szukaj
Wyszukaj w serwisie


Dziś Dzień Dobra – zawsze aktualne wyzwania i zadania Caritasu

Ks. Tomasz Sokół / Artur Hanula / 22.04.2023
photo: Caritas Polska / Facebook
photo: Caritas Polska / Facebook

Dziś dobiega końca Tydzień Miłosierdzia. Dziś także obchodzony jest po raz drugi Dzień Dobra, ustanowiony przez Caritas w duchu wdzięczności dla wszystkich, którzy pomagają. Nie kończy się jednak czas okazywania życzliwości i pomocy innym. Zawsze aktualne pozostają także wyzwania i zadania Caritasu, który spieszy z pomocą wszystkim, którzy jej potrzebują.


Poprzednie odcinki:

Dobroczynność – życiowa pasja >>>; Jak efektywnie pomagać? Wyzwania Caritasu >>>

Kiedy w latach 90. “wolontariusze wystawiali kosz, to ludzie pytali: czy można z tego kosza coś sobie zabrać, rzadko kiedy pytali, co można do niego włożyć. (…) Dzisiaj mamy już sytuację zupełnie inną, bo te zespoły wolontariuszy w pojedynczych sklepach zbierają kilkadziesiąt lub kilkaset kilogramów” – opowiedział dyrektor Caritas Diecezji Kieleckiej ks. prałat dr Stanisław Słowik, komentując inicjatywy podejmowane przez Caritas, szczególnie w okresie przedświątecznym.

Ks. dr Stanisław Słownik (po prawej) z ks. prałatem Józefem Musiałem podczas wizyty w parafii św. Genowefy w Paryżu, fot. ks. Tomasz Sokół / Polskifr.fr

Ks. dr Stanisław Słowik:

Jedyną kategorią osób potrzebujących, którymi na dzień dzisiejszy nie zajmujemy się w wymiarze permanentnym, jest leczenie uzależnień. Kiedyś – przed kilkunastu laty –  umówiliśmy się z ks. Drapałą, iż on z pomocą Caritas utworzy Stowarzyszenie Nadzieja Rodzinie i w ramach tej organizacji przejął dwie placówki, które były przez naszą Caritas utworzone w tym celu i tę działkę uzależnień on prowadzi do dzisiaj.

Wszystkie inne potrzeby społeczne, które spotykamy na naszym terenie, znajdują zabezpieczenie w naszych istniejących placówkach. Pomoc dla osób starszych była jedną z pierwszych inicjatyw naszych placówek i na dzisiaj można byłoby wymienić następujące kategorie: domy pomocy społecznej o wysokim standardzie “Domy Senior Plus”, placówki wsparcia dziennego, tzw. placówki pośrednie “Domy Opieki” albo nazywane całodobową placówką opiekuńczą o skromniejszym standardzie usług.

Ciekawym rozwiązaniem i Caritas kielecka była pierwszą organizacją, która to wdrażała 18 lat temu, są rodzinne domy pomocy. Częściowo podobne do rodzinnych domów dziecka, tylko przeznaczone dla obsługi osób starszych. Opieka jest oparta o rodzinę, małżeństwo albo zaprzyjaźnione osoby, które zamieszkują z seniorami, zajmują się nimi na co dzień i jeżeli jest taka potrzeba to w ciągu dnia są zatrudnione inne osoby, które przychodzą pomóc w prowadzeniu terapii czy sprawach kuchni i porządków. Są to zróżnicowane formy pomocy nad osobami starszymi i dużym atutem Caritas jest to, iż mamy właśnie te rożnego rodzaju formy pomocy. Ktoś, kto jest leżący i wymaga całodobowej opieki, trafia do placówki o wyższym standardzie opiekuńczym, ale jest spora część osób, które chciałyby zachować trochę swojej samodzielności i niezależności życiowej i one nie potrzebują tak kompleksowej opieki, a czują się swobodniej w takim małym swoim środowisku.

Na fali zachowania samodzielności życiowej, jako jedna z pierwszych organizacji w Polsce, rozwinęliśmy dość dużą sieć oparcia mieszkaniowego. Pierwotnie nazywało się to “mieszkania chronione”. W tej chwili w ustawie pojawiło się nowe sformułowanie: “mieszkań wspieranych” czy “wspomaganych”. W strukturze Caritas kieleckiej mamy 11 takich zespołów mieszkań w rożnych miejscach. Jest to o tyle cenniejsze, że ci ludzie, z reguły mają umowę najmu mieszkania, mają klucz i żyją sobie samodzielnie i swobodnie.

Jeśli chodzi o wsparcie dostępu do rehabilitacji, dostępu do lekarza jest podobnie. W kilku placówkach, które są oddalone od miasta, jest tzw. funkcja pomocy transportowej, placówka dysponuje swoim samochodem z kierowcą i według ustalonego grafiku zainteresowani zgłaszają potrzebę wyjazdu do miasta, a odpłatność jest oczywiście po poniesionych kosztach. Ta forma pomocy cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem – to są te nowe nasze inicjatywy: “mieszkania wspierane”.

Oprócz tego mamy bardzo dużą sieć pomocy medycznej: hospicja dwa stacjonarne, dwa domowe, zakłady opiekuńczo-lecznicze, poradnie zdrowia psychicznego, zespoły leczenia środowiskowego czy dużą sieć poradni rehabilitacyjnych i gabinetów fizykoterapii, kilka gabinetów podstawowej opieki zdrowotnej czy pielęgniarskiej, pielęgniarskie gabinety opieki długoterminowej w miejscu zamieszkania czy specjalistyczne poradnie lekarskie oraz leczenie ginekologiczne, neurologiczne.

Sporo działań mamy także ukierunkowanych na ludzi niepełnosprawnych. Pierwsze z tych zadań to środowiskowe domy samopomocy dla osób z zaburzeniami psychicznymi albo po kryzysie psychiatrycznym. Obok tego powstały warsztaty terapii zajęciowej, powstał zakład aktywności zawodowej czy poradnie rehabilitacji laboratoryjnej.

Podejmujemy cały szereg projektów krótkookresowych, które mają za zadanie przygotowanie i zmotywowanie do pracy. Od 18 lat prowadzimy jedno z centrów integracji społecznej – to jednostka społeczna, przeznaczona dla osób długotrwale bezrobotnych, którzy dawno nie pracowali lub w ogóle w życiu nie pracowali, mieli ogromne trudności ze znalezieniem pracy, przez kilkanaście miesięcy (12 lub 18), otrzymywali wynagrodzenie równowartości zasiłku dla bezrobotnych, ale jednocześnie wykonywali pewne prace usługowe i w tenże sposób wdrażali się do normalnej pracy, bo sami nie poradziliby sobie.

Od kilku lat prowadzimy ośrodki wsparcia ekonomii społecznej – jest to podobne ukierunkowanie na pomoc w znalezieniu zatrudnienia przez osoby wykluczone społecznie, tylko taka pomoc jest realizowana w formie zespołowej: tworzenie spółdzielni socjalnych, tworzenie indywidualnych form zatrudnienia – fundacje, komercjalizacja niektórych stowarzyszeń. Kilka lub kilkanaście osób tworzy małe przedsiębiorstwo, w którym oni sami znajdują zatrudnienie. Z tą perspektywą, iż to przedsiębiorstwo powinno się usamodzielnić i funkcjonować niezależenie na rynku. Mamy też 10 świetlic środowiskowych dla dzieci z rodzin o rożnych trudnościach, dość szeroki program kolonijny czy na ferie zimowe, dwa przedszkola i żłobek.

Wypracowaliśmy taki system współpracy na terenie diecezji, iż jałmużna wielkopostna nie zasila działań Caritas diecezjalnej. Są to działania bardziej lokalne i na wielu parafiach przetrwał zwyczaj jeszcze z lat 80. czy 90., że wystawiany jest jakiś kosz, do którego ludzie przynoszą produkty spożywcze i w ten sposób dokonuje się zbiórki produktów głównie żywnościowych lub chemicznych. Dla dzieci od kilkunastu lat przyjęła się forma tej skarbonki na jałmużnę wielkopostną. My, jako Caritas Diecezji Kieleckiej, zakupujemy te skarbonki i rozchodziło się ich w diecezji dwadzieścia kilka tysięcy; w tej chwili jest to na poziomie 5 lub 7 tysięcy na całą diecezję, bo uczestniczy w tym jakaś część parafii. Skarbonka jest bardzo dobrą formą przypomnienia i zachęty i traktujemy ją bardziej jako element wychowawczy, żeby dzieci od najmłodszych lat uczyły się dostrzegania potrzeb innych ludzi oraz umiejętności odmówienia sobie czegoś, choćby najprostszych rzeczy, jak słodyczy czy innych rzeczy i w ten sposób podzieliły się tym, co zaoszczędzą z innymi osobami. Efekt finansowy ofiar zgromadzonych w skarbonce wielkopostnej jest zbierany w obrębie parafii. Następnie zespół parafialny Caritas zajmuje się przeliczeniem tych ofiar ze skarbonek i ich wydatkowaniem na terenie parafii. Jest to zatem takie lokalne dzieło w obrębie parafii.

Trzeba tu dodać, że istnieje dobrze przyjęty zwyczaj zbiórek żywności w sklepach samoobsługowych. W latach 90. spotykałem tego rodzaju zbiórki będąc np. we Francji w dużych marketach. W Polsce wówczas, kiedy wolontariusze wystawiali kosz, to ludzie pytali: czy można z tego kosza coś sobie zabrać, rzadko kiedy pytali, co można do niego włożyć. Caritas była wtenczas – w latach 90. – postrzegana jako dystrybutor, który rozdaje pomoc żywnościową. Przynoszenie czegoś do Caritas było bardzo rzadkie. Dzisiaj mamy już sytuację zupełnie inną, bo te zespoły wolontariuszy w pojedynczych sklepach zbierają kilkadziesiąt lub kilkaset kilogramów. Jeśli w całej akcji uczestniczy dużo sklepów to daje nam np. w jeden weekend przedświąteczny nawet 10 lub 15 ton zebranych produktów. Kiedyś byłem sam w szoku, jak się okazało, po przeliczeniu, iż wśród tych zebranych produktów jest ponad pół tony wyrobów czekoladowych, które kosztują odpowiednio więcej, była to dla nas znacząca wartość. To są obecnie najbardziej zauważalne akcje wspomagania, związane ze świętami – przy czym – ta zbiórka żywności jest organizowana dwa razy w roku przez Caritas, czyli przed Wielkanocą i przed Bożym Narodzeniem. Efekty tych zbiorek są podobne i porównywalne. To oczywiście cieszy, bo daje znacznie inny obraz naszego społeczeństwa i otwartości na potrzeby innych ludzi.

*

Ks. dr Stanisław Słownik urodził się w 1960 r. w Pilicy (dziś diecezja sosnowiecka), święcenia kapłańskie przyjął w 1986 r. Dyrektorem Caritas Diecezji Kieleckiej jest od 1989 r. Decyzją ministra rodziny i polityki społecznej w styczniu br. został mianowany przewodniczącym Rady Zatrudnienia Socjalnego. W poprzedniej kadencji był wiceprzewodniczącym Rady. Jest również członkiem Rady Pożytku Publicznego, członkiem Komitetu Umowy Partnerstwa z UE oraz wielu innych gremiów społecznych na poziomie krajowym i regionalnym.

Caritas Diecezji Kieleckiej >>>

 

czytaj też:

Kierownik Caritas o miłosierdziu w praktyce streetworkerów >>>

Caritas Polska: Polacy pomogli poszkodowanym w katastrofach >>>

Caritas Polska zebrała 100 mln zł na pomoc dla Ukrainy >>>

Caritas Polska przekazała 34 704,74 euro na odbudowę Notre-Dame >>>

Ks. Witalij Umiński z Caritas diecezji kijowsko-żytomierskiej: „Ludzie boją się kolejnych ataków i głodu” >>>

Francuska Caritas zapewniła nocleg kilkuset osobom eksmitowanym na mróz >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-12-22 00:15:14