Prof. Żaryn o sojuszu Polski i Francji w drodze do niepodległości
Polska i Francja pod koniec pierwszej wojny światowej były realnymi sojusznikami; świadczy o tym m.in. powstanie Błękitnej Armii dowodzonej przez gen. Józefa Hallera – przypomina w rozmowie z portalem polskiFR historyk i senator PiS, prof. Jan Żaryn. W trójce najważniejszych wówczas państw – obok Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii – to Francja pomogła Polsce uzyskać większe terytorium.
Pamięć o polskim państwie, jak i polski katolicyzm – jego zdaniem – nie pozwoliły zapomnieć o niepodległości i kazały nieustannie się o nią dopominać. “Ta żywotność polskich starań, a jednocześnie narodu, który się coraz bardziej tożsamościowo określał i rozwijał, to jest ten z kolei XIX-wieczny fundament pod wydarzenia 1918 roku. Dzięki temu byliśmy w stanie wywalczyć niepodległość, gdy historia dała nam szansę sprawdzić naszą siłę. Gdy nastąpiła chwila “sprawdzam”, jeśli chodzi o ideę samostanowienia narodów i dorośnięcia do tego wyzwania” – mówił prof. Żaryn.
“Proszę pamiętać, że to nie była tylko kwestia elity, ale także warstw ludowych, które stały się autentycznie częścią nowoczesnego narodu. Myśmy ten nowoczesny naród zdobyli w sobie, wbrew zaborczym państwom, czyli z mobilizacji wewnętrznej, z mobilizacji kultury, z mobilizacji wynikającej z istnienia Kościoła, pobożności, ale także elit oczywiście – nie tylko kapłańskich, ale i świeckich” – dodał.
Profesor przypomniał też o pokoleniu wybitnych postaci polskiej polityki – pokoleniu niepokornych, którym Polska zawdzięcza odzyskanie niepodległości przed 100 laty. Wymienił takich bohaterów i mężów stanu jak Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, Józef Piłsudski, Wincenty Witos, Wojciech Korfanty. “Również cała rzesza generalicji, krótko mówiąc wielkie postaci, o których moglibyśmy bardzo długo rozmawiać” – ocenił.
To jednak tylko jedna z wielu perspektyw oceny polskiej drogi do niepodległości. “Jest oczywiście i druga perspektywa, ta właśnie związana z relacjami polsko-francuskimi. Wśród elity polskiej politycznej znalazła się bowiem grupa rozumiejąca to, co powinno być innym ważnym celem Polaków. I to było nie tylko odzyskanie niepodległości, ale także odzyskanie poprzez pokonanie Niemców – warunku sine qua non istnienia suwerennej Polski” – powiedział prof. Żaryn, przypominając w tym kontekście polityków jak m.in. Roman Dmowski, którzy utworzyli najpierw w Lozannie, a potem w Paryżu w 1917 r. Komitet Narodowy Polski.
“Ta grupa była przeświadczona, i słusznie, że nie będzie suwerenności bez dostępu do morza, ale i bez Wielkopolski czy Śląska, czyli tego zasobu ekonomicznego, który dopiero dawał gwarancję autentycznej niepodległości, a nie niepodległości tylko z nazwy. Początkowo lider tego środowiska, czyli właśnie Roman Dmowski, najważniejszego partnera Polski widział w Wielkiej Brytanii słusznie uznając, że Francja jest zbyt mocno uwikłana relacjami z Rosją, by mogła postawić na Polskę. To się jednak radykalnie zmieniło w momencie rewolucji rosyjskiej w 1917 roku i bałaganu, który tam powstał oraz wyzyskaniu tego bałaganu przez Niemców” – tłumaczył badacz.
“Wówczas Francja postawiła wyraźnie na Polskę i stąd te bliskie kontakty, stąd Komitet Narodowy Polski mógł funkcjonować nie w Londynie, ale właśnie w Paryżu. Dzięki temu powstaje Armia Polska we Francji, nazywana od koloru mundurów żołnierzy Błękitną Armią; powstaje decyzją także dowództwa francuskiego. Polskich żołnierzy ostatecznie przejmuje pod swoje dowództwo Komitet Narodowy Polski, a na jej czele osadza generała Józefa Hallera” – dodał prof. Żaryn.
Sojusz Polski i Francji był oczywiście interesem dla obu stron. “Francuzi przecież potrzebują silnego partnera na Wschodzie, który gwarantuje, że Niemcy zostaną osłabione przez polski nacisk na odzyskanie Pomorza, Wielkopolski i Śląska – to jest dla Francuzów solidny kapitał na terenie wschodniej czy środkowej Europy, a my z kolei jesteśmy zainteresowani tym, żeby Francja, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania wygrały z Niemcami, bo to jest wówczas klucz do odzyskania niepodległości” – podkreślił.
Wielka Brytania okazała się słabszym sojusznikiem dla Polski ze względu na swoją jeszcze XIX-wieczną zasadę równowagi i nie była ona zainteresowana dotkliwą porażką Niemiec na rzecz Francji. “Zbytnie osłabienie Niemców jest nie do końca po drodze Wielkiej Brytanii” – przypomniał prof. Żaryn, który zwrócił uwagę na ogromną pomoc dla Polski ze strony Stanów Zjednoczonych i prezydenta Woodrowa Wilsona. W styczniu 1918 r. w orędziu do Kongresu USA, dotyczącym celów wojennych USA i warunków koniecznych do zawarcia trwałego pokoju na świecie, Wilson przedstawił bowiem postulat utworzenia niepodległego państwa polskiego.
“W tej sprawie niesamowicie błyskotliwą aktywnością polityczną wykazał się Ignacy Jan Paderewski i to jego tutaj możemy uznać za ojca 13 punktu w 14 punktowym projekcie wilsonowskim. To ważne, by o tym pamiętać, bo też Stany Zjednoczone, wszystko na to wskazuje, formułując wizję przyszłej Europy Środkowo-Wschodniej raczej widziały Polskę w kształcie Królestwa Kongresowego, a nie więcej. W związku z tym trzeba było dopiero bardzo mocnych starań, żeby ten kształt otrzymać i tu w zasadzie bez wątpienia sojusznikiem okazywała się tylko i wyłącznie w tej trójce najważniejszych państw – Francja” – podkreślił historyk.
To wszystko i wiele innych elementów – jak podsumował prof. Żaryn – stwarza podstawę do stwierdzenia, że Polska i Francja były w końcówce pierwszej wojny światowej – jak mówił historyk – “najrealniejszymi sojusznikami, których przymierze miało silne podstawy we wzajemnych interesach”.
Dodaj komentarz