szukaj
Wyszukaj w serwisie


Apokalipsa ’39 – niemieckie bombardowanie Wielunia

WK / 31.08.2023
Zniszczenia centrum miasta z 1 września 1939, zdjęcie ze zbiorów Muzeum Ziemi Wieluńskiej, fot. wikimedia (domena publiczna)
Zniszczenia centrum miasta z 1 września 1939, zdjęcie ze zbiorów Muzeum Ziemi Wieluńskiej, fot. wikimedia (domena publiczna)

Wieluń – niewielkie miasto położone niedaleko niemieckiej granicy, zupełnie pozbawione znaczenia strategicznego – stał się rankiem 1 września 1939 roku celem zbrodniczych ataków Luftwaffe. Dramatyczne wydarzenia sprzed 84 lat były zapowiedzią wojny totalnej, a zarazem pierwszą zbrodnią wojenną popełnioną przez Niemców po ataku na Polskę. Do dziś są symbolem tragedii II wojny światowej.


Rada Miejska w Wieluniu przyjęła właśnie uchwałę w sprawie reparacji, odszkodowań i zadośćuczynienia z tytułu strat, jakie Polska poniosła z powodu niemieckiej agresji oraz okupacji, będącej jej następstwem. Tym samym Wieluń stał się pierwszym polskim miastem, który wyraził oficjalne poparcie dla dochodzenia przez Polskę roszczeń z tytułu strat wojennych.

“Nie miejcie litości. Bądźcie brutalni. Słuszność jest po stronie silniejszego. Działajcie z największym okrucieństwem. Całkowite zniszczenie Polski jest naszym celem wojskowym” – mówił do generałów Wehrmachtu, na nieco ponad tydzień przed wybuchem wojny, Adolf Hitler. Jego słowa zwiastowały śmierć i cierpienie tysięcy mieszkańców Polski, napadniętej przez nazistowskie Niemcy rankiem 1 września 1939 r.

Jednym z symboli rozpoczętej wówczas wojny był atak lotniczy na bezbronne miasto, jakim był wówczas Wieluń. Dokładna godzina rozpoczęcia niemieckich bombardowań jest od lat przedmiotem dyskusji. Bezsprzeczny pozostaje fakt, że uśpiona miejscowość została niemal zrównana z ziemią.

Zniszczenia po nalocie, fot. wikimedia (domena publiczna)

Poranny atak zupełnie zaskoczył mieszkańców. Wielu z nich łączyło wycie syren alarmowych z zapowiadanymi od jakiegoś czasu ćwiczeniami Ligi Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej. „Wcześnie rano 1 września obudził nas potężny łomot sypiących się bomb. Z trudem wydostaliśmy się spod poprzewracanych szaf i łóżek i przez podwórko uciekliśmy za obecny kościół Franciszkanów. Tutaj zastaliśmy straszny widok – wielu rannych, ludzie w koszulach lub bez. (…) Chroniliśmy się w piwnicach przed kulami karabinów maszynowych siekących z latających nisko samolotów” – wspominał jeden z wielunian, Jan Krężel.

Bomby spadły m.in. na szpital powiatowy pod wezwaniem Wszystkich Świętych, który był pierwszym polskim obiektem zburzonym przez Niemców w czasie II wojny światowej. „Obudził mnie huk nisko lecących samolotów. W chwilę później usłyszałem przeraźliwy świst i wybuch bomby na terenie ogrodu szpitalnego. Była to pierwsza bomba, która spadła na Wieluń” – relacjonował dyrektor szpitala dr Zygmunt Patryn. Opisywane przez świadków widoki budzą grozę i przerażenie.

Jeden z nich, Mieczysław Wróbel, zeznał po wojnie: „Wiem, że szpital został doszczętnie zburzony w pierwszym nalocie. Opowiadał mi mój kolega Józef Gruszka, który był naocznym świadkiem wydobywania zabitych spod gruzów budynku szpitala, że zginęło tam bardzo wiele chorych i nowonarodzonych dzieci. Sam cudem wydobył spod gruzów swoją żonę z kilkudniowym dzieckiem”.

W wyniku zbrodniczego nalotu zginęły 32 osoby. W grupie tej było 26 pacjentów szpitala.

Niemcy kłamliwie rozgłaszali, że celem bombardowań były wyłącznie obiekty wojskowe. O tym samym przekonywał sam Hitler w przemówieniu wygłoszonym w Reichstagu 1 września 1939 r. Oburza fakt, że powoływał się wówczas na swą troskę o polskich cywilów, rzekomo „nie chcąc prowadzić wojny przeciwko kobietom i dzieciom”.

Zbombardowane centrum (zdjęcie ze zbiorów Muzeum Ziemi Wieluńskiej w Wieluniu), fot. wikimedia (domena publiczna)

Zgodnie z propagandą III Rzeszy, naloty na Wieluń miały być spowodowane obecnością w mieście polskich wojsk (rzekomo stacjonowała tam brygada kawalerii), na dowód czego przytaczano m.in. relację niemieckiego lotnika zamieszczoną w opublikowanej jeszcze w 1939 r. książce „Unsere Flieger uber Polen”. Czytamy w niej: „Mój pierwszy atak na żywy cel! Przez ułamek sekundy błysk świadomości: tam w dole jest żywe miasto, miasto pełne ludzi (…). Wprawdzie są to żołnierze, a ja atakuję tylko żołnierzy (…). Ostatnie spojrzenie: z polskiej brygady kawalerii nie pozostaje nic”.

Widok polskiego wojska na ulicach Wielunia miał utkwić w pamięci także innego pilota – ppor. Dietricha Lehmanna, który pojawił się nad miastem już po bombardowaniu. „Jest już 6:00, jednak dzień jakoś nie chce się przejaśnić. Nie minęło wiele, a w szarości przed nami widać naraz ogromny pożar, z którego prawie pionowo wzbija się w górę ciemna, szeroka ściana dymu i miesza się z mgłą i wiszącymi nisko chmurami. Przerażająco piękny widok! W trzech różnych punktach palą się rogatki miasta, tam gdzie ulokowane były polskie wojska” – informował niemiecki lotnik w sporządzonym po nalotach raporcie.

Prawda była jednak zupełnie inna: w momencie wybuchu wojny w Wieluniu nie stacjonowały żadne oddziały Wojska Polskiego. Wykazało to śledztwo Okręgowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Łodzi (KŚZpNP).

Niemieckie bombardowanie, dokonane łącznie w dwóch nalotach przez I dywizjon 76 pułku bombowców nurkujących dowodzony przez kpt. Waltera Sigela, należy uznać za zbrodnię wojenną. Było to jawne złamanie czwartej konwencji haskiej z 1907 r., określającej zasady prowadzenia wojen. Celowe, zbrodnicze działanie Luftwaffe z 1 września 1939 r. spowodowało śmierć setek mieszkańców (niektóre dane mówią nawet o 1200 zabitych). Zniszczenia miasta – pozbawionego obrony przeciwlotniczej – sięgały 75 procent zabudowy.

Widok na miasto z wieży kościoła (ze zbiorów Muzeum Ziemi Wieluńskiej w Wieluniu), fot. wikimedia (domena publiczna)

Tragiczne wydarzenia sprzed 84 lat prof. Witold Kulesza, dyrektor KŚZpNP w latach 2000-2006, uznał za „uderzający w swej oczywistości przykład zbrodni wojennej, będącej jednocześnie pierwszym aktem wojny napastniczej, stanowiącej postać zbrodni przeciwko pokojowi”.

„Na ciężar bezprawia bombardowania Wielunia rzutuje zatem i to, że dokonane zostało bez wypowiedzenia przez Trzecią Rzeszę wojny Państwu Polskiemu i przeprowadzone w warunkach odpowiadających istocie pojęcia podstępu, co (…) powinno decydować o kwalifikacji prawnej tej zbrodni jako morderstwa, dokonanego na mieszkańcach miasta” – pisał w 2004 r., w 65. rocznicę wybuchu II wojny światowej, prof. Kulesza.

Ówczesny prezes Instytutu Pamięci Narodowej prof. Leon Kieres określił Wieluń mianem „polskiej Guerniki”. W 1937 r., w czasie wojny domowej w Hiszpanii, to baskijskie miasteczko zbombardował niemiecki Legion Condor (jego lotnicy bombardowali Wieluń 1 września 1939 r.).

Sprawcy bombardowania Wielunia, które stało się symbolem niemieckiego okrucieństwa w czasie II wojny światowej, nigdy nie odpowiedzieli za swoje zbrodnie.

 

czytaj też:

Niemiecki generał zginął od kul polskiego podziemia. Kulisy akcji >>>

„Wstrząsający obraz barbarzyństwa”. Tak Sowieci niszczyli Cmentarz Orląt >>>

Obrona Grodna – trzy dni heroicznej walki o polskość >>>

Zemsta Stalina – setki ofiar, zgliszcza i łuny pożarów nad Warszawą >>>

„Mała Polka”, która utarła nosa Hitlerowi >>>

Odegrać hejnał na Monte Cassino – ryzykowna misja Emila Czecha >>>

„Kilka razy wracali, rzucali granaty i strzelali”. Masakra na Rakowieckiej >>>

Odkryj masową emigrację #3 | My Polacy we Francji >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-11-24 00:15:12