Julian Ochorowicz – polski da Vinci, który uratował wieżę Eiffla
Julian Ochorowicz na fotografii Jana Mieczkowskiego, fot. wikimedia (domena publiczna)
Choć współcześnie wieża Eiffla ma się dobrze i nikt o zdrowych zmysłach nie planuje jej unicestwienia, niegdyś mało brakowało, żeby symbol Francji przestał istnieć. I to wcale nie jest jakiś tam primaaprilisowy żart… Być może nawet nie wiemy, jak wiele wieża zawdzięcza pewnemu Polakowi, Julianowi Ochorowiczowi. Jeśli weźmiemy również pod uwagę innego Polaka – Floriana Trawińskiego – który z kolei uratował Luwr, okaże się, że w dużej mierze dzięki Polakom do dzisiejszych czasów przetrwały najznamienitsze symbole Francji.
Ci z nas, którzy czytali “Lalkę” Bolesława Prusa, być może pamiętają bohatera drugoplanowego, Juliana Ochockiego, który słynął z wielkiego zamiłowania do wynalazków. Znawcy literatury i twórczości Bolesława Prusa (jak wiemy jego prawdziwe imię i nazwisko to Aleksander Głowacki) są przekonani, że postać owego Ochockiego jest literackim portretem przyjaciela autora “Lalki” – właśnie Juliana Ochorowicza. Trzeba przyznać, że ów Ochorowicz to jegomość absolutnie nietuzinkowy, wyjątkowy. Jego zainteresowania były bardzo szerokie, a wśród nich znalazły się takie dziedziny jak: medycyna, fizyka, filozofia, a nawet okultyzm, co akurat nie jest godne naśladowania i chluby nie przynosi. Niemniej wielu widzi w Ochorowiczu polskiego Leonarda da Vinci lub Nikolę Teslę. A jak to było z tą wieżą Eiffla?
Zanim Ochorowicz trafił do Paryża
Niebawem odkryjemy związki Juliana Ochorowicza z wieżą Eiffla, ale najpierw powiedzmy sobie w kilku zdaniach o najważniejszych faktach z jego życia.
Przyszedł na świat w Radzyminie 23 lutego 1850 r. Jego ojciec był szkolnym wizytatorem. Młody Ochorowicz odbył studia w Szkole Głównej, a następnie na Cesarskim Uniwersytecie Warszawskim. Studiował pedagogikę, historię, fizykę i matematykę. Był doktorem filozofii i psychologii. Już tylko na przykładzie wymienionych kierunków studiów bez trudu można odgadnąć, jak wieloma dziedzinami interesował się polski da Vinci.
Byli tacy, którzy mieli go za dziwaka, ale on nic sobie z tego nie robił i poświęcał się każdego dnia rozlicznym pasjom.
Ochorowicz to bardzo ważna postać m.in. w świecie psychologii. Jako pierwszy w historii Polski uzyskał tytuł docenta psychologii empirycznej, a w 1900 r. za jego przyczyną zwołano I Światowy Kongres Psychologów.
Jako wynalazca wiele czasu poświęcał na eksperymenty. Jednym z głównych obszarów jego badań był ludzki mózg i różnorodne dziedziny psychiki, także w wymiarze ponadnaturalnym.
#Wisła Muzeum Magicznego Realizmu otwarcie domu, w którym mieszkał Julian Ochorowicz https://t.co/2EsOKr1tBF pic.twitter.com/x1esMlqrwe
— Agencja Gazeta (@agencjagazeta) April 26, 2017
Julian Ochorowicz ma na swoim koncie także szereg wynalazków z dziedziny elektrotechniki. Czasami za wynalazcę fonografu, urządzenia zapisującego i odtwarzającego dźwięk, uważa się Thomasa Edisona. Tymczasem to dzieło naszego da Vinciego. Spod ręki Ochorowicza wyszły też hipnoskop, termomikroskop i telefotoskop, uznawany za przodka dzisiejszego telewizora. Opracował też własny układ okresowy pierwiastków.
Niezwykle cennym w jego karierze wynalazkiem był telegraf bezprzewodowy. I to właśnie to urządzenie prowadzi nas do Paryża, miejsca, gdzie Ochorowicz spędził 10 lat życia.
Paryskie wyczyny polskiego bohatera wieży Eiffla
Zapewne pamiętamy, że 6 maja 1889 r. rozpoczęła się w Paryżu słynna wystawa światowa, podczas której główną bohaterką była wieża Eiffla, nazwana na cześć jej twórcy – Aleksandra Gustawa Eiffla. Na marginesie dodajmy, że tak naprawdę pan Eiffel wykupił prawa do wieży od dwóch pracowników swojego biura, którzy byli jej pomysłodawcami: Maurice’a Koechlina i Émile’a Nouguiera. Dzięki temu to właśnie Eiffel jest dziś tak powszechnie kojarzony z paryską wieżą.
Nie jest tajemnicą, że wieża, która miała upamiętnić 100-lecie rewolucji francuskiej i ukazać potęgę myśli konstruktorskiej i gospodarczej Francji, przez wielu była postrzegana bardzo negatywnie. Niektórzy Paryżanie woleli podobno przebywać jak najbliżej wieży bynajmniej nie z miłości do niej, ale dzięki temu nie dostrzegali szkaradnych jej kształtów, które z daleka raziły oko.
Jeden z największych wrogów wieży (jak to było w przypadku wielu francuskich artystów), pisarz Guy de Maupassant, miał podobno powiedzieć:
Opuszczam Francję i Paryż, wieża Eiffla zbyt silnie działa mi na nerwy.
Ustalono, że wieża postoi 20 lat i zostanie rozebrana. Eiffel robił co mógł, żeby jego “pupilka” przetrwała na zawsze. Z odsieczą, powiedzmy, że nie wiedeńską, ale paryską, przyszedł nie król Jan III Sobieski, ale Julian Ochorowicz.
Polski uczony i wynalazca był już wówczas znany i ceniony nad Sekwaną. Właśnie prezentował Francuzom telefon, który oceniono jako lepszy od tego, który skonstruował Bell. Powodzeniem zakończyły się jego eksperymenty z kolejnym wynalazkiem, wspomnianym uprzednio telegrafem bezprzewodowym, który zamontował na szczycie wieży Eiffla. Opracował go na bazie nadajnika i odbiornika Marconiego.
To właśnie ów telegraf stał się pretekstem do decyzji, którą Francuzi ostatecznie zaakceptowali: wieża Eiffla nie została rozebrana i postanowiono, że będzie cieszyć (lub denerwować…) oczy przechodniów po wsze czasy.
Julian Ochorowicz znany był we Francji także dzięki transmisji z Opery Paryskiej, na odległość co najmniej 4 km, co było możliwe dzięki specjalnemu urządzeniu telefonicznemu jego autorstwa, zamontowanemu w jednym z pawilonów wystawy.
Francuska Akademia Nauk doceniła zdecydowaną większość paryskich wyczynów Juliana Ochorowicza.
Paryż, Paryż i po Paryżu
Po powrocie do Warszawy, ceniony nad Sekwaną naukowiec, nie znalazł uznania w oczach rodaków. To było jedną z przyczyn, dla których zdecydował się zamieszkać w mało znanej osadzie góralskiej – Wiśle. Tak, w tej samej Wiśle, która dziś głównie kojarzona jest z Adamem Małyszem, Piotrem Żyłą, Janem Szturcem, Apoloniuszem Tajnerem, itp.
W dużej mierze dzięki Ochorowiczowi Wisła rosła jako ośrodek o znaczeniu turystycznym, letniskowym i uzrowiskowym. Julian był twórcą albo współtwórcą Towarzystwa Miłośników Wisły i Polskiego Towarzystwa Turystycznego “Beskid”. Zbudował też pierwszy murowany dom w Wiśle, który nazwał Ochorowiczówką. Odwiedzili go tam m.in.: Bolesław Prus, Władysław Reymont (to tam powstała pierwsza część “Chłopów”) oraz Maria Konopnicka.
W 1914 r. musiał jednak opuścić swoją przystań na skutek niezadowolenia wielu mieszkańców, którzy nie godzili się na hipnotyczne eksperymenty, jakie w Ochorowiczówce miały miejsce.
Lata I wojny światowej były powolnym zmierzchem Julina Ochorowicza. 1 maja 1917 r. zmarł w Warszawie, a pamięć o nim zarówno wśród rodaków jak i na obczyźnie dogorywała.
Ten, który uratował wieżę Eiffla, odszedł w zapomnienie, dlatego warto przynajmniej od czasu do czasu przypomnieć tę może nieco kontrowersyjną, ale na pewno nietuzinkową postać.
W pracy nad tekstem wykorzystano informacje zaczerpnięte m.in. z: niezalezna.pl, odkrywamyzakryte.com
Dodaj komentarz