szukaj
Wyszukaj w serwisie


Kasia Klon i paryskie horyzonty street artu

Alicja Rekść / 11.03.2019
Kasia Klon w Rivoli 59
Kasia Klon w Rivoli 59

Kasia Klon (Katarzyna Klonowska) to polska artystka pochodząca z Olsztyna, od paru lat na stałe mieszkająca w Paryżu. To ona jest autorką oryginalnych tras, szlakiem street artu w Paryżu. Pomyślałam, że popularność street artu można wykorzystać do rozpowszechniania wiedzy o historii sztuki. Stworzyłam więc kolejne trasy, np. na Montmartre, gdzie można natknąć się na mnóstwo śladów po ważnych artystach – mówi portalowi “polskiFR” artystka, nominowana w ubiegłym roku do nagrody Best Tour In Paris. 


Jak to się stało, ze zamieszkałaś w Paryżu?

Przyjechałam tutaj w 2014 roku, z moim byłym chłopakiem, który jest Chilijczykiem i artystą muralistą. Poznaliśmy się w Łodzi, kiedy on malował tam mural. Dopiero co obroniłam dyplom z grafiki na łódzkiej ASP. On zaś współpracował z jedną z paryskich galerii, która pomogła mu znaleźć mieszkanie w dobrej cenie. Pomyślałam – żyje się raz.

prace Kasi Klon

Znałaś chociaż język?

Nie, nie znałam ani słowa. Byłam świeżo po studiach, nie wiedziałam za bardzo, co mam robić dalej. Pomyślałam sobie: Paryż – czemu nie? Poznałam tu szybko wielu ciekawych ludzi. Chciałam kontynuować działania w zakresie grafiki. Zaczęłam od pracowni Idem – to takie miejsce, w którym pracuje się w obrębie litograficznej grafiki warsztatowej, produkuje się tam rzeczy dla bardzo znanych artystów. Można więc tam poznać ważnych ludzi, niestety miałam sporo problemów – nie byłam już studentką, więc trudno było zdefiniować mój status – choć byłam tam na swego rodzaju stażu, nie znałam też języka, a na koniec dostałam potwornej alergii na farbę drukarską, co już zupełnie wykluczyło mnie stamtąd.

I potem zaczęłaś oprowadzać ludzi szlakiem paryskiego street-artu?

Tak, wszystko się zmieniło, gdy założyłam firmę turystyczną. Ów były chłopak, który był muralistą wprowadził mnie w ten świat. Uznałam to za niezwykle ciekawe – bo wielu może się wydawać, że to wandalizm, jakieś gryzmoły, tagi, a w istocie jest to prawdziwa sztuka, tworzona przez rzeszę utalentowanych ludzi.

Jakie grupy przychodziły na początku?

Na początku ogłaszałam spacery poprzez platformę Meetup, nie myślałam z początku o zarobku – bardziej zależało mi na poznaniu różnych ludzi i wyjściu z domu. Chciałam zbudować jakąś własną sieć znajomych. I to zadziałało – poznałam fantastycznych ludzi i okazało się przy okazji, że może być to sensowne źródło dochodu. Zaczęłam więc rozwijać ten projekt. Stało się to moim głównym zajęciem, dającym mi niezależność finansową.

Street Art Tour Paris / Facebook

Jakie trasy wybierasz?

Zaczynałam od murali w 13 dzielnicy Paryża – tam jest ich najwięcej. Bardzo dużo osób, które już raz zaliczyło taki spacer, chciało spotkać się jeszcze raz. Zaczęłam szukać innych tras i pomysłów. Wybrałam, między innymi, Belleville. Miewałam często grupy rodzin z dziećmi, raz nawiązałam do sztuki Salvadora Dali, byłam w szoku, gdy zapytano mnie kto to jest. Pomyślałam, że popularność street artu można wykorzystać do rozpowszechniania wiedzy o historii sztuki. Stworzyłam więc kolejne trasy, np. na Montmartre, gdzie można natknąć się na mnóstwo śladów po ważnych artystach. Murale, które tam się znajdują są pełne odniesień i inspiracji, widać nawiązania do, np. Picassa (autorstwa Ernesta Novo), czy van Gogha (jego portret namalowała Katherine von Saalfeld). Pokazuję wtedy reprodukcję oryginałów i opowiadam historię ich powstania i dzieje artystów.

Jest tam też jedna wyjątkowa praca Diany de la Rock, która cytuje jeden z afiszów Alfonsa Muchy, przedstawiający reklamę papierosów. Współczesna wersja powstała w bardziej współczesnych, intensywnych kolorach, papieros zamienił się też na wersję elektroniczną. Gdy patrzy się na tę pracę, nie znając jej pierwowzoru oczywiście można ją docenić, jednak poznawszy kontekst, odbiór jest znacznie pełniejszy.

Kasia Klon w Luwrze / Street Art Tour Paris / Facebook

Wygląda na to, że twoje spacery napędza więc także misja edukacyjna

Trochę tak. Zrobiłam ostatnio wizytę po Luwrze. Zwracałam uwagę na konkretne dzieła i pokazywałam, jak wpływają na street art. Pokazywałam konkretne przykłady takich współczesnych reinterpretacji. Czasami mam wrażenie, że ludzie ignorują historię sztuki, jak dzieciaki w szkole matematykę – bo w sumie tego nie używają na co dzień. Zestawianie przykładów ze sztuki dawnej i współczesnej o wspólnych korzeniach – przykładów namacalnych, dotykalnych, sprawia, że ludzie zaczynają rozumieć i mówią: no faktycznie to wszystko ma jakąś ciągłość.

Ile osób przychodzi na takie spotkanie?

Grupy są do 15 osób, ale czasem zgłaszają się większe grupy, czasem jest to jakaś szkoła, czy np. pracownicy z jednej firmy, czy stowarzyszenia.

Jakie przyjmujesz stawki?

Zależy od spaceru i języka, w którym oprowadzam – po francusku jest taniej, gdyż łatwiej mi to zorganizować. Cena od osoby waha się od 22 do 25 euro. Spacer trwa 2 – 2,5 godziny. Zależy to wszystko od tempa, pytań, dynamiki grupy. Oprowadzam osoby w trzech językach – po angielsku, po francusku i po polsku – np. 31 marca szykuje się spacer z polską grupą. Serdecznie zapraszam.

Street Art Tour Paris / Facebook

Spotykamy się w Rivoli 59 [dawnym squacie, obecnie miejscem skupiającym pracownie różnorodnych artystów, regularnie odbywają się tam wystawy i inne wydarzenia artystyczne], dookoła wiszą Twoje prace – wydają się bardzo organiczne, a zarazem obsesyjnie symetryczne…

Gdy eksponuję swoje prace, wybieram obok zupełnie abstrakcyjnych też takie, które pokazują, że umiem rysować (śmiech). Masz tu grafikę, obrazy, co je łączy to fascynacja formą i kształtem – o niektórych pracach ludzie mówią, że to meduza, inni, że to orchidea. Śmieję się zawsze: „a co to za różnica”. Dla mnie najbardziej istotna jest elegancja, forma, tekstura. Uwielbiam symetrię, odbicie. Tu masz pracę, którą stworzyłam, kiedy miałam ową alergię. Miałam wtedy czerwone plamy na całej twarzy. Wyglądały na tyle dziwnie, że lekarz pytał mnie, czy to taki makijaż. Chciałam to na swój sposób traumatyczne doświadczenie zamienić na coś pozytywnego. Gdy przechylisz głowę, zobaczysz, że po obu stronach namalowałam tu własny profil. To taki ukryty autoportret.

Od zawsze lubiłam przemianowywać rzeczy negatywne na pozytywne. Nadawać porządek chaosowi. Jeszcze na studiach robiłam kompozycje kalejdoskopowe, używając do tego obrzydliwych substancji. Ta potrzeba symetrii jest u mnie bardzo wyraźna.

obrazy Kasi Klon

Twoje prace wydają się bardzo kobiece.

Nie jest to w żaden sposób świadome, czy celowe. Tworzę wedle własnych preferencji estetycznych, czy aktualnych fascynacji. Kiedyś, w wywiadzie, zostałam zapytana o to, jak to jest być kobietą artystką. Trudniej jest może dlatego, że kobiety nie biorą na siebie wielkiego ryzyka. I skłaniam się, że to wynika z norm społecznych, a nie z faktycznych różnić. Stąd mężczyźni w sztuce łatwiej osiągają sukcesy, stawiając wszystko na jedną kartę.

A odnajdujesz się w Paryżu?

Odnalazłam się tutaj bardzo dobrze, mam wielu przyjaciół, tutaj zawsze coś się dzieje, zwłaszcza jeśli chodzi o sztukę. Są zarówno znakomite duże wystawy, jak i masa wspaniałych galerii prywatnych, które wystawiają bardzo ciekawe rzeczy. Nie ma wręcz możliwości wszystkiego zobaczyć. Tu też w muzeach pracują naprawdę wybitni kuratorzy – wystawy czasowe są świetnie poprowadzone, eksponowane obrazy, wraz z precyzyjnie wkomponowanymi komentarzami, układają się w coś na kształt filmu. Uwielbiam to.

Kasia Klon

 

Kasia Klon (Katarzyna Klonowska) to polska artystka pochodząca z Olsztyna, od paru lat na stałe mieszkająca w Paryżu. Tworzy grafiki i obrazy. Zasłynęła organizując w Paryżu spacery szlakiem artystów street artowych. W 2014 roku została uznana za jedną z najbardziej kreatywnych Polek we Francji (Polonaise Créative en France). W 2018 roku jej tour szlakiem murali był nominowany w ramach plebiscytu Best Tour in Paris.


Na oprowadzanie z Kasią można się umówić za pośrednictwem jej strony internetowej: http://www.streetarttourparis.com/

Jedna odpowiedź do “Kasia Klon i paryskie horyzonty street artu”

  1. Ewa.Gaude pisze:

    Bardzo przyjemny wywiad który zapowiada z pewnością bardzo przyjemny spacer 😊

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-12-22 00:15:14