Michaił Gorbaczow – reformator, który doprowadził do upadku ZSRR
Zdjęcie z wizyty Gorbaczowa w Wilnie w styczniu 1990. Na zdjęciu przedstawieni są (od lewej do prawej): Kazimira Prunskienė, Raisa Gorbaczowa, Algirdas Brazauskas, Mykolas Burokevičius i Michaił Gorbaczow, fot. Autorstwa Unknown photographer. Lithuanian Central State Archives. - https://ltmkm.lt/revoliucija/exhibitions/1989/ (direct link: https://ltmkm.lt/revoliucija/wp-content/uploads/2020/12/5.-A194-P021.jpg), CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=102933948
Michaił Gorbaczow – przedstawiany na Zachodzie jako reformator, który doprowadził do końca wyścigu zbrojeń i Zimnej Wojny – wcale nie marzył o rozpadzie Związku Sowieckiego. Przeciwnie – jego działania służyły temu, by ZSRR zachował nie tylko swoją ciągłość, ale i siłę. Jednak na fali jego refom – „pierestrojki” i „głasnosti” – na największe w dziejach świata państwo, bo liczące ponad 22 mln km kwadratowych – przyszedł kres. Upadek Sowietów oznaczał dla Polski na przełomie lat 80. i 90. drogę do pełnej niepodległości i przyniósł koniec kłamstwa o zbrodni katyńskiej.
3 września 2022 roku, Moskwa, Dom Związków Zawodowych naprzeciwko Kremla. To tu odbyło się ostatnie pożegnanie zmarłego kilka dni wcześniej Michaiła Gorbaczowa. W dawnych latach miejsce to było świadkiem pożegnań niemal wszystkich przywódców Związku Sowieckiego, na czele z najbardziej krwawym Józefem Wissarianowiczem Stalinem. Michaiła Gorbaczowa, który po długiej chorobie zmarł 30 sierpnia 2022 roku, żegnały tłumy mieszkańców stolicy Rosji, choć bez wysokich przedstawicieli władz. Te wysłały na pogrzeb jedynie wartę honorową i kremlowską służbę, niechętne – prawdopodobnie za wskazaniem Władimira Putina – laureatowi Pokojowej Nagrody Nobla, który doprowadził do upadku Związku Sowieckiego, nazywanego przez obecnego przywódcę Rosji „największą katastrofą XX wieku”. – „Michaił Gorbaczow potrafił zmienić świat, ale nie dał rady zmienić własnego kraju” – ocenił już po śmierci ostatniego prezydenta ZSRR Dmitrij Muratow – jeden z najbardziej szanowanych na świecie Rosjan, ubiegłoroczny laureat Pokojowej Nagrody Nobla, który kieruje pracami niezależnej „Nowaja Gazieta Jewropa”.
Z Priwolnoje do Moskwy
Michaił Gorbaczow urodził się 2 marca 1931 roku we wsi Priwolnoje w Kraju Stawropolskim – na południu Rosji, określanym też jako Przedkaukazie. Rodzina Gorbaczowa przybyła tam z innej części Rosji w drugiej połowie XIX wieku, po zniesieniu pańszczyzny, gdy chłopi mogli opuszczać przeludnione wsie i szukać szczęścia w innych częściach olbrzymiego kraju. Kluczową postacią dla Michaiła, być może też tą, która już na zawsze uczyniła go „mniej żarliwym” komunistą, był dziadek Andriej Mojsiejewicz. To on w jednym z najtrudniejszych dla mieszkańców imperium okresie lat 30., był przeciwnikiem polityki władz, w tym przymusowej kolektywizacji, za co trafił na Syberię. Inną sprawą było to, że w Kraju Stawropolskim Michaił, który na co dzień ciężko pracował z ojcem w kołchozie, mógł poznawać inne niż wielkoruska kultury narodowe, co również mogło mieć wpływ na jego przyszłe przekonania dotyczące dążeń niepodległościowych w rozpadającym się imperium.
– „Jako człowiek Kaukazu wiem jak tam żyją narody. Tam żyją setki różnorodnych etnosów, ludzie mówią różnymi językami. Ja zawsze byłem pod wrażeniem, jak ci ludzie potrafią tworzyć między sobą wzajemne kontakty, nie obrażając wzajemnej godności. Stosunki między narodami to kwestie delikatne, czułe i raniące” – wspominał już po latach Michaił Gorbaczow, choć należy pamiętać, że na początku lat 90. to on spowodował krwawe tłumienie aspiracji niepodległościowych w Azerbejdżanie, Gruzji oraz na Litwie – w każdym z tych krajów do protestujących na rzecz pełnej suwerenności obywateli funkcjonariusze sowieckiego państwa otworzyli ogień.
Praca w kołchozie przyniosła Michaiłowi wyróżnienia, m.in. Order Czerwonego Sztandaru Pracy, a także partyjną przynależność. Gorbaczow wiedział bowiem, że tylko tak wyrwie się z powojennej biedy i dotychczasowego pełnego trudów życia. W 1950 roku rozpoczął studia prawnicze na Państwowym Uniwersytecie im. Łomonosowa w Moskwie. Nowe miejsce życia – wielka stolica Związku Sowieckiego – zrobiła na nim ogromne wrażenie; w tym czasie poznał swoją przyszłą żonę, pochodzącą z Kraju Ałtajskiego – Raisę Titarenko, która w Moskwie studiowała filozofię. Młody Gorbaczow chciał jak najszybciej piąć się po szczeblach w aparacie partyjnym, gdzie – jak się okazało – doceniono jego wiedzę i doświadczenie w obszarze problematyki wsi i rolnictwa.
Marzec 1985 roku
Michaił Gorbaczow systematycznie przechodził wszystkie stadia sowieckiej hierarchii – przejście od Komsomołu do przewodniczącego partii w Kraju Stawropolskim zajęło mu 15 lat. Wreszcie trafił, m.in. dzięki wpływom szefa KGB Jurija Andropowa, który po śmierci Leonida Breżniewa został przywódcą Związku Sowieckiego, do samego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego, gdzie został sekretarzem rolnictwa. – „Jak tylko mnie wybrali, od razu zjawiła się ochrona. Dali mi pokój w hotelu. Przydzielili samochód i ochronę. Siedzę w nocy w swoim gabinecie i myślę: Gdzie ja się znalazłem? I po co? W Stawropolu byłem carem i bogiem. Tam, na południu, dobrze mi się żyło” – wspominał w ostatnich latach życia w filmie dokumentalnym „Gorbaczow. Raj” w reż. Witalija Manskiego.
Znajomość z Andropowem, którego Gorbaczow znał jeszcze ze Stawropola, okazała się na tyle znacząca, że przyszły przywódca ZSRR szybko znalazł się w ścisłym kierownictwie partii. Wcześniej jednak szef KGB przeprowadził, jak wspomina Gorbaczow, ważną z nim rozmowę. – „Pojechałem na plac, do KGB. Do jego gabinetu. Przyjechałem. +No i jak?+. +Wszystko dostałem, biorę się do pracy+. Obiecali, że później sprowadzą moją rodzinę. +Wszystko dobrze, Jurij Władimirowiczu+, dziękuję za pomoc+ (…). +Misza, musisz coś wiedzieć. Breżniew – to jest główny temat+. Sam wiele razy mówił, że chciałby odejść na emeryturę. Dogadaliśmy się – mówi – i podjęliśmy wspólną decyzję, że trzeba go mądrze wykorzystać. +Ważne, żebyśmy mieli kogoś pośrodku, żeby była zgoda+ – wspominał rozmowę Gorbaczow. – +Jurij Władimirowiczu – mówię – ja nie mam nic do Leonida Illjicza+. +Dobrze, to wszystko, na razie+” – dodał.
Dojście do władzy Andropowa oznaczało początek końca zastoju z epoki Leonida Breżniewa, bo należy pamiętać, że w Związku Sowieckim lata 80. były okresem marazmu; również w Polsce okres ten – zwłaszcza po stanie wojennym – pamiętany jest jako czas wielkich trudności wewnętrznych. W ZSRR symbolem tej sytuacji byli starzy i schorowani sekretarze generalni Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego; Gorbaczow dla partyjnej wierchuszki, która już w dużej mierze była młodsza od Breżniewa, Andropowa czy Konstantyna Czernienki, który także na krótko przejął władzę, dawał nadzieję na polityczny awans. I tak 11 marca 1985 roku, w ciągu kilku godzin od opublikowania informacji o spodziewanej od dawna śmierci Czernienki, I sekretarzem KC KPZS został Michaił Gorbaczow. Miał wtedy 54 lata.
„Pierestrojka” a kraje satelickie, w tym Polska
Michaił Gorbaczow był przekonany, że trudności Związku Sowieckiego da się pokonać na drodze reformy systemu gospodarczego i politycznego. I tak powstał sowiecki program transformacyjny znany jako „pierestrojka”, czyli „przebudowa”. Kreml postawił wówczas na m.in. wsparcie demokratyzacji i zwiększenie wpływu społeczeństwa na władzę, rozszerzenie praw kolektywów pracowniczych i organizacji społecznych, także poprawę funkcjonowania prawa. Kluczowa miała być także polityka „głasnosti”, czyli „jawności”, która polegała m.in. na przywróceniu wolności słowa, także na otwartej krytyce zbrodni ZSRR i zwolnieniu więźniów politycznych.
Prawdziwym jednak celem „pierestrojki” nie była zmiana ustroju, ale jego poprawa. W realizacji tego zadania miały pomóc młody wiek, a także uniwersyteckie wykształcenie Gorbaczowa w połączeniu z tym, że nie wywodził się – w przeciwieństwie do swoich poprzedników – z aparatu struktur siłowych. Ostatecznie dało mu to na początku jedynie spory kredyt zaufania, zarówno w samej Rosji i republikach sowieckich, jak i w satelitach ZSRR m.in. w Polsce. Również na Zachodzie, który Gorbaczow znał bardzo dobrze przebywając wcześniej w Niemczech, Belgii, Francji, Wielkiej Brytanii czy Kanadzie. Zresztą nie tylko prasa, ale i przywódcy Europy widzieli w nim reprezentanta nowej generacji kierownictwa sowieckiej Rosji. Oto znane wspomnienie brytyjskiej premier Margaret Thatcher: „Jego osobowość nie mogła bardziej różnić się od przeciętnych sowieckich aparatczyków, sztywnych jak brzuchomówcy. Uśmiechał się, a nawet śmiał, gestykulował, chcąc coś podkreślić, modulował głos, żywo brał udział w sporze i był wnikliwym rozmówcą (…) Stwierdziłam, że go lubię”.
Wkrótce, po wprowadzeniu nowych ludzi do Biura Politycznego KC KPZS i uzyskaniu większej swobody, Gorbaczow przedstawił pierwsze plany reformy systemu sowieckiego, które zarówno w Rosji, jak i na świecie, postrzegano jako projekt głębokiej liberalizacji, a w rzeczywistości był utrzymaniem monopolu na sprawowanie władzy dla partii komunistycznej. – „Czuliśmy, że następuje czas zmian, a intuicyjnie już dawno to czuliśmy (…). Będąc u władzy, byłem owładnięty iluzją o możliwości reformowania systemu (…) uważałem, że można dać istniejącemu socjalizmowi drugi oddech. (…) Moje rozmyślania, a także dyskusje z Andropowem doprowadziły do idei, że więcej demokracji może oznaczać więcej socjalizmu” – opowiadał po latach Gorbaczow.
„Więcej demokracji równa się więcej socjalizmu” oznaczało, że „pierestrojka” nie była jednak z góry zakładaną drogą do demokracji, lecz planem kolejnej tzw. odwilży. – „W dużym uproszczeniu można przyjąć, że próbowano powtórzyć manewr z okresu po śmierci Józefa Stalina: +liberalizacji+ gospodarczej, odprężenia w relacjach z Zachodem, umożliwiającego zaciąganie kredytów pozwalających na ekonomiczną reanimację imperium” – przypomina historyk dr hab. Filip Musiał z Instytutu Pamięci Narodowej. Dotyczyło to – jak podkreśla badacz z krakowskiego IPN – nie tylko „imperium wewnętrznego”, czyli samego Związku Sowieckiego, ale także „imperium zewnętrznego”, czyli krajów należących do sowieckiej strefy wpływów, w tym Polski. Reprezentujący władzę w PRL-u „reformatorzy” w gruncie rzeczy chcieli zachować dotychczasową pozycję, a zmiany społeczno-polityczne po 1989 roku miały być jedynie przeobrażeniem systemu, a nie jego likwidacją.
Ciekawe, że w obszernej i głośnej publikacji „Białe Plamy – Czarne Plamy” z 2010 roku, która po katastrofie smoleńskiej była jednym z ważnych rezultatów prac Polsko-Rosyjskiej Grupy do Spraw Trudnych, strona rosyjska – Władimir G. Baranowskij i Boris A. Szmielow – zwrócili uwagę, że polityka Gorbaczowa znalazła duże zrozumienie u Wojciecha Jaruzelskiego i u przywódcy Węgier Jánosa Kádára. – „Prawdopodobnie nie był to przypadek – obydwaj stali na czele państw, w których reformatorstwo w warunkach +realnego socjalizmu+ miało charakter stosunkowo najbardziej zaawansowany” – stwierdzili badacze, dodając, że rezonans wprowadzanych w ZSRR reform „okazał się w Polsce i na Węgrzech znacznie większy niż w rezerwatach ortodoksji komunistycznej w rodzaju NRD czy Czechosłowacji”.
Nowa polityka historyczna a Katyń
Na całym obszarze Związku Sowieckiego, także w rządzonej przez komunistów Polsce, funkcjonowała zasada fałszowania historii, w tym tragicznych dziejów Europy Środkowo-Wschodniej, oraz przemilczania zbrodni sowieckich. Wprowadzenie przez Gorbaczowa „głasnosti” rozumianej m.in. jako przywrócenie obywatelom swobody w wyrażaniu własnych, niczym nieskrępowanych, poglądów spowodowało prawdziwą eksplozję zakazanej wcześniej tematyki historycznej. Dla Polaków oznaczało to przywracanie powszechnie znanej, ale w PRL-u nieoficjalnej, prawdy o dokonanej przez Sowietów masakrze tysięcy polskich oficerów w Katyniu i innych miejscach kaźni. Władze komunistyczne, posłuszne Kremlowi, przekonywały bowiem, że zbrodni tej dokonali w 1941 roku Niemcy. Ostatecznie do przełomu doszło 13 kwietnia 1990 roku, gdy Michaił Gorbaczow już jako prezydent ZSRR podczas wizyty w Moskwie gen. Wojciecha Jaruzelskiego przekazał mu dokumenty dotyczące zbrodni katyńskiej.
– „Były to dwie dużych rozmiarów teczki, zawierające kserokopie dokumentów proweniencji partii i NKWD związanych z likwidacją wiosną 1940 roku trzech obozów specjalnych dla polskich jeńców wojennych. Były to listy transportów śmierci z obozów w Kozielsku i Ostaszkowie, w większości składające się z około stu nazwisk każda, oraz wykaz akt ewidencyjnych jeńców obozu starobielskiego, jak też pomniejsza rozproszona dokumentacja. Materiały te były pozbawione opisu archiwalnego, jawnie wyselekcjonowane – prawdopodobnie pod kątem ograniczenia kręgu odpowiedzialności do szczebla kierownictwa NKWD. Niemniej dokonany zwrot był kolosalnej skali – system po raz pierwszy ujawnił źródłową dokumentację wewnętrzną dokonanego mordu, zmuszony został do odsłonięcia swej dziesięcioleciami skrywanej tajemnicy” – podkreślił historyk i politolog prof. Wojciech Materski z Instytutu Studiów Politycznych PAN, który od lat zajmuje się problematyką katyńską.
Dodatkowo TASS, czyli państwowa agencja prasowa, wydała komunikat, który potwierdzał, że na podstawie ujawnionych materiałów archiwalnych „to Beria, Mierkułow i ich podwładni byli bezpośrednio odpowiedzialni za zbrodnię popełnioną w Lesie Katyńskim”.
Mimo ujawnienia dokumentów i prawdy o sprawcach zbrodni katyńskiej, to Michaił Gorbaczow rozpoczął manipulacje dotyczące sprawy zbrodni katyńskiej, która określana jest jako „Anty-Katyń”. – „Podjęto manewr polegający na szukaniu rzekomej +równowagi zbrodni+. Jeszcze w roku 1990, kilka miesięcy po przekazaniu stronie polskiej akt dokumentujących zbrodnię, Gorbaczow wystosował tajną dyrektywę skierowaną m.in. do archiwów i ministerstw, w której polecił przejrzenie ich zasobów pod kątem istnienia materiałów obciążających stronę polską o zbrodnie popełnione na obywatelach ZSRS. Moment ten oznaczał narodziny tzw. Anty-Katynia. Wówczas z pomocą usłużnych historyków rozpoczęto kreowanie mitu zbrodni rzekomo dokonanych na sowieckich jeńcach w czasie wojny polsko-bolszewickiej w latach 1919-1920. Nie negowano zbrodni katyńskiej, ale jednym tchem w jej kontekście oskarżano Polaków o wymordowanie znacznie większej liczby jeńców sowieckich” – przypomniał prof. Materski w wywiadzie przeprowadzonym przez PAP z okazji 30–lecia ujawnienia dokumentów katyńskich.
Upadek imperium
Michaił Gorbaczow stopniowo tracił kontrolę nad sytuacją w kraju – nie tylko Rosjanie, ale i inne narody zamieszkujące ogromny obszar Związku Sowieckiego straciły zaufanie do komunizmu i wiarę w możliwość skutecznego przeprowadzenia przez Kreml reform poprawiających życie. Ostatecznie w sierpniu 1991 roku system sowiecki wszedł w ostatnią fazę agonii. Po nieudanym zamachu stanu Giennadija Janajewa władzę stopniowo przejmował Borys Jelcyn, który po doprowadzeniu do spotkania z przywódcami dwóch pozostałych republik związkowych – Białorusi i Ukrainy, podpisał porozumienie zakładające, że Związek Sowiecki jako podmiot prawa międzynarodowego przestał istnieć. Gorbaczow próbował protestować, jednak 25 grudnia 1991 roku podał się do dymisji. – „Kto jest winny rozpadu ZSRS? – Powiedziałbym tak: nikt za to bezpośrednio nie odpowiada, ale ja mogłem temu zapobiec i należało to zrobić. Mówią mi, że era Gorbaczowa się skończyła. A ja mówię: kto tak powiedział? Ona się dopiero zaczyna…” – podsumował w filmie Mansowa.
czytaj też:
Dodaj komentarz