Ojcostwo na emigracji
fot. pixabay.com
W niedzielę 23 czerwca w Polsce przypada Dzień Ojca. A jak pojmują ojcostwo polscy tatusiowie we Francji? „Moje ojcostwo nie byłoby kompletne bez współpracy z moją żoną” – podkreślił Jarosław Czuba z Paryża. „Rola ojca w rodzinie jest bardzo ważna i trzeba nad tym pracować, żeby zawsze był spokój, wspólne posiłki, rozmowy i wspólna modlitwa. Trzeba dbać o to, bo w dzisiejszym trybie życia jest tak łatwo zbłądzić” – powiedział w rozmowie z Polskifr.fr inny tata z Paryża Piotr Zemsta. A wszystkim Tatom życzymy wszystkiego najlepszego!
Zapraszamy do lektury!
Jarosław Czuba, mąż Renaty, ojciec trojga dzieci
Ojcostwo fundamentem Bożej miłości w życiu rodzinnym
„Patrząc na nasze życie rodzinne przez pryzmat mojego ojcostwa z trójką ukochanych dzieci myślę, że jest to wyjątkowe wydarzenie, które zmieniło moje myślenie i spojrzenie na przyszłość. Przede wszystkim sprawił to ślub z moją żoną Renatą. Bóg przez ten bardzo ważny akt w życiu każdego człowieka, dał mi możność odkrycia tak pięknego sakramentu, jakim jest małżeństwo.
Owocem małżeństwa z łaski Bożej stały się nasze dzieci: Mateusz Piotr, Weronika Kinga i Monika Blanca. Narodziny naszych dzieci zmieniły bardzo nasze życie jako współmałżonków – nieprzespane noce, zmęczenie codziennością, ale jednocześnie zrekompensowała to radość patrzenia na to jak nasze dzieci rosną i rozwijają się. Niech Bóg będzie uwielbiony.
Trzeba obiektywnie stwierdzić, że moje ojcostwo nie byłoby kompletne bez współpracy z moją żoną. Ojciec ma bardzo ważną rolę do wypełnienia, dbania o wszystkie potrzeby rodziny, tak w bezpieczeństwie fizycznym, finansowym, psychicznym i co najważniejsze ubogacenia wszystkich członków rodziny pod względem duchowym. Ważne są modlitwa poranna i wieczorna w rodzinie, szczególnie nie możemy zapominać o czytaniu Słowa Bożego, które pieczętuje swoją treścią serca i dusze dzieci oraz rodziców.
W kontekście obecnej laicyzacji Europy i komunistyczno-liberalnej indoktrynacji, również we Francji, dla ojców rodzin jest to wielkie i trudne wyzwanie – tłumaczenie dzieciom i wskazywanie zagrożeń płynących z internetu czy w codzienności życia zawodowego, z rozmywania wiary w Boga i próby zastąpienia Go innymi bożkami.
Myślę, że wyraźnym sukcesem w mojej osobistej roli ojca jest to, że dzieci, które są jeszcze z nami, nie zatraciły wiary w tym niebezpiecznym i zlaicyzowanym świecie, biorą udział z naszych modlitwach wieczornych i z chęcią słuchają do tej pory Słowa Bożego z Biblii, a swoje wybory opierają na rozmowach z nami i z Panem Bogiem.
Myślę, że przede mną jako ojcem rodziny stoi jeszcze wiele wyzwań, ale sądzę, że najważniejszym jest utrzymanie na dobrym poziomie duchowym tego, co przekazaliśmy jako rodzice naszym dzieciom, pogłębiając ich wiarę, mądrość w codziennych wyborach i by opierali swoje decyzje życiowe na fundamencie naszej wiary, czyli wiary w Boga i Jego Syna w Duchu Świętym.
Życie w emigracyjnej rzeczywistości do łatwych nie należy z uwagi na to, że występuje znaczna multikulturowość we Francji, co sprzyja głębokiej laicyzacji Francuzów i naszych dzieci, które chcąc nie chcąc muszą się stykać na co dzień z tą rzeczywistością. Dlatego wielkim wyzwaniem dla nas ojców, ale i matek jest kontynuacja przekazywania wiary i wprowadzanie jej w trudne życie na emigracji”.
Życzę wszystkim ojcom rodzin z całego świata wytrwałości w dążeniu do świętości i prowadzenia swoich rodzin ku duchowej odnowie. Niech przykład św. Józefa, opiekuna Najświętszej Rodziny, będzie dla nas drogowskazem i mocnym wsparciem w pokonywaniu wszelkich słabości i grzechów. Świętość płynie z czystości i dobroci serca”.
*
Piotr, od 23 lat żonaty z Agatą, ojciec trójki dzieci na ziemi i dwójki w niebie
„Z żoną poznaliśmy się we Francji w 2000 r. na czuwaniu w Wielki Piątek. W perspektywie czasu widzę, że w tym spotkaniu Wielkiego Piątku Bóg chciał nam pokazać, że w naszym życiu będzie krzyż, ale jeśli będziemy przy Chrystusie wszystko będziemy mogli przetrwać.
Zaraz po ślubie staraliśmy się o potomstwo, ale nie było to łatwe. Była modlitwa i pielgrzymki w tej intencji. Jako młode małżeństwo złożyliśmy przyrzeczenie przynależności do Stowarzyszenia Najświętszej Rodziny przy Zgromadzeniu Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu. Siostry wspierały nas swoją modlitwą. Spotkaliśmy również wielu wspaniałych kapłanów dzięki którym nawiązaliśmy kontakt w Płaszowie w sanktuarium Matki Bożej Błogosławionego Macierzyństwa. Po dwóch latach oczekiwania począł się Gabriel. Miałem okazję być przy przyjściu na świat naszych dzieci. Było to ogromnym przeżyciem dla mnie. Najważniejsze wydarzenia w życiu naszej rodziny to narodziny każdego z dzieci Gabriel 19, Dominik 18 i Klara 8 lat.
Takim naszym <sukcesem> jest to, że od 23 lat trwamy razem, uważam, że jesteśmy dobrym małżeństwem, szanujemy się i bardzo kochamy. Chociaż wiadomo, że zdarzają się kłótnie, krzyki i złości, ale zawsze staramy się szanować jedno drugie, słuchać nawzajem, rozmawiać i podejmować wspólnie te mniej i bardziej ważne decyzje. W dzisiejszych czasach jest to bardzo ważne, bo niestety zdarza się, że nawet jakiś mały problem doprowadza młode i również te starsze małżeństwa do rozpadu.
Jak każdy ojciec, chciałbym być dobrym ojcem, chociaż w tym całym zabieganiu, w tym całym codziennym zgiełku nie jest to łatwe. Wiadomo, że nieraz nerwy puszczają, ale trzeba też umieć przyznać się do błędu. Rola ojca w rodzinie jest bardzo ważna i trzeba nad tym pracować, żeby zawsze był spokój, wspólne posiłki, rozmowy i wspólna modlitwa. Trzeba dbać o to, bo w dzisiejszym trybie życia jest tak łatwo zbłądzić.
Życie na obczyźnie wiąże się z tym, że jest się z daleka od dziadków, na których w wielu sprawach można by liczyć. Chociażby przy pilnowaniu dzieci, aby małżonkowie mogli wyjść razem, zabawić się czy też pójść na randkę😍.
Teraz gdy Gabriel jest już starszy to możemy na niego liczyć, że zostanie w domu ze swoim rodzeństwem z Klarą i z Dominikiem, który jest dzieckiem autystycznym.
Jako członkowie Stowarzyszenia Najświętszej Rodziny przez co miesięczne spotkania, rekolekcje z kapłanami, siostrami Nazaretankami i rodzinami polskimi umacniamy naszą wiarę, kulturę i nasze korzenie. I te wszystkie wartości możemy również przekazać naszym dzieciom.
Wszystkim ojcom i sobie również, życzę, abyśmy mieli cierpliwość świętego Józefa. To jest mój wielki Patron, do którego często się modłę. Życzę wam właśnie tego spokoju, opanowania, cichości i tego by nas wszystkich prowadził swoimi drogami i aby Święta Rodzina miała nas w swojej opiece i nasze rodziny”.
czytaj też:
Dzień Ojca. Co kard. Wyszyński pisał do swego ojca podczas uwięzienia? >>>
Dodaj komentarz