szukaj
Wyszukaj w serwisie


Społeczność lokalna w tunezyjskiej Dżerbie – relacja Polaków z podróży

Joanna Okarma / Tadeusz Różycki / 05.10.2024
20240914_Dżerba, Tunezja, Wśród krokodyli w Parku Djerba Explore, fot. Michał Kędziora
20240914_Dżerba, Tunezja, Wśród krokodyli w Parku Djerba Explore, fot. Michał Kędziora

Choć wakacje szkolne skończyły się z końcem sierpnia, a wraz z nimi tegoroczny cykl „PolskiFR na wakacjach”, my postanowiliśmy je przedłużyć do końca września. Ktoś powie nam, że wiek studencki już dawno za nami. Z pewnością ma rację, ale dla osoby, która jest w dalszym ciągu ciekawa świata i ludzi czas studiów nie kończy się z metryką. Tak było w naszym przypadku. Dla Joanny Okarmy, dziennikarki z Warszawy, była to pierwsza podróż na kontynent afrykański i do świata arabskiego. Dla Tadeusza Różyckiego, dziennikarza, teologa i reżysera z Paryża, była to kolejna podróż rozpoznawcza różnic wśród mieszkańców krajów islamskich. Zapraszamy do lektury.


Nasz wybór urlopowy we wrześniu br. padł na wyspę Dżerbę (fr. Djerba) w Tunezji, ze względu na pewne, dość wysokie o tej porze roku temperatury powietrza (średnio 35°C) i otaczające ją ciepłe Morze Śródziemne, a przede wszystkim język francuski – stanowiący dla nas, turystów z Europy – podstawę komunikacji ze społecznością lokalną. Ponadto w 2023 r. Dżerba została wpisana na Listę Dziedzictwa Światowego UNESCO.

Paryż – Dżerba

Wsiadając do samolotu z Paryża do Dżerby zauważyłam, że większość pasażerów stanowiła społeczność arabska. Przyglądali się nam z ciekawością, głośno rozmawiali po arabsku, kobiety miały na sobie obszerne ciemne suknie, jednokolorowy hidżab lub al-amirą osłaniały głowę i szyję, część z nich miała zasłoniętą twarz, a nawet oczy czadorem lub nikabem, mężczyźni byli ubrani w stroje, raczej, europejskie. Pasażer siedzący obok nas na czas lektury Koranu ze smartphone’a naciągnął na siebie jasnopopielatą luźną „suknię” sięgającą do kolan, chociaż był odziany w spodnie. Zauważywszy to patrząc z ukosa zaczęłam czytać ze swojej komórki Pismo św. (Bible de Jéruzalem). Okazało się, że wśród 240 pasażerów byliśmy jedynymi osobami z jasną karnacją. Pasażerowie byli do nas życzliwie ustosunkowani, służyli pomocą, odwzajemniali uśmiech. Niestety, z powodu naszej niewiedzy, nie mogliśmy włączyć się w rozmowy prowadzone w języku arabskim.

Tuż po osiągnięciu celu podróży i opuszczeniu samolotu w porcie lotniczym Dżerba-Dżardżis (Aéroport international de Djerba-Zarzis, DJR) uderzyły nas ostre, rozgrzewające promienie Słońca i widok zielonych, zwartych pęków strzelistych liści palm osadzonych na osadkach wynurzających się z wysuszonych kłodzin piaszczystego podłoża. Widok przyrody był przepiękny, a krajobraz kolorowy! Z łatwością uzgodniliśmy z taksówkarzem (nota bene: wszystkie pojazdy taksówek są pięcioosobowe w kolorze żółtym) warunki naszego transportu i z przygodami dowiózł nas do jednego z lokalnych hoteli. Taksówkarz okazał się naszym pierwszym przewodnikiem po Wyspie, opowiadał, rozmawiał z nami, nie wydawał się być zaskoczony, gdy podmuch wiatru dwukrotnie zerwał tablicę z numerem taksówki z zadaszenia jego pojazdu. W pierwszym przypadku kierowca cofnął po nią samochód, za drugim – wyprzedzająca nas motorzystka (po zahamowaniu jednośladu i krótkiej rozmowie z taksówkarzem) życzliwie zawróciła po zgubę i doręczyła mu ją. Jak się wkrótce okazało taksówkarz był przygotowany na różne niespodzianki w trakcie wykonywania swojej pracy i w kieszeniach drzwi samochodu woził ze sobą niezbędne narzędzia i pomoce techniczne. Taśmą izolacyjną przykleił plastikową tablicę do rusztowania na dachu swojego samochodu. Porozumiewawczym spojrzeniem z Tadeuszem uzgodniliśmy między sobą, że nasz urlop zaczął się ciekawie! Od innego taksówkarza dowiedzieliśmy się, że po 30. latach pracy w zawodzie otrzymuje on w prezencie nowy samochód od państwa.

Uroki Dżerby

Poznane przez nas w strefie turystycznej Dżerby (zone touristique Djerba) czterogwiazdkowe hotele to zdecydowanie miasteczka hotelowe: Iris Hotel & Thalasso i Hotel Djerba Golf Resort & Spa wyróżniały się bardzo życzliwą obsługą hotelową, zróżnicowaną i smaczną kuchnią, elegancją i wysoką kulturą osobistą personelu. Liczne atrakcje dla gości hotelowych stanowiło: kilka bar(k)ów, uroczyste kolacje, prywatne okazje gości, rozrywki sportowe w ciągu dnia, wieczory artystyczne z animatorami kultury, organizowane imprezy nocne, bezpłatne Wi-Fi, baseny, spa, salon masażu, salons de beauté, butiki, punkt fotograficzny, gabinet medyczny, biuro ofert turystycznych i inne punkty usługowe. Oba zabudowania hotelowe dostosowane do potrzeb gości z niepełnosprawnościami. Dużą zaletę stanowiła bliska odległość do Morza z czystą, piaszczystą prywatną plażą, barem i pizzerią. Spotkaliśmy się z codzienną wymianą prześcieradeł i ręczników hotelowych, które układano na kształt pływających w kwiatach po łóżku łabędzi. Tadeuszowi, wystrój drugiego hotelu bardzo przypominał Dubaj: na parterze przy Recepcji, w głównym obszernym hallu, w centralnym miejscu stała duża, granitowa fontanna na planie wieloboku w kolorze ciemnozielono-czarnym z żółtymi elementami, a nad nią ciężki, pozłacany, na planie gwiazdy wieloramiennej żyrandol z licznymi, mocnymi żarówkami. Można było wygodnie się rozsiąść na licznych fotelach i sofach w klimatycznym wystroju, by usłyszeć w tle spokojną muzykę fortepianową. To była strefa relaksu przy dźwiękach opadającej wody w fontannie, ale też licznych spotkań, rozmów i drinków przy ladzie sąsiadującego baru. Poza przestrzeniami hotelowymi dodatkowe atrakcje stwarzały: bezpłatne przejażdżki bryczką konną nad (znad) Morze(a), jazda konna i na dromaderze, lot spadochronem, uprawianie kitesurfingu, wypożyczalnia motorówek czy pobliskie pole golfowe i kasyno. Różnica między hotelami polegała na tym, iż przyciągały uwagę konkretnych kategorii gości z odpowiednim zasobem portfela i oczekiwań. Z pewnością rywalizowały ze sobą o gości.

20240911_Dżerba, Tunezja, Iris Hotel & Thalasso, fot. Joanna Okarma

Po naszym przedstawieniu się w obu Recepcjach hotelowych, odnieśliśmy wrażenie, że pracownicy od razu nas polubili i informację o naszej profesji dyskretnie przekazali swoim kolegom, przez co czuliśmy się szanowani, zaopiekowani i często powtarzali, że gdybyśmy czegokolwiek potrzebowali to mamy ich powiadomić. W trakcie licznych rozmów z personelem hotelowym i gośćmi bardzo szybko nawiązywaliśmy kontakty. Różne potrzeby i sprawy udało się nam wynegocjować i pomyślnie sfinalizować – nawet rozmawiając z VIP. Tadeusz, swoją gadatliwością, żartami, bezpośredniością i otwartością wobec ludzi z wdziękiem przełamywał obowiązujące protokoły zachowań i uprzedzenia. Zdarzało mi się w trakcie rozmów, iż spontanicznie, nadmiernie gestykulując dotknęłam czyjegoś rękawa lub chcąc lepiej coś wytłumaczyć przytrzymałam kogoś na przedramieniu co było obce lokalnej kulturze, a mi zjednywało sympatię rozmówcy.

20240917_Dżerba, Tunezja, Autorzy przed fontanną w hallu głównym Hotelu Djerba Golf & Resort Spa, fot. Zbiory J. Okarmy

Realia Dżerby

Dżerba, Wyspa w Zatoce Kabiskiej, położona przy środkowej części wschodniego wybrzeża Tunezji, o pow. 517 km2, ponad 163 tys. mieszkańców, na pierwszy rzut oka wydawała się bogata w piękną florę i faunę, od 4 lat borykała się z suszą i brakiem deszczu. Wyspę porastały liczne palmy daktylowe, drzewa oliwne, owoce cytrusowe, brzoskwiniowe, morele, granaty, jaśmin. Na poboczach dróg rosły opuncje, kaktusy, aloes. Zachwycała mnie architektura czystych, białych zabudowań z kopułami z niebieskimi ramami okiennymi i okiennicami oraz białymi murowanymi ogrodzeniami domostw i własności prywatnych, chroniącymi przed wzrokiem ciekawskich oczu, zatopionych w zieleni przydomowych ogrodów. Z czasem mój zachwyt nad pięknem Dżerby zderzył się z zaskoczeniem nad ilością usypisk piasku/ziemi z fragmentami cegieł/murów na poboczach szos i ubitych dróg pomiędzy posesjami, które powstały – jak dowiedziałam się od rdzennych mieszkańców – po wyburzeniu nielegalnych zabudowań przez samorząd lokalny. Miałam wrażenie, że społeczność lokalna nie przykłada wielkiej wagi do porządku i schludnego wyglądu miejsc wspólnych i publicznych, oczyszczania Wyspy z porozrzucanych plastikowych butelek (być może powoduje to niewystarczający zarząd odpadami miejskimi i recyklingiem). Zapytani przez nas mieszkańcy Dżerby opowiadali, że do tej pory zmagają się ze skutkami pandemii covid-19, która przyniosła ekonomiczną plajtę wielu hoteli, a co za tym idzie utratę wielu miejsc pracy i zarobkowania, wzrost bezrobocia, nielegalną emigrację do krajów europejskich w nadziei na poprawę bytu.

20240914_Dżerba, Tunezja, Flora w Parku Djerba Explore, fot. Joanna Okarma.jpg

Dżerbianie są z natury zrelaksowani, towarzyscy, utrzymują się głównie z turystyki, rybołówstwa, upraw, handlu i manufaktury, ok. 400 kobiet zatrudnia lokalna fabryka wyrobów skórzanych. Z rozmów z osobami w wieku produkcyjnym 18-65 lat (i więcej), wnioskowałam silne przywiązanie Dżerbian do Wyspy i rodziny, które budują się „po sąsiedzku”, wielopokoleniowo, wzajemnie sobie pomagając, a nawet utrzymując starszych wiekiem członków rodziny, którzy nie wypracowali sobie emerytury. W trakcie 12-dniowego pobytu na Dżerbie nie dostrzegliśmy osób bezdomnych, natomiast spotkaliśmy 3-4 starsze osoby proszące o wsparcie finansowe. Obecnie, przeciętne zarobki na Dżerbie wynoszą ok. 600-700 dinarów tunezyjskich (TND)/m-ąc, co daje prawie 182-212 Euro/m-ąc (średni kurs walut obcych wynosił: 1 Euro=3,3 TND). Na Dżerbie rozmawiałam z 4 os., które zdecydowały się na migrację wewnętrzną za pracą, w tym dwie kobiety. Aktualnie, osoby w wieku 18-45 lat cechuje spadek liczby zawieranych małżeństw, duża chęć podjęcia pracy zawodowej poza granicami kraju (pomimo licznych trudności z pozyskaniem wizy) i powrót do rodziny z kapitałem. Z wypowiedzi kawalerów i panien na Dżerbie wynikało, iż dużą przeszkodą w doborze kandydata/(ki) do małżeństwa i stworzenia rodziny jest niedostatek i brak perspektyw na przyszłość. Kawalerowie uskarżali się na wygórowane wobec nich oczekiwania Tunezyjek. Opowiadali, że tradycyjne wesele tunezyjskie trwa 1 tydz., uczestniczy w nim cała mieszkająca obok siebie rodzina z sąsiadami, czyli ok. 530 os., a koszty sięgają do 20 tys. Euro. Gdy podpowiadaliśmy możliwość zaproszenia tylko najbliższej rodziny twierdzili, że takie rozwiązanie nie jest do zaakceptowania, że poróżni rodzinę. Dzięki moim obserwacjom stwierdziłam, że Dżerbianie są bardzo przywiązani do swojego kraju, kochają swoje rodziny, ale żyją w ogólnym ubóstwie, które jest jaskrawym wyznacznikiem krajów rozwijających się. Zdaniem Tadeusza, Dżerbianie w sile wieku bardzo chętnie, z dumą, mówią o swoich rodzinach, zgodnie z lokalną tradycją mają jedną żonę (w danym czasie, chociaż – jak zaznaczali – zdarzają się rozwody, a Koran dopuszcza do czterech żon w tym samym czasie majętnym muzułmanom pod warunkiem, że każda z nich na to się zgodzi, jak również, że będzie je jednakowo kochał i traktował) i po dwoje, a w większości troje ślicznych dzieci (dziewczynki i kobiety na Dżerbie noszą długie, czarne, piękne włosy), które odczytują jako „błogosławieństwo Allaha”. Wszyscy muzułmanie obok Proroka Mahometa znali Proroka Józefa, ale tylko nieliczni słyszeli o Proroku Jezusie Chrystusie.

20240915_Dżerba, Tunezja, Przejażdzka lokalnym powozem, fot. Zbiory T. Różyckiego

Znaczenie turystyki

Najbardziej rozwinięta turystycznie jest północna oraz wschodnia część Dżerby. Wspomniane już centrum administracyjno-gospodarcze na płn. Dżerby znajduje się w Houmt Souk z doskonałą infrastrukturą obiektów użyteczności publicznej typu: szkoły, przedszkola, apteki, specjalistyczne centra medyczne (np. Centre d’imagerie medicale „Avicenne”), punkty serwisów samochodowych, sklepy, usługi szklarskie, kaletnicze, muzeum etnograficzne (Musée du Patrimoine Traditionelle de Djerba). Miłośników sztuki inspiruje projekt 150 murali z 2014 r. w Erriadh wraz z pracownią malarską Mohammeda Khames Masratiego, Musée de Guellala (Musée du Patrimoine de Guellala) i rodzinne atelier garncarskie kultywujące lokalną tradycję wyrobów z gliny naturalnej i malowanych mistrzowskimi rękoma w Guellala (Atelier El Maaden Dherba). Na terenie Parc Djerba Explore znajduje się kilka obiektów: farma krokodyli, tu: krokodyli różańcowych, (Crocodile marin, łac. Crocodylus porosus) sprowadzonych z Madagaskaru, żyjących w warunkach naturalnych, które można obserwować z przewodnikiem, także w trakcie popołudniowego karmienia, żyjące w symbiozie z nimi żółwie, węże czy jaszczurki, a ponadto skansen oraz muzeum Lalla Hadria z bogatą kolekcją wiekowych eksponatów sztuki islamu i Tunezji. Na południu Wyspy na uwagę zasługuje El Kantara (od czasów rzymskich grobla łącząca Wyspę z lądem afrykańskim (la chaussée romaine).

20240920_Guellala, Dżerba, Atelier garncarskie El Maaden, fot J. Okarma

Liczne atrakcje turystyczne na Dżerbie przyciągają turystów. W lokalnych sklepikach czy na targowiskach w Houmt Souk i Midoun znajdowaliśmy ręcznie tkane dywany, tkaniny, odzież tradycyjną i współczesną modę lokalną, biżuterię berberyjską, różnorodne lokalne przyprawy sprzedawane na wagę, lokalne produkty spożywcze i kosmetyki, starocie, rękodzieło, lokalną ceramikę, a nawet róże piaskowe (roses des sables), potocznie nazywane różami pustyni, wydobywane z głębokości 3 m w trakcie wybierania gliny do manualnej produkcji lepienia, wypalania i malowania naczyń. Powodzeniem wśród turystów cieszyły się lokalne wyroby ze złota i skóry naturalnej. Z każdego materiału wykonywana jest „ręka Fatimy” („Main de Fatima”) symbolizująca piękno, powodzenie, strzegąca przed złym okiem – to tylko niektóre propozycje warte transportu pamiątek z Tunezji.

20240915_Houmt Souk, Tunezja, Targowisko (Souk de la ville), fot. Joanna Okarma

Religie na Wyspie

Oczywistym dla Czytelnika jest, że na Wyspie spotkaliśmy najwięcej islamskich miejsc modlitwy (meczetów), ok. 2-4 w każdej dzielnicy, z wznoszącymi się pod niebo strzelistymi wieżami (minaretami), na szczycie których zawieszony był niewielki dzwon, którego dźwięk wzywał wyznawców do modlitwy 5 razy dziennie. Z innych miejsc kultu religijnego warto odwiedzić najstarszą w Afryce Północnej sefardyjską Synagogę Al-Ghariba w Ar-Rijadzie z opisem zabytku. Na Dżerbie znajduje się także parafia i kościół rzymskokatolicki św. Józefa w miejscowości Houmt Souk, obok miejskiego targowiska (souk de la ville). Kościół został wybudowany w 1848 r. przez włoskich i maltańskich rybaków i kupców pod przewodnictwem księdza kapucyna Gaetano de Ferrara na gruncie należącym do rodziny Ben Ayed. Dzielnica, w której wybudowany został kościół do dzisiaj zwana jest „dzielnicą maltańską” („le quartier maltais”). Mały, skromny kościółek o przekroju sześcianu został powiększony w 1855 r. Rząd tunezyjski przejął budynek w 1964 r. na cele miejskie. Dekretem prezydenckim z 2005 r. kościół odremontowano i upiększono, by odzyskał swoje pierwotne przeznaczenie. Zachęcamy do zapoznania się z jego ciekawą historią (Paroisse de Sait Josephe à Houmt Souk). Wykonane w kościele mozaiki z 2005 r. inspirowane są najstarszymi mozaikami chrześcijańskimi znalezionymi w Tunezji i Rawennie. Obecnie kościół nawiedzany jest przez nielicznie zamieszkujących Dżerbę Europejczyków (stanowiących ok. 1 proc. ogółu populacji) i turystów, lecz widać, iż z powodu zawilgocenia i zagrzybienia budynek ponownie domaga się remontu. Poszczególne części Mszy św. niedzielnej (Messe) odprawiane są w jęz. francuskim, włoskim i niemieckim. Obecnym proboszczem parafii jest ks. Matteo Lando z Włoch. Kościół katolicki w Tunezji (Eglise catholique de Tunesie) publikuje dwumiesięcznik „Bulletin de l’archidiocèse de Tunise” z informacjami o wydarzeniach w kościołach lokalnych.

20240915_Houmt Souk, Tunezja, Targowisko (Souk de la ville), fot. Joanna Okarma

Trochę polityki

Co się tyczy polityki międzynarodowej, w opinii trojga Dżerbian Prezydent Putin cieszy się ich sympatią ze względu na zakaz legalizacji par homoseksualnych i uczciwą wymianę gospodarczą. Równocześnie niezbyt optymistycznie wyrażali się o ekspansywnej polityce Amerykanów i wykorzystywaniu przez Unię Europejską.

W dniu 27 września 2024 r. Parlament Tunezyjski 116 głosami „za” (12 „przeciw” i 8 „wstrzymujących się”) przyjął nowelizację Prawa Wyborczego. O przyszłości kraju, o tym czy obecnie chwalony przez autochtonów Prezydent Kaïs Saïed zostanie wybrany na 2. kadencję zadecydują Tunezyjczycy podczas najbliższych wyborów prezydenckich przewidzianych na dzień 6 października 2024 r.

Ostatniego dnia pobytu, idąc za wzorem Jana Kiepury, z balkonu pokoju hotelowego na 3. piętrze, na „Do widzenia”, Tadeusz zaśpiewał wiązankę znanych arii i piosenek w różnych językach, za co otrzymał liczne oklaski słuchaczy, obserwatorów i kamerzystów z ogrodu.

Niezapomniane wspomnienia z Wyspy

Fenomenem naszych spotkań z Dżerbianami było zaskoczenie, że Polka posługuje się dość sprawnie jęz. francuskim. Dzięki temu przyciągaliśmy ludzi różnych narodowości, zarówno personel, turystów, jak i miejscową ludność. Uprzejmość wokół mnie była nadzwyczajna, ludzie byli zaciekawieni poznaniem polskiej kultury, twierdzili, że Polska jest bardzo tolerancyjnym krajem i są to niezapomniane chwile zarówno dla Gospodarzy, turystów, jak i dla nas, także jesteśmy potrójnie usatysfakcjonowani z tego pobytu. W trakcie rozmów docieraliśmy do tradycji, kultury, wartości rozmówców i to był dla nas wyjątkowy i wartościowy czas. „Pląsaliśmy” między gośćmi zamieniając ciepłe słowa, byliśmy zapraszani do stolików co nas jeszcze bardziej do nich zbliżało. Jak stwierdził barman w hotelu, byliśmy najbardziej aktywnymi turystami jak przystoi na dziennikarzy. Zapewne, jeśli zachęceni powyższą relacją turyści z Włoch, Francji, Polski, Czech, Węgier, Bułgarii czy Słowenii wybiorą się do Dżerby i wspomną o Joannie i Tadeuszu na pewno zyskają wielką przychylność.

Będąc pierwszy raz w muzułmańskim kraju, czułam, że jestem noszona: wzrokiem, uwagą, komplementami przez inicjujących rozmowy z kobietą – „gazelą” (gazelle). Mężczyźni byli ciekawi, czy jestem mężatką. Gdy dowiadywali się, że jestem panną – zaczynała się wycena wartości w przeliczeniu na liczbę dromaderów. Tadeusz był zaskoczony i przerażony zarazem, że będzie wracał do Paryża z udomowionym stadem, ale jednak wielbłądów jednogarbnych. Suma summarum, moja wartość na rynku arabskim była tak wysoko notowana, że przekraczałam cenę najdroższych wyrobów ze złota, wobec takiego obrotu sprawy czułam się bardzo podbudowana.

20240920_Dżerba, Tunezja, Kolacja dromadera, fot. Tadeusz Różycki

Nasz wyjazd i pobyt w Tunezji był naprawdę udany! Zatrzymujemy w pamięci wspaniałe przeżycia, wspomnienia, fotografie, kontakty, a powyższą relacją dzielimy się z Czytelnikami Polskifr.fr. Zachęcamy i zapraszamy na Dżerbę! – jeśli okoliczności na to pozwolą – spotkamy się tam z Wami w przyszłym roku!

© Joanna Okarma, Tadeusz Różycki
Warszawa-Paryż, 25-30 września 2024 r.

 

czytaj też:

PolskiFR na wakacjach 6 #9 | Dlaczego warto odwiedzić Zwierzyniec? >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-11-21 00:15:12