla Ukrainy „nie osłabnie” >>>
Dodaj komentarz