Mona Lisa z Marią Medycejską Rubensa

fot. J. Barełkowska
Mona Lisa, zwana Giocondą od nazwiska męża, już nie jest samotna. Przed paroma dniami przeprowadziła się. Ze skrzydła Denon w Luwrze do skrzydła Richelieu.
Na czas remontu w Salle des Etats przez 3 miesiące rozgościła się w jednej z sal malarstwa holenderskiego. Jest teraz w sali potocznie zwanej rubensowską. Bowiem to tutaj znajduje się kilkanaście płócien zamówionych u flamandzkiego mistrza pędzla, Rubensa przez Marię Medycejską. Francuska królowa, Włoszka z rodu Medyceuszy, po zamordowaniu króla Francji w 1610 r, Henryka IV, sprawowała władzę w imieniu 13 -letniego syna Ludwika XIII. Obrazy gloryfikują nowa władczynię.

fot. J. Barełkowska
Teraz przez 3 miesiące w sali króluje La Gioconda. Zmienił się kierunek zwiedzania.Zwiedzający chcą zobaczyć właśnie ją. I choć droga na II piętro przy wyłączonych schodach ruchomych nie jest łatwa, tłumy zmierzają w jej kierunku.By dotrzeć choc na moment trzeba pokonać labirynt niczym na lotnisku. Liczy się refleks. Pstryk. Robimy zdjęcie i przechodzimy dalej.

fot. J. Barełkowska
Dodaj komentarz