Wiceminister Barbara Socha: od rodziny Ulmów możemy uczyć się radości z bycia razem
fot. ulmowie.pl
Dziś często prowadzimy życie samotnicze, Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich dzieci pokazują nam, że najważniejsze jest bycie razem, nie od święta – mówi Family News Service wiceminister rodziny Barbara Socha. W związku z zaplanowaną na 10 września beatyfikacją rodziny Ulmów, zamordowanej przez Niemców za ukrywanie Żydów, Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej włącza się w upamiętnienie Samarytan z Markowej. „W naszych działaniach skupiamy się nie na ich tragicznej śmierci, ale bardziej na tym, jak żyli” – zaznacza Barbara Socha.
Jednym z realizowanych projektów jest „Rodzinna Fotografia”, który ma zachęcić Polaków do wykonania familijnych zdjęć na tle wizerunku rodziny Ulmów. Zminiaturyzowane fotografie mają utworzyć portret beatyfikacyjny przyszłych błogosławionych. „Ale 10 września nie kończymy tego projektu, bo samo w sobie to zdjęcie z rodziną Ulmów może być piękną pamiątką, szczególnie po wielu latach” – podkreśla Barbara Socha, będąca również pełnomocnikiem rządu ds. polityki demograficznej.
Wszystkie inicjatywy towarzyszące beatyfikacji koordynuje komitet działający przy Kancelarii Prezydenta RP. Wchodząca w jego skład wiceminister Socha przypomina o innych projektach realizowanych z udziałem resortu rodziny. To między innymi wystawa o rodzinie Ulmów, pokazana na Światowych Dniach Młodzieży w Lizbonie, a także specjalny namiot z publikacjami o Samarytanach z Markowej, pojawiający się na plenerowych imprezach w gminach i parafiach. Ponadto ministerstwo wykupiło część nakładu książki „Wiktoria Ulma. Opowieść o miłości” Marii Szulikowskiej, z którą organizowane są również spotkania autorskie. Dodatkowo resort promuje w sieci krótki spot poświęcony Samarytanom z Markowej.
„Pokazując Józefa i Wiktorię, poznając ich, widzimy, że to byli ludzie absolutnie pasjonujący, nie wiedli zwykłego, powiedzielibyśmy konsumpcyjnego życia” – zauważa Barbara Socha. Przypomina, że to para, która poznała się w teatrze ludowym, a mimo skromnego wykształcenia byli ludźmi kreującymi rzeczywistość w swej małej ojczyźnie. Wiceminister wskazuje w tym kontekście nie tylko na zaangażowanie Ulmów w życie społeczno-kulturalne. Jak mówi, Józef Ulma, mimo skromnego wykształcenia, był samoukiem technicznym, skonstruował mini-elektrownię wiatrową, a jego wielką pasją była fotografia. „Specjaliści, z którymi rozmawiałam, zwrócili uwagę na niesamowitą innowacyjność tych fotografii. W tamtym czasie fotografowało się pewne szczególne zdarzenia, były to zdjęcia ustawione, poważne (…) więc fotografia rodzinna, codzienna była czymś absolutnie nowatorskim. Fotografowanie życia codziennego – wieszania prania, gotowania obiadu czy uczenia dzieci – czegoś takiego w ogóle nie było” – podkreśla Barbara Socha w rozmowie z Family News Service.
Fotografie wykonane przez Józefa Ulmę stały się bezcennym świadectwem życia jego rodziny. „Widać, że to było życie wspólne, to było życie razem, to nie było tak, że każdy siedział zamknięty w swoim pokoju, ale starsze dzieci karmiły młodsze, pomagały. To było takie naturalne, wspólne życie, które skupiało się na pracy, także na tej pracy innowatorskiej Józefa” – podkreśla wiceminister rodziny. Jak dodaje, życie Ulmów utwierdza w przekonaniu, że dzieci najbardziej potrzebują szczęśliwych relacji z bliskimi – rodzicami, dziadkami, wujkami.
Nasza rozmówczyni, prywatnie mama pięciorga dzieci, zauważa ponadto, że Ulmowie odnajdywali radość ze wspólnego spędzania czasu w prostych czynnościach. Ich życie toczyło się wokół położonego na uboczu Markowej domu oraz pola i sadu. Z punktu widzenia rodziny XXI-wiecznej brak było atrakcji tak nam bliskich, jak wyjazdy do aquaparków, centrów rozrywki czy wyjść do kina. „Ulmowie pokazują nam, że nie musi tego być, żeby była radość z faktu, że rodzina jest razem (…) chodzi o zwykłe, ale wspólne spędzanie czasu, regularne, codzienne, nie od święta” – mówi Barbara Socha.
Wiceminister rodziny podkreśla również, że wraz z beatyfikacją nie zakończą się działania prezydenckiego komitetu związane z upamiętnieniem i popularyzacją wiedzy o rodzinie Ulmów. W trakcie rozpoczynającego się roku szkolnego mają być rozwijane projekty edukacyjne, także z udziałem szkół polonijnych. Ponadto pojawia się coraz więcej filmów poświęconych przyszłym błogosławionym.
10 września w Markowej na ołtarze zostaną wyniesieni małżonkowie – Józef i Wiktoria oraz ich dzieci: Stasia, Basia, Władzio, Franio, Antoś i Marysia, a także najmłodsze, którego poród nastąpił w chwili niemieckiego mordu z 24 marca 1944 roku. „Dziecko, z którym Wiktoria Ulma była w zaawansowanej ciąży urodziło się w chwili męczeństwa matki” – czytamy w wydanej 5 września nocie podpisanej przez prefekta Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych kard. Marcello Semeraro. Wraz z rodziną Ulmów rozstrzelano ośmioro ukrywanych przez nich Żydów z rodzin Goldmanów, Grünfeldów i Didnerów.
Materiał przygotowany we współpracy Family News Service z Polskifr.fr
czytaj też:
Dodaj komentarz