Wojenne historie – polskie spadochrony na holenderskim niebie
Brygada w czasie przemarszu przez Edynburg, fot. wikimedia (domena publiczna)
Polska 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa została stworzona w Wielkiej Brytanii na bazie żołnierzy ewakuowanych po klęsce Francji w 1940 r. dowodzonych przez, wtedy jeszcze, pułkownika Stanisława Sosabowskiego. Miał on do dyspozycji kilkuset oficerów, początkowo jednostka jako Brygada Kadrowa Kanadyjskich Strzelców miała być kadrą dla polonusów z Kanady. Ten pomysł się nie powiódł i Sosabowski szukał innego – zaczął wysyłać ich do brytyjskiej szkoły spadochronowej w Ringway. W ten sposób powstał zalążek jednostki spadochronowej, która miała wrócić do kraju „najkrótszą drogą” by wesprzeć planowane powstanie powszechne.
Takie bowiem było założenie tej brygady, ostatniej która pozostała w wyłącznym odwodzie polskiego dowództwa (pozostałe polskie jednostki zostały już wcześniej oddane pod zarząd aliancki).
Jednak, po długich negocjacjach, brygada także przeszła pod dowództwo alianckie, konkretnie do 1. Alianckiej Armii Powietrznodesantowej.
Wojennym przeznaczeniem brygady była bitwa o Arnhem w ramach operacji Market-Garden na terenie Holandii. Operacja ta, w dużej mierze zależna od możliwości alianckich wojsk powietrznodesantowych, miała otworzyć aliantom drogę do serca przemysłowego Niemiec i pozwolić zakończyć wojnę jeszcze w 1944 roku.
Niestety cześć operacji powierzona spadochroniarzom brytyjskim (1. Dywizja Powietrznodesantowa i wspierająca ją polska brygada) nie potoczyła się najlepiej i walki szybko skupiły się wokół zajętej przez spadochroniarzy miejscowości Oosterbeek (na wschód od Arnhem).
SBS wkracza do walki
Pod Arnhem brygada lądowała w kilku rzutach. Część z nich stanowili spadochroniarze dostarczeni na pole bitwy… szybowcami, w których mieściła się artyleria przeciwpancerna brygady i zaopatrzenie.
Pierwszy rzut szybowcowy brygady lądował 18.09 na wschód od Oosterbeek – 10. szybowców, a w nich 5 sześciofuntówek (działa ppanc. 57 mm), misja oficera łącznikowego brygady przy dywizji, ciężki sprzęt kompanii saperów i ok. 20 ludzi.
Z kolei drugi rzut szybowcowy brygady lądował 19.09 na północ od Oosterbeek, za torem kolejowym. 28 szybowców lądowało na polu pomiędzy oddziałami niemieckimi a brytyjskimi, w ogniu moździerzy i w ostrzale prowadzonym przez samoloty niemieckie. Z 10 sześciofuntówek, które wiozły ocalały 3 działa.
Reszta brygady miała skakać po południowej stronie mostu drogowego w Arnhem, ale mgły w Anglii spowodowały, że samoloty wyleciały w końcu dopiero 21. września (dwa dni po terminie) a w związku z rozwojem sytuacji na północnym brzegu jej miejsce lądowania zmieniono na okolice wsi Driel na południowym brzegu Renu naprzeciwko przyczółka w Oosterbeek, bronionego przez żołnierzy brytyjskich z 1. DPD.
Niestety nie wszystkie ze 114 samolotów, które wiozły spadochroniarzy dotarły do celu, 41 zawróciło do Anglii z powodu błędnie odczytanego rozkazu odwołania misji. Na zrzutowisko na południowy wschód od Driel wyskoczyło ok. 1000 spadochroniarzy. Do Anglii wróciło ok. 500 ludzi, po kolejnym skoku dołączyli oni do brygady 24. września.
Ogółem w bitwie wzięło udział 1508 żołnierzy rzutu spadochronowego i 117 rzutu szybowcowego.
Po skoku brygada zorganizowała się i przeszła na miejsce ew. przeprawy przez Ren, by po przekroczeniu rzeki dołączyć do wojsk brytyjskich. Okazało się ona niemożliwa tej nocy (brak promu i obiecanych środków przeprawowych).
Brygada cofnęła się do Driel i przygotowała do obrony okrężnej. Następnego dnia i przez kilka kolejnych odpierała ataki niemieckie i była ostrzeliwana przez artylerię i moździerze.
Uparcie w ogień walki
Następna próba przeprawy nastąpiła, przy pomocy dostępnych małych pontonów. W nocy z 22/23.09 na drugim brzegu Renu (tym północnym) wylądowało 52 żołnierzy 8. kompanii 3. batalionu dowodzonych przez porucznika Alberta Smacznego. Przeprawę przerwało całkowite zniszczenie ogniem nieprzyjaciela nawet tych skromnych środków przeprawowych. 8. kompania zajęła pozycje w południowej części obrony, ważnej bo jej utrata oznaczało odcięcie dywizji od rzeki oraz z powodu umieszczonej tam artylerii dywizyjnej.
W czasie kolejnej przeprawy, w nocy z 23/24.09, mając już do dyspozycji łodzie dostarczone przez wojska brytyjskie, przeprawiła się reszta 3. batalionu – 153 żołnierzy dowodzonych przez kapitana Ignacego Gazurka. Tym razem Polacy zajęli pozycje w północnej części obrony.
Klęska
Niestety polskie posiłki nie zdały się na wiele, w nocy z 25/26.09 alianci zmuszeni byli wycofać pozostałych na północnym brzegu Renu, w miejscowości Oosterbeek, żołnierzy.
Po północnej stronie Renu walczyło: 117 polskich żołnierzy desantu szybowcowego i ok. 210 polskich spadochroniarzy. Z tych ok. 330 żołnierzy ewakuowało się na południowy brzeg Renu tylko 160.
Straty i dalsze losy
Brygada poniosła straty sięgające 23 proc. stanu, w zabitych, rannych i zaginionych, niemożliwe do odtworzenia z uwagi na brak rezerw. 14.10.1944 r. brygada wróciła do Anglii. Później rozpoczęła się polsko-brytyjska polityka zakończona odsunięciem gen. Sosabowskiego od dowództwa. Końcem historii brygady była służba okupacyjna na terenie Niemiec przy boku 1. Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. 18.07.1947 roku brygadę rozwiązano.
czytaj też:
Wojenne historie – tajemnicza jednostka >>>
Ks. Jan Więckowski, kapelan Armii gen. Hallera, na unikalnych fotografiach >>>
Dodaj komentarz