Muzeum iluzji, iluzja muzeum
fot. polskiFR
20 grudnia 2019 roku w Paryżu zostało otwarte nowe prywatne Muzeum Iluzji. Ludyczne, skierowane na wizyty rodzinne, czy wypady towarzyskie z założenia brzmi świetnie, ma jednaj parę zasadniczych wad. Choć z pewnością wiele osób da się oczarować.
Muzeum mieści się nieopodal Châtelet, na ulicy Saint-Denis. Szyld z daleka jest raczej dyskretny, niemalże niezauważany. Miejsce robi wrażenie nieco improwizowanego – przywodzi na myśl tymczasowy pawilon, jaki można spotkać choćby w wesołym miasteczku. Drugim zaskoczeniem są ceny: 18 euro za bilet normalny, 15 euro za wstęp ulgowy podwyższają poprzeczkę oczekiwań. Uniwersum iluzji zdaje się bardzo wdzięcznym tematem. Już starożytni Grecy używali wszakże złudzenia optycznego, by udoskonalić Partenon.
Tu jednak główną korzyścią okażą się imponujące selfie. Wejście bez dobrego aparatu fotograficznego w komórce właściwie mija się z celem – niektóre „atrakcje” są skrojone właśnie pod takie doświadczenia. Na podłodze znajdują się nawet specjalne ikonki z aparatem, podpowiadające zwiedzającym, że tutaj przewidziano dla nich korzystną scenografię.
Świetnie bawią się tu nastolatki i rodziny z dziećmi. Pozują, robią miny i odkrywają kolejne pułapki wizualne.
Duże wrażenie robi przejście przez wir, to zdecydowanie najmocniejszy element ekspozycji, choć osoby niezbyt radzące sobie z choroba lokomocyjną, mogą dwa razy przemyśleć, czy chcą się poddać takiej formie iluzorycznego doświadczenia.
Miejsce, choć dumnie używa nazwy muzeum, nie ma z tego typu placówkami zbyt wiele wspólnego. Skrupulatna edukacyjna ścieżka ograniczona jest do ciekawostek wypisanych na ścianie. To atrakcja na „tu i teraz”. Znakomita okazja do zrobienia efektowniejszych zdjęć i portretów. Znacznie w mniejszym stopniu rzetelne “eksperymentatorium”. Można mieć wrażenie, że cena biletu jest przesadzona. Zważywszy na to, że właściwie po 15-20 minutach można śmiało opuścić krainę iluzji i zastanowić się, jakim cudem z portfela wyparowało prawie dwadzieścia euro. Czary?
Muzeum Iluzji to raczej miejsce ludyczne, pobłażliwie traktujące oczekiwania widza, który nie powinien szczególnie wysoko mierzyć swoich oczekiwań. Nie dowiemy tutaj się niczego o historii, tworzonych od stuleci trompe-l’œil, czy mistrzach iluzji, za to zapełnimy telefon zabawnymi fotkami. A czy to źle, to już pytanie które należy zadać sobie samemu.
Dodaj komentarz