Paryżanin Juliusz Słowacki
BN Polona
Któż by przypuszczał, że drugi po Mickiewiczu, wieszcz narodowy z wykształcenia był prawnikiem. Zaś po skończeniu studiów rozpoczął pracę w charakterze urzędnika w Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu. Pewnego dnia stwierdził, że praca ta jest za bardzo nużąca. Poświecił się zatem pisaniu. I bardzo dobrze.
Dzięki Słowackiemu możemy wędrować po Krzemieńcu, gdzie się urodził, Paryżu, gdzie zamieszkał na emigracji oraz po Italii, Grecji, Libanie aż do Ziemi świętej dokąd podróżował. Jego wiersze powstawały właśnie w podróżach.
Dzisiaj ,czytając je, odnosimy wrażenie, że mamy przewodnik po danym miejscu. M.in. „Rozmowa z piramidami” powstała po „wdrapaniu” się na piramidę Cheopsa. Słabowity, drobnej postury, poeta dostał się nań dzięki dwom egipskim przewodnikom. Jeden pomagał wspiąć się wyżej, jeszcze inny asekurował. Dzisiaj te praktyki są zabronione.
Juliusz Słowacki, romantyk, podążał na Bliski Wschód śladami George ’a Byrona. Najważniejsze utwory jak” Kordian” oraz „Balladyna” powstały w Genewie. „Beniowski” zaś w Paryżu. Prawdopodobnie w Rzymie „Pośród niesnasków Pan Bog uderza…” gdzie poeta ”przewidział” słowiańskiego papieża. Wiersz ten przeżył renesans po wyborze polskiego papieża Jana Pawła II w 1978 r.
Juliusz Słowacki chociaż żył zaledwie 40 lat pozostawił wielki dorobek literacki. I coś co trafiło do kanonu mody – kołnierzyk w stylu Słowackiego. Z wyboru był paryżaninem. Zmarł 3 kwietnia 1849 r. Pochowano go na paryskim cmentarzu Montmartre. I mimo,że prochy przeniesiono na Wawel już w wolnej Polsce w 1927 r. Polacy składają kwiaty na grobie dokąd pierwotnie złożono wielkiego poetę.
Dodaj komentarz