Najstarszy zegar paryski z polskim akcentem
fot. J. Barełkowska
Wracając ze spaceru spod Katedry Notre Dame spostrzegawczy przechodzień znad Wisły „odkryje” polskiego Orła i litewską Pogoń. Trzeba trochę zadrzeć głowę. Na wyspie Cité,na wieży Palais de justice -Conciergerie – znajduje się herb polskiego króla Henryka Walezjusza, we Francji znanego jako Henri III.
Katarzyna Medycejska, matka Walezjusza poprzez pertraktacje osiągnęła swój cel. Pomagał jej w tym polski dyplomata, szlachcic niskiego wzrostu – po prostu: liliput z Knyszyna – Jan Krassowski. Poliglota, bywały w świecie w ten sposób dostał się na dwór królowej Francji i został…..błaznem, odpowiednikiem naszego stańczyka. Miał dostęp do męża Marii, króla Henri II. Wszystko widział i słyszał. Z Knyszyna sprowadzał kolejnych liliputów, prawdopodobnie spokrewnionych z nim, którzy rozweselali francuski dwór.
Niezwykła historia. I mimo, ze panowie polscy ogłosili już pakta henrykowskie, francuski książę nie chciał być polskim królem! Nie dostosował się ani do polskich zwyczajów ani do klimatu. A na widok Anny Jagiellonki , którą miał poślubić – córki Bony i Zygmunta Starego- „przechodziły” mu ciarki. Doskonałym pretekstem wyrwania się z niezręcznej dla niego sytuacji była wieść o śmierci brata, króla Francji. Pod osłoną nocy „czmychnął” z Wawelu jak przeciętny rzezimieszek.Wywożąc klejnoty królewskie.Niestety nie długo przyszło mu królować w Paryżu. I chociaż nad Wisłą przeżył tylko ponad 200 dni, nadal szczycił się polskim herbem. 430 lat temu w sierpniu 1589 r. został zasztyletowany.
Po nim na Wawelu nastał książę Siedmiogrodu, król Stefan Batory, który ożenił się z Anną Jagiellonką. Ale to już inna historia.
Dodaj komentarz