szukaj
Wyszukaj w serwisie


Pokaz prac Olgi Boznańskiej w Muzeum Narodowym w Warszawie

Joanna Okarma / Agnieszka Rogalewicz / 26.10.2025
fot. archiwum autorek
fot. archiwum autorek

Rok 2025 został ogłoszony przez sejm RP rokiem Olgi Boznańskiej ze względu na przypadające dwie rocznice 160-lecie urodzin (15 kwietnia) i 85-lecie śmierci (26 października). Z tej okazji Muzeum Narodowe w Warszawie przygotowało kameralny pokaz mniej znanych prac tej najbardziej znanej w Europie, polskiej malarki z przełomu XIX/XX wieku. Będzie on trwał do 5 lipca 2026 r., a rozmawiają o nim Joanna Okarma i Agnieszka Rogalewicz.


JO Warto przypomnieć, że urodzona 15 kwietnia 1865 roku w Krakowie Olga Boznańska była córką inżyniera Adama Nowiny Boznańskiego i Francuzki Eugenii de Mondain. Matka była jej pierwszą nauczycielką rysunku, potem brała prywatne lekcje u krakowskich artystów. Po wyczerpaniu możliwości kształcenia się w kraju Olga w wieku 21 lat wyjechała do Monachium, które wówczas było uznanym ośrodkiem edukacji artystycznej. Mając medale i wyróżnienia na koncie przeprowadziła się do Paryża w 1898 roku. Od tego czasu jej życie było rozpięte między Paryżem, który ceniła za mnogość intelektualnych podniet, a Krakowem, do którego przyjeżdżała gnana sentymentami, a którego jak sama mówiła zatęchłej atmosfery nie mogła zbyt długo znieść i ograniczała pobyty tylko do letnich miesięcy.

AR Warszawski pokaz – kuratorowany przez Renatę Higersberger – choć niewielki, znakomicie charakteryzuje jej twórczość. Większość stanowią portrety jest ich 20, a przełamują tę monotonię twarzy 2 bardzo nowocześnie malowane widoki z okna pracowni (krakowskiej i paryskiej), martwa natura (maki) oraz widok wnętrza monachijskiej pracowni. Są też 3 autoportrety umieszczone na wprost, a po prawej 3 portrety Boznańskiej. Wśród prac artystki przykuwa uwagę Studium kobiety z dziewczynką, 1893. Jest na nim ta sama dziewczynka, która rok później będzie portretowana z chryzantemami.

JO Z tym obrazem jest związana jeszcze jedna historia. Boznańska, która żyła bardzo skromnie i często wspierała polskich malarzy w Paryżu, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji, nie zawsze miała dość środków na zakup potrzebnych materiałów do pracy. Dlatego używała tańszej i dostępniejszej tektury, którą zamalowywała po obu stronach. I właśnie podczas konserwacji „Studium kobiety z dziewczynką” w 1933 roku odkryto na odwrocie autoportret artystki. Szczęśliwie udało się rozdzielić podłoże i zachować obie prace.

AR Wchodząc do sali, w której odbywa się pokaz, mamy wrażenie, że znajdujemy się w muzealnym magazynie albo w pracowni malarza, który wiesza obrazy jeden obok drugiego, gdyż brakuje mu miejsca na kolejne. Rzeczywiście Boznańska była bardzo płodną malarką, a jej dorobek to ponad 1200 prac, gdyż po prostu żyła malarstwem i musiała malować. Zaletą tak powieszonych obrazów jest to, że możemy prześledzić ewolucję jej stylu. Widać jak z czasem artystka coraz bardziej rozbija plamę barwną, pociągnięcia pędzla stają się coraz krótsze i są wyraźnie widoczne, a poszczególne kolory kładzione obok siebie, a obrazy tracą gładkość i stają się chropawe. Technika ta kojarzy się z impresjonistami, którzy w przeciwieństwie do Boznańskiej malowali w plenerze. Ona zaś wyłącznie w pracowni.

JO Tak i to jeszcze do godziny 14:00 zasłaniała okna po to, aby uzyskać miękkie, rozproszone światło. Dzięki temu mogła je lepiej prześledzić i w pełni oddać efekt stopienia się z tłem malowanych i pozbawionych konturu postaci czy przedmiotów. Boznańska inspirowała się jak wielu malarzy jej pokolenia płótnami Diego Velasqueza. W 1888 r. jeszcze w Monachium miała możliwość obejrzeć wystawę jej współczesnego amerykańskiego malarza Jamesa McNeilla Whistlera, który w swoich pracach stosował subtelne, prawie monochromatyczne zestawienia barw. Inspirując się nim zaczęła zawężać kolorystykę często sprowadzając ją do perłowych odcieni co z czasem stało się jej znakiem firmowym.

AR Tak jak portrety, które od momentu sprowadzenia się do Paryża chętnie u niej zamawiano. Namalowanie każdego z nich poprzedzone było wielogodzinnymi rozmowami, po to, by w swej pracy mogła oddać wszystko co wiedziała o portretowanym. Umożliwiała jej to biegła znajomość języków: francuskiego, niemieckiego, angielskiego i dobra rosyjskiego poparta umiejętnością wnikania w psychikę i zdolnościami analitycznymi. Malowała też osoby z jej otoczenia: artystów, intelektualistów, oraz te, które miały ciekawą twarz lub osobowość. Jej zamglone, nieco melancholijne portrety zazwyczaj przedstawiają siedzącą postać we wnętrzu jej pracowni. Jeden z francuskich krytyków charakteryzując portrety Boznańskiej napisał, że nie maluje oczu – tylko spojrzenie, nie maluje ust, a uśmiech. Rzeczywiście artystka nie skupiała się na oddaniu każdej zmarszczki portretowanego, wolała oddać jego ducha, jego charakter – wolała uzewnętrznić jego wnętrze. Charakterystyki modela dopełniają przedmioty ukazane w tle. Artystka mawiała o swoich portretach, że są ciche, żywe, pozbawione blagi, prawdziwe, wolne od maniery, po prostu pańskie.

JO Natomiast jej autoportrety bez względu na czas powstania przedstawiają nieco wyniosłą damę ubraną i uczesaną z XIX wieczną elegancją, której pozostała wierna do końca – mimo radykalnych zmian mód. Zostały one zestawione z rzeźbiarskim portretem dłuta Xawerego Dunikowskiego, którego portret możemy oglądać na wystawie, z karykaturą autorstwa Karola Frycza oraz portretami namalowanymi przez Anielę Pająkównę, Łucję Bałzukiewicz, Wandę Chełmońską. Dzięki temu można porównać jak artystka widziała siebie, a jak widzieli ją inni twórcy. Warto wspomnieć, że Boznańska wolała przyjmować niż bywać, a jedynym miejscem, w którym się dobrze czuła była jej pracownia. Odbywały się tam obrosłe legendą spotkania o stałej porze tzw. jour fixy, które dawały możliwość swobodnej wymiany intelektualnej w zaufanym gronie.

AR Boznańska aktywnie uczestniczyła w życiu artystycznym. Wystawiała w Société Nationale des Beaux-Arts (francuskie Narodowe Stowarzyszenie Sztuk Pięknych), natomiast w poczet jego członków została przyjęta dopiero w 1904 roku. Wysyłała także swoje prace na wystawy do Anglii, USA, Japonii i oczywiście przywoziła do Polski. Ponadto z czasem dała się przekonać do prowadzenia działalności pedagogicznej, której w początkach kariery odmówiła. Zdobyła Grand Prix na Światowej Wystawie w Paryżu w 1937 roku. Została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski w 1924 roku, a następnie Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski – Polonia Restituta – w 1938 roku. Rząd francuski zakupił jej 3 prace: „Portret młodej kobiety”, „Młoda kobieta w bieli” i „Portret Pani D.” kolejno w latach: 1904, 1912 i 1913. Od 15 kwietnia (dzień urodzin artystki) do końca roku są one prezentowane w Sali nr 69 w Museum d’Orsay. Boznańska zmarła w szpitalu Sióstr Miłosierdzia w Paryżu w dniu 26 października 1940 roku, została pochowana na cmentarzu w Montmorency.

Zdjęcia: archiwum autorek

 

czytaj też: >>> Ewa Bobrowska: Boznańska była artystką międzynarodową, lecz trzykrotnie zapominaną <<<

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2025-10-29 00:15:18
Skip to content