szukaj
Wyszukaj w serwisie


Sally Mann w Jeu de Paume

/ 24.06.2019



W paryskim Jeu de Paume 18 czerwca została otwarta retrospektywna wystawa fotografii Amerykanki Sally Mann (ur. 1951). Artystka zasłynęła fotografiami swoich dzieci oraz na poły metaforycznymi realizacjami, rozliczającymi się z krwawą historią Stanów Zjednoczonych, w którą wplata bardzo osobiste odniesienia.


Sally Mann, The Alligator’s Approach, 1988

Fotografie Amerykanki Sally Mann mają wiele wymiarów – nastrojowe, spontaniczne i precyzyjne zarazem, zaklęte w czasie. Jest w nich pewien mrok, refleksja, intensywność i uniwersalność.

Z początku artystka portretowała głównie dzieci (przede wszystkim własne) – utrwalając ich zabawy, czy zwykłe sceny z codziennego życia. Pełne naturalności zdjęcia, przeplatają się z wizerunkami bardziej dosadnymi, gdzie dzieci przybierają pozy dorosłych, zastygają w zgoła nieuchwytnym momencie pomiędzy dzieciństwem, a dorosłością. Prace te zaczęły budziły kontrowersje. Zarzucano Mann, że wizerunki niekiedy fotografowanych nago dzieci niebezpiecznie zbliżają sie do dziecięcej pornografii. Artystka jednak zawsze tłumaczyła, że zarówno ona sama, jak i jej dzieci dorastały w atmosferze naturalnej i zupełnie niewinnej nagości. Podkreślała, że patrzy na dzieci, jak matka – widzi ich pełnowymiarowość, gdzie ich troski, radości, zabawy i poobijane kolana łączą się także z nagością. Jedna z dziennikarek, pisząc o pracach Mann stwierdza, że kontrowersje i zerzuty, trudno patrzeć na jej zdjęcia z pierwotną naiwnością.

Sally Mann, Larry Shaving; 1991

Sally Mann urodziła się Ameryce, w stanie Wirginia. Typowa dla południa USA atmosfera stanie się nierozłącznym elementem, charakteryzującym i twórczość Mann i będącym często punktem odniesienia artystycznych refleksji. Gdy artystka dorastała, jej rodzina zatrudniała, w charakterze pomocy rodzinnej, czarnoskórą kobietę. Artystka analizuje jej obecność w kontekście rodzinnych pamiątek.

The two Virginiass #1, 1988 – na zdjęciu widoczna niańka artystki i jej córka, nosząca to samo imię

Virginia Carter, zwana Gee-Gee, towarzysząca jej w dzieciństwie, pojawia się na rodzinnych fotografiach świątecznych. Wydaje się członkiem rodziny, ale patrzy gdzieś dalej, podaje do stołu, usłµguje. Postać, która wydawała się naturalą częścią familii, z dystansu staje się osobą, która została wyrwana ze własnej rodziny, której osobiste życie zostało niemalże poświęcone dla roli, którą jej narzucono.

Battlefields, Fredericksburg (Cedar Trees), 2001 – pole bitwy pod Fredericksburgiem z 1862 r.

To nie jedyne refleksje na temat trudnej przeszłości Stanów Zjednoczonych, które podejmuje Mann. Artystka sportretowała pola bitew, w których ścierały się armie Północy i Południa, podczas Wojny Secesyjnej. Miejsca są puste, niejako “nawiedzone”. Dodatkowym walorem jest technika wykonania zdjęć. Od lat 90 Mann używa XIX-wiecznej techniki, kolodionowej fotografii, która była w powszechnym użyciu w dobie wojny secesyjnej.

Prace prezentowane na wystawie w Jeu de Paume zdają się być przykładem autorefleksji, przeglądaniem się w oczach innych, próba odnalezienia stałości i uniwersalności wobec niekiedy zbyt sztywnie bądź sztucznie ustawionych podziałów.
SALLY MANN
Mille et un passages
od 18 czerwca do 22 września
Jeu de Paume
Concorde, Paris

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-11-21 00:15:12