“Żółte kamizelki” nie odpuszczają, ale jest spokojniej
To już X akt protestu, ale czternastokilometrowy marsz przez Paryż przebiegł stosunkowo spokojnie. “Żółte kamizelki” same stworzyły pewien rodzaj milicji, która pilnuje porządku we współpracy z policją. Pod koniec dnia jednak chuligani uaktywnili się, a armatki wodne i gaz łzawiący poszły w ruch.
Marsz rozpoczął się na placu Inwalidów, po czym przeszedł przez Montparnas, Place d’Italie i zawrócił do punktu wyjścia. Pod koniec manifestanci zostali zablokowani przez policję i doszło do próby siły. Zniszczono kilka samochodów, sygnalizację świetlną i oznaczenie drogowe, na co policja odpowiedziała armatkami wodnymi i gazem łzawiącym. Dość szybko oddziały CRS uporały się z chuliganami, spośród których kilku udało się ująć. Wieczorem, w delikatnym deszczu i chłodzie większość manifestantów rozeszła się do domów.
Poniżej zdjęcia polskifr.fr z paryskich manifestacji:
Foto Karol Jóźwiak/polskifr
Dodaj komentarz