Niezwykłe polskie spotkanie w szpitalu Lariboisière
Szpital Lariboisière i ul. Myrha - "polskie" miejsca w Paryżu, fot. polskiFR/AH (listopad 2019)
Był 23 maja 1871 r. 23-letni polski praktykant w paryskim szpitalu Lariboisière, Henryk Gierszyński, spędzał swój kolejny dzień w pracy. Tego dnia do placówki przywieziono ciężko rannego pacjenta. Okazało się, że był Polakiem i to dość znanym…
1871 rok w Paryżu i Francji kojarzy się przede wszystkim z tzw. Komuną Paryską. Najkrócej określa się to wydarzenie jako patriotyczny i rewolucyjny zryw ludności francuskiej stolicy. Bezpośrednią przyczyną jego wybuchu było niezadowolenie paryżan po porażce Francji w wojnie z Prusami (1870-71). Trudna sytuacja materialna i niekorzystne warunki kapitulacji przelały czarę goryczy.
W obronie Komuny do boju stanęło ok. 400-600 polskich emigrantów. Wśród nich był niejaki Florian Trawiński – człowiek, który na dodatek uratował Luwr. Zdecydowanie bardziej znanym Polakiem czasów Komuny był gen. Walery Wróblewski, który przewodził komunardom na lewym brzegu Sekwany. W późniejszych latach był działaczem socjalistycznym i założycielem Międzynarodówki. Spoczął na Père-Lachaise, wedle swojego życzenia.
Wśród polskich uczestników Komuny znajdowali się głównie byli powstańcy styczniowi. Komunardzi w obawie przez ewentualną interwencją ze strony carskiej Rosji, nie pozwolili sformować stricte polskich oddziałów. Niemniej wielu naszych rodaków wsławiło się w bojach.
Do decydującej potyczki między wojskami rządowymi i Komuną doszło 28 maja. Pomimo zaciekłej obrony, komunardzi ponieśli porażkę. W krwawych starciach zginęło ok. 20 tys. powstańców i ok. 2 tys. żołnierzy. Ucierpiała także ludność niezwiązana bezpośrednio z powstaniem. Paryż był oblężony do 1876 r., a dopiero w 1879 r. przywrócono mu stołeczne funkcje. Była to zatem bardzo trudna dekada dla miasta.
Komuna Paryska, choć upadła, miała znaczący wpływ na rozwój ruchu robotniczego i socjalistycznego w Europie.
Szczególnie jednak warto podkreślić bohaterską postawę gen. Jarosława Dąbrowskiego, który był naczelnym dowódcą i generałem Komuny w maju 1871 r. Dowodził siłami komunardów na prawym brzegu Sekwany. Po kilku niepowodzeniach sił broniących Paryża, które miały miejsce 22 maja 1871 r. i po odniesieniu kontuzji gen. Dąbrowski zrezygnował z funkcji dowódcy Komuny. Mimo to już o świcie następnego dnia dostał propozycję zorganizowania obrony Montmartre. Polak zgodził się i o 10:00 stanął na czele tzw. “Dzieci Paryża” (małoletnich uczestników powstania), polskich kawalerzystów oraz marynarzy. Wkroczyli na bulwar Ornano.
O godz. 13:00 gen. Dąbrowski rozkazał, żeby jego ludzie odbili barykady przy ulicach Myrha i Poissoniers. Niestety jedna z kul wrogich sił bardzo poważnie raniła Polaka. Został przetransportowany do nie tak bardzo daleko położonego szpitala Lariboisière. Tam właśnie doszło to spotkania umierającego generała z polskim praktykantem. Jeszcze tego samego dnia, 23 maja 1871 r., Dąbrowski zmarł w obecności rodaka.
Komunardzi uczcili byłego dowódcę wystawiając jego ciało na błękitnym atłasie w Ratuszu. Podobnie jak po latach gen. Wróblewski, gen. Jarosław Dąbrowski spoczął na cmentarzu Père-Lachaise.
Niewykluczone, że Henryk Gierszyński jako pracownik szpitala Lariboisière spotykał Polaków, niemniej to spotkanie z konającym gen Dąbrowskim było na swój sposób wyjątkowe. Towarzyszył w ostatnich chwilach życia Polaka, który obok gen. Wróblewskiego był jedynym dowódcą Komuny posiadającym wyższe kwalifikacje wojskowe. Niezależnie od oceny wydarzeń zwanych Komuną Paryską spotkanie dwóch Polaków na francuskiej ziemi w obliczu śmierci jednego z nich jest wydarzeniem niecodziennym.
Więcej o Polakach w Komunie Paryskiej i polskim obrońcy Luwru >>>
Najważniejsze fakty z życia Henryka Gierszyńskiego >>>
Polskie wątki w szpitalu Lariboisière >>>
Polacy na cmentarzu Père-Lachaise >>>
Główne źródła informacji: Ryszard Dzieszyński “Sedan 1870”, telegraf24.pl, polskieradio.pl, niezłomni.com, blachownia.com, encyklopeida.pwn.pl
Dodaj komentarz