Polskie kolędy w wydaniu jazzowym
fot. Polskifr.fr / MB
Okres kolędowy minął 2 lutego, ale wspomnienia pozostały. Świąteczny koncert kolęd, utworów świątecznych i muzyki autorskiej w wykonaniu polskiej artystki, Agaty Kuliś przy akompaniamencie Adama Jarzmika zgromadził w niedzielę, 28 stycznia w krypcie polskiego kościoła pw. Wniebowzięcia NMP w Paryżu „Concorde” amatorów muzyki jazzowej i nie tylko.
Polska wokalistka, autorka muzyki oraz tekstów Agata Kuliś jest stypendystką Berklee College of Music w Bostonie. Ukończyła również klasę fortepianu w Szkole Muzycznej I stopnia im. Stanisława Wiechowicza w Krakowie, swój głos doskonaliła natomiast w Państwowej Szkole Muzycznej im. Mieczysława Karłowicza. Jest też absolwentką Instytutu Kultury Uniwersytetu Jagiellońskiego. Studiowała również muzykę na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.
Jest laureatką m.in. European Scholarship/Berklee College of Music (2013), Berklee International Grant (2014) oraz Nagrody Słuchaczy Radia Rampa w Nowym Jorku (2015). W 2017 roku wydała swój debiutancki album „Come a Little Closer“, który gatunkowo jest połączeniem brzmienia smooth jazz i R&B. Na co dzień organizuje warsztaty wokalne i instrumentalne.
W tym roku artystka przyjechała do Paryża, by wraz z muzykiem Adamem Jarzmikiem zaproponować publiczności koncert kolęd, muzyki bożonarodzeniowej i muzyki autorskiej, na którym nie zabrakło kolęd takich jak „Cicha noc”, „Przybieżeli do Betlejem” odśpiewanych razem z widownią, ale również znanych świątecznych utworów, m.in. “This Christmas” czy “Have Yourself a Merry Little Christmas”. Artystka zaprezentowała też kilka swoich autorskich utworów, a wśród nich „Czułość, lekkość, czar”, „Idę przez sen”, czy „Come a little closer” ‒ utwór napisany dla niej przez wieloletniego nauczyciela i mentora Armsted Christian.
W rozmowie z portalem Polskifr.fr wokalistka powiedziała nam o swoich wcześniejszych doświadczeniach koncertowania we Francji:
„Miałam już wcześniej dwa koncerty w Paryżu. Były to niewielkie, urokliwe kluby, w których grałam w duetach, głównie dla publiczności francuskiej, natomiast moje wystąpienia były wspierane przez Instytut Adama Mickiewicza w Warszawie”.
Podzieliła się z nami też doświadczeniem tegorocznego wystąpienia w ramach koncertu świątecznego:
„Ten koncert był rzeczywiście szczególny, bo mógł odbyć się dzięki mojej serdecznej przyjaciółce, siostrze Honoracie. Był też wyjątkowy ze względu na polską publiczność. Zazwyczaj, kiedy występuję za granicą, to raczej śpiewam w języku angielskim i dodatkowo staram się prezentować jakieś utwory w języku polskim, przy czym zwykle jest ich mniej niż tych w języku angielskim. Tym razem mogłam postawić na język ojczysty i poprosić publiczność, żeby śpiewała razem ze mną. Jest to dla mnie zawsze bardzo miłe, kiedy mogę usłyszeć ‒ tym razem naprawdę ‒ rozśpiewaną widownię. To było niezwykle przyjemne doświadczenie zarówno dla mnie, jak i dla Adama Jarzmika”.
Agata Kuliś odniosła się również do drugiej części koncertu, którą zdominowała muzyka autorska. Zapytana o szczególny dla niej spośród wszystkich utwór odpowiada:
„To jest trochę tak, że nigdy nie ma utworów przypadkowych. Raczej nie dopuściłabym do tego, żeby śpiewać utwory dla zwykłego „odśpiewania”, bo miałabym wtedy „moralnego kaca” ‒ po prostu tego nie lubię. Rzeczywiście, każdy z moich utworów ma jakąś historię, ale gdybym miała opowiedzieć o jednym z nich, to postawiłabym na „Czułość, lekkość, czar”. Nie pamiętam dokładnej daty jego powstania, ale dobrze przypominam sobie okoliczności. Tak już mam, że kiedy mam jakąś frazę w głowie, która nie daje mi spokoju, w końcu siadam i okazuje się, że coś za tą frazą idzie dalej: następna fraza, konkretne słowa. Pisząc ten utwór, bardzo zainspirowałam się Grzegorzem Turnauem i w pierwszym odruchu miał on być napisany właśnie dla niego. Bardzo chciałam też, żeby kiedyś go ze mną zaśpiewał. Do tej pory nie było takiej okazji, ale kto wie, być może jeszcze się nadarzy. Natomiast wiem na pewno, że pan Grzegorz tego utworu wysłuchał. W rezultacie piosenka ta została nagrana na akordeon i głos, i choć brzmiała ona już w różnych aranżacjach instrumentalnych, to ta z akordeonem ma dla mnie szczególne znaczenie, bo po prostu bardzo lubię ten instrument. I chociaż sama piszę wszystkie swoje utwory, to ten jest mi wyjątkowo bliski. Może ciężko w to uwierzyć, ale pisząc słowa nie myślałam o żadnej konkretnej istocie na ziemi, ale o moim rozumieniu ‘opieki wyższej’. Bardzo chciałam, żeby był on pozytywny, delikatny.”
Wokalistka opowiedziała nam również o swoim pobycie i studiach w Stanach Zjednoczonych i o szczególnej osobie, która wpłynęła na jej twórczość:
„Wśród osób, które poznałam w Stanach, mogłabym wymienić różne nazwiska, które są znane i może nawet tak powinnam zrobić, ale ja zawsze wymieniam osobę, z którą spotkanie odmieniło w moim życiu wszystko i to jest właśnie Armsted Christian: mój mentor, mój przyjaciel, dobry duch. Tak się składa, że nazywał się Armsted Christian, co po angielsku brzmi prawie jak « uzbrojony chrześcijanin » i rzeczywiście, jak się nazywał, taki był. Znam najbardziej zatwardziałych ateistów, którzy ulegali jego słowom i bardzo go szanowali, bo był mądrym człowiekiem o konkretnej postawie życiowej, a jednocześnie potrafiącym rozmawiać z najbardziej wymagającym interlokutorem potrzebującym niemalże naukowych wyjaśnień. Miał też pewną piękną umiejętność, mianowicie sprawiał, że wszyscy się czuli przy nim wartościowi, ważni, zauważeni i docenieni. Zdecydowanie nie był to typ nauczyciela, który uczył technik wokalnych. On uczył myślenia o muzyce, o śpiewanym tekście. Przekazywał nam też głęboki szacunek do muzyki i to właśnie jemu zawdzięczam moją miłość do niej.”
Twórczość Agaty Kuliś dostępna jest na platformach streamingowych takich jak Spotify, iTunes, Amazon, Tidal.
czytaj też:
Dodaj komentarz