To ci Francuzi byli ostatnimi gośćmi Jana Pawła II przed zamachem
Jérôme Lejeune, by Fondation Jérôme Lejeune - Fondation Jérôme Lejeune, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=18007226; Birthe Lejeune, par Claude Truong-Ngoc / Wikimedia Commons - cc-by-sa-3.0, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=38848650
O zamachu na Jana Pawła II z 13 maja 1981 r. mówi się i pisze bardzo dużo. Są jednak fakty chyba nieco mniej znane. Jeden z nich dotyczy tego, z kim polski papież spotkał się tuż przed zamachem. Okazuje się, że było to francuskie małżeństwo, bardzo wyjątkowe, zaprzyjaźnione z Janem Pawłem II i Polską.
Jérôme Lejeune przyszedł na świat w 1926 r. w Montrouge. Był uznanym w świecie genetykiem i pediatrą, który zasłynął m.in. naukowym opisem zespołu Downa z punktu widzenia genetyki. Przełomowego odkrycia w tej materii dokonał w 1958 r. Liczył na to, że jego ustalenia pomogą skuteczniej pomagać osobom cierpiącym na tę przypadłość. Wielkim ciosem dla Lejeune’a był fakt, iż od tego momentu zaczęło dziać się coś zgoła odwrotnego: diagnozowanie u dzieci zespołu Downa przyczyniało się do liczniejszych niż do tej pory aborcji nienarodzonych maluchów, u których podejrzewano tę właśnie przypadłość. Tak czy inaczej ustalenia Lejeune’a o tak doniosłym znaczeniu znalazły uznanie także m.in. prezydenta USA Johna Kennedy’ego, który wręczył lekarzowi specjalną nagrodę.
Jan Paweł II a państwo Lejeune’owie
Początki znajomości doktora Jérôme’a Lejeune’a z Janem Pawłem II, wówczas jeszcze metropolitą krakowskim, sięgają 1975 r. Okazją do spotkania była wizyta Francuza w Krakowie na zaproszenie prof. Wandy Półtawskiej. Lekarz znad Sekwany miał okazję poznać Instytut Badań nad Rodziną. Warto zaznaczyć, że po latach Lejeune na mocy decyzji papieża został pierwszym przewodniczącym Papieskiej Akademii Życia. Po śmierci wybitnego genetyka, która nastąpiła 3 kwietnia 1994 r., Jan Paweł II nazwał go nie tylko wybitnym chrześcijaninem, ale także apostołem życia. 3 dni po odejściu profesora, odbył się jego pogrzeb w paryskiej katedrze Notre-Dame z udziałem ok. 2 tys. ludzi.
Nie tylko Jérôme, ale i jego żona związana była z Polską. Zastępując męża, niedługo po jego odejściu, przybyła do Warszawy na Kongres Rodziny. Ciekawostką jest, że krótko przed wystąpieniem otrzymała informację o narodzinach wnuczki. Nadano jej imię Faustyna, co było oczywistym nawiązaniem do słynnej polskiej świętej, podobnie jak Karol Wojtyła, związanej przez lata z Małopolską i Krakowem.
Odnotujmy, że niezwykłe zdarzenie miało miejsce we Francji w 1997 r., kiedy przybył tam z wizytą polski papież. Co ciekawe, niezgodnie z protokołem odwiedził mały cmentarz w Chalô-Saint-Mars, aby chociaż przez chwilę pomodlić się przy grobie swojego przyjaciela.
W roku 2007 ruszył proces beatyfikacyjny Lejeune’a. We Francji powstała również fundacja jego imienia, mająca za zadanie kontynuację dzieła, które prowadził.
Pamiętny 13 maja…
Papież Polak miał w zwyczaju zapraszać do siebie prof. Lejeune’a wraz z jego żoną Berthe. Wiemy już, że Jan Paweł II bardzo cenił tego znakomitego lekarza i z przyjemnością prowadził z nim ciekawe rozmowy.
Il y a 10 ans Jean-Paul II nous quittait et rejoignait son ami Jérôme Lejeune pic.twitter.com/nkAQ7xCEsj
— Fondation Jérôme Lejeune (@FondLejeune) April 2, 2015
Faktem chyba mało znanym, przypomnianym w maju br. przez Gosc.pl, jest wizyta państwa Lejeune’ów u papieża tego samego dnia, gdy niedługo potem został postrzelony przez Ali Agcę. Było to jak pamiętamy 13 maja 1981 r. Jeszcze nieświadomi tego, co miało się już lada moment wydarzyć, Lejeune’owie przyjęli zaproszenie Jana Pawła II na obiad. Jakież było ich zdziwienie, gdy w drodze do domu z lotniska w taksówce usłyszeli informację, że doszło do zamachu na życie ich zacnego przyjaciela, a zarazem głowy Kościoła. Niezwykłe jest też to, że Jérôme w tym samym czasie trafił do szpitala, co prawdopodobnie było skutkiem szoku spowodowanego zamachem. Po latach pani Birthe wspominała o dziwnej łączności w cierpieniu między papieżem i jej mężem.
Tak o wydarzeniach z 13 maja 1981 r. Birthe opowiadała w rozmowie przeprowadzonej przez Dobromiłę Salik:
Na zawsze pozostanie w mojej pamięci obiad z Janem Pawłem II z 13 maja 1981 roku – dnia zamachu na jego życie. Opuściliśmy Ojca Świętego tuż przed jego odjazdem na Plac św. Piotra. My sami udaliśmy się na lotnisko, by wrócić do Francji. W taksówce wiozącej nas do domu, już w Paryżu, usłyszeliśmy z radia komunikat o zamachu. Mój mąż był tak poruszony i wstrząśnięty, że tego samego wieczoru trafił do szpitala, gdzie usunięto mu kamienie żółciowe. W jakiś przedziwny sposób cierpiał w jedności z Ojcem Świętym przez cały ten czas, gdy był on hospitalizowany (cytat za Apchor.pl)
13 maja po wielu latach ponownie wpisał się w losy żony profesora Lejeune’a. W tym roku, 12 maja, a zatem w Wigilię kolejnej rocznicy zamachu, odbył się pogrzeb pani Birthe, która zmarła w wieku 92 lat 6 maja br. Msza św. pogrzebowa pod przewodnictwem abpa Aupetita, metropolity paryskiego, miała miejsce w kościele Saint Germain l’Auxerrois. Ze względu na pandemię wydarzenie miało bardziej kameralny charakter, niemniej jednak mama i babcia została pożegnana przez członków rodziny. Wszyscy podkreślali szereg jej zalet i dokonań, które po sobie zostawiła, podobnie jak zmarły przed laty jej mąż.
Dla Polaków szczególnie doniosłym momentem pogrzebu Birthe była pieśń “Jest zakątek na tej ziemi” zaśpiewana po polsku w trakcie tej uroczystości (można jej odsłuchać na poniższym nagraniu mniej więcej od 38. minuty). W ten sposób po raz kolejny została podkreślona łączność pomiędzy państwem Lejeune i Polską. Na dodatek tego samego dnia w kilku polskich miastach odbyły się Msze za duszą Birthe.
Jérôme Lejeune – trochę zapomniany heros życia
Znawcy życia i kariery zawodowej wybitnego francuskiego lekarza, przyjaciela Jana Pawła II, podkreślają, że doskonale potrafił on łączyć wiarę z nauką. Poświęcił swoje życie zupełnie szczególnie dla niepełnosprawnych dzieci i ich rodzin. Nie tylko miał wielkie zasługi w odkryciu zespołu Downa, ale nadto starał się znaleźć antidotum na tę przypadłość. Prace przez niego prowadzone nie zawsze spotykały się z uznaniem środowiska genetycznego, a nawet w pewnym momencie ukarany. Jak przypomina Biotechnologia.pl, Lejeune zabiegał o szacunek dla wyjątkowych ludzi, jak nazywał osoby z zespołem Downa. Prof. Lejeune uważał, że każdy człowiek był “Tomcio Paluchem”, który przez pewien czas rozwijał się nawet bez wiedzy rodziców, a dopiero potem otoczenie dowiedziało się o jego istnieniu.
Mama papieża i jej bohaterska postawa
W tym roku w związku z rozpoczęciem procesu beatyfikacyjnego rodziców papieża św. Jana Pawła II ukazała się książka Mileny Kindziuk, pt. “Emilia i Karol Wojtyłowie. Rodzice św. Jana Pawła II”. To opowieść o życiu dwojga zwyczajnych ludzi, Małopolan jeśli chodzi o region Polski, z którą byli w sposób szczególny związani. Jedną z mniej znanych historii w tej książce przytoczonych była trudna ciąża Emilii Wojtyły, która przed urodzeniem Karola miała już dwie problematyczne ciąże, z których druga zakończyła się śmiercią córeczki Olgi Marii po 16 godzinach od urodzenia. W tym kontekście lekarze doradzali Emilii usunięcie trzeciego dziecka. Kobieta na to nie przystała i urodziła przyszłego papieża.
Być może powyższa historia i bohaterstwo matki były jedną z przyczyn, dla których Jan Paweł II przyjaźnił się z Jérômem Lejeunem i cenił jego postawę za życiem, którą przecież sam jakże wymownie reprezentował. Tak czy inaczej wybitny Francuz i jego żona trwale zapisali się w sercu polskiego papieża, a ich dzieje są jednym z licznych przykładów szczególnych relacji polsko-francuskich.
Czytaj też:
Karol Habsburg – to na jego cześć Wojtyła był Karolem >>>
O tym, jak ojciec papieża wolną Polskę witał >>>
Rafał Kalinowski i Jan Paweł II – dwaj wadowiczanie >>>
Jana Pawła II mogło nie być. Lekarze proponowali aborcję >>>
Książka o wybitnym naukowcu: Katarzyna Wójcik, “ABC bioetyki. Jérôme Lejeune i jego pacjenci z trisomią 21”
Źródła informacji: gosc.pl, biotechnologia.pl, apchor.pl, stanislawbm.pl
Dodaj komentarz