Józef książę Poniatowski. Jedyny polski marszałek Francji


Śmierć ks. Poniatowskiego w Elsterze, mal. January Suchodolski, fot. wikimedia (domena publiczna)
Tytuł marszałka jest to szczyt wojskowej kariery i szkoda, że książę cieszył się nim jedynie kilka dni. Napoleon mianował go marszałkiem 16 października 1813 r., w pierwszym dniu bitwy pod Lipskiem, a już 19 października „Pepi” utonął w odmętach Elstery. Co gorsza kulę, która położyła kres jego życiu, wystrzelono z francuskiego karabinu.
Owego 19 października bitwa była już przegrana. Pod naporem wroga polskie oddziały cofały się w kierunku centrum Lipska, a Poniatowski dwoił się i troił, wszędzie go było pełno. Mimo że sprawiał wrażenie „zmienionego i smutnego”, zachęcał podwładnych do wytrwania. „Zaklinam was na imię naszej ojczyzny, ażebyście nie splamili naszego honoru narodowego. W najsmutniejszych wypadkach i niebezpieczeństwach to sobie hasło powtarzajcie, że jesteście Polakami” – wołał książę.

Portret księcia Józefa Poniatowskiego (po 1810 r.), mal. Józef Grassi, fot. wikimedia (domena publiczna)
„Za Boga i ojczyznę”
Na próżno, Polacy zostali bowiem przyparci do Pleissy i forsowali ją wpław. Poniatowski przed rzuceniem się konno w nurt wykrzyknął, że „chce zginąć śmiercią walecznych”, lecz los darował mu jeszcze kilkadziesiąt minut. Wprawdzie nurt rzeki porwał konia, ale towarzyszący mu sztabowcy odholowali dowódcę do brzegu. Garstka Polaków przedzierała się dalej, ku Elsterze, którą także mieli pokonać wpław. Francuscy saperzy przedwcześnie bowiem wysadzili most, odcinając w ten sposób kilkanaście tysięcy ludzi na drugim brzegu. Nad rzeką księcia dosięgła kolejna kula z karabinu – padł w ramiona otaczających go oficerów.
Gdy odzyskał przytomność, wsiadł na podanego konia i chociaż chwiał się w siodle, nie dał się opatrzyć i po raz kolejny kategorycznie odmówił poddania się. To właśnie wówczas padły słynne słowa, że „Bóg powierzył mu honor Polaków i tylko Bogu go odda”. Na brzegu Elstery powiedział jeszcze do współtowarzyszy: „Kto kocha Boga i ojczyznę”, niech rusza za nim.
Widząc nadciągającego wroga, rzucił się konno do rzeki. Wtedy z przeciwległego brzegu rozległy się strzały – pod gradem kul Poniatowski zdołał się jeszcze wspiąć na skarpę po drugiej stronie, ale wówczas kula przeszyła mu klatkę piersiową. Na dodatek pękł popręg i książę zwalił się do rzeki. Zniknął pod powierzchnią wody i już nie wypłynął.

Napoleon i Poniatowski w bitwie pod Lipskiem, mal. January Suchodolski, fot. wikimedia (domena publiczna)
Marszałek nr 25
Powyższy opis romantycznej śmierci francuskiego marszałka jest tym bardziej znamienny, że był to jedyny marszałek-Polak w dziejach. Co więcej, wśród uhonorowanych tym tytułem był jedynym cudzoziemcem, a jego nazwisko znajduje się na Łuku Triumfalnym w Paryżu. Historycy wojskowości uczą, że w 1804-1815 Napoleon mianował marszałkami 26 oficerów. Jako pierwszego, w 1804 r., Louisa-Alexandra Berthiera, księcia Neufchâtel i Wagram, diuka Valengin, zaś jako ostatniego, w roku 1815, Emmanuela de Grouchy’ego. Poniatowski znalazł się na tej liście jako przedostatni, za markizem Laurentem de Gouvion Saint-Cyr.
Czy Napoleon cenił księcia Poniatowskiego i jego talenty militarne, czy też obdarował go zaszczytnym tytułem po to tylko, aby Polacy dalej walczyli za Francję? Odpowiedź na to pytanie jest dość trudna. Z jednej strony zanotowano, że po usłyszeniu wieści o jego śmierci Cesarz miał „wyrazić wielki żal” i określić go mianem „jedynego niezdemoralizowanego wśród marszałków”. Z drugiej jednak strony z reguły traktował Polaków czysto utylitarnie.
Do historii przeszły napoleońskie powiedzonka, które odbierano jako wyraz podziwu albo szyderstwa, w zależności od potrzeb: „Ci ludzie tylko się bić umieją”, „Pijcie jak Polacy, ale bądźcie równie dzielni jak oni”, albo „Siedem tysięcy Polaków pod twoimi rozkazami równa się całemu korpusowi”. To ostatnie zdanie miał wypowiedzieć akurat przed feralna bitwą pod Lipskiem.

Nazwisko księcia Poniatowskiego na Łuku Triumfalnym w Paryżu (filar wschodni, kolumna 13), fot. Autorstwa RamaMore information on how to use my images – Praca własna, CC BY-SA 2.0 fr, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=7224406
Szabla od Cesarza
Historyk i znawca epoki napoleońskiej Harrison W. Mark sugeruje, że Cesarz początkowo nie był pod wrażeniem wojskowych osiągnięć Poniatowskiego, odrzucając go jako „mało znaczącego lekkoducha” o niewielkim talencie i wartości. Mimo to mianował go ministrem wojny Wielkiego Księstwa Warszawskiego po jego utworzeniu w lipcu 1807 r. Księstwo było francuskim państwem zależnym utworzonym z ziem polskich i przez wielu było postrzegane jako pierwszy krok w kierunku odbudowy Polski.
Mark stawia jeszcze dalej idącą tezę: decyzja Napoleona o oddaniu księstwa pod panowanie króla Saksonii, a nie rodowitego Polaka, spowodowała, że Poniatowski nie tylko poczuł się zdradzony, lecz od tego momentu, „choć nadal wspierał Napoleona, nigdy w pełni mu nie zaufał”.
Czy to prawda? Zapewne nigdy się tego nie dowiemy. Faktem jest, że gdy podboje Poniatowskiego podwoiły wielkość Księstwa Warszawskiego kosztem Austrii Napoleon zdał sobie sprawę, że nie doceniał księcia i wysłał mu szablę honorową, aby uczcić jego zwycięskie kampanię. Owa szabla, długości 89 cm, zdobna w orientalne wzory i inicjał „J.P”, znajduje się dziś w Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. W XIX w. wykupił ją od familii Servetów, potomków francuskiego adiutanta księcia Poniatowskiego Władysław hr. Plater.

Kamień ustawiony w miejscu śmierci Józefa Poniatowskiego w Lipsku. Stan z 1957 roku. Widać nawiązanie w kształcie do pomnika z 1834, fot. Autorstwa Zbigniew Nowakowski – Zdjęcie prywatne, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=25642431
Droga na Wawel
Wróćmy na koniec do pobojowiska pod Lipskiem. Ciało marszałka Poniatowskiego wyłowiono dopiero po pięciu dniach. Po identyfikacji zwłoki zostały przeniesione na miejscowy cmentarz, a nad Elsterą ustawiono pamiątkowy kamień.
W tym czasie resztki polskich oddziałów (pod Lipskiem poległo 9 tys. naszych rodaków, a 3 tys. dostały się do niewoli) wycofały się wraz z Napoleonem na Zachód i miały służyć cesarzowi do czasu jego abdykacji w kwietniu 1814 r. Bonaparte zastrzegł wówczas, że Polacy będą mieli prawo do honorowego powrotu do swojej ojczyzny z bronią i sztandarami.
Początkowo zwłoki Poniatowskiego złożono w warszawskim kościele św. Krzyża, ale już w lipcu 1817 r. zostały przeniesione na Wawel. Dotychczas chowano tam tylko władców i ich najbliższe rodziny i dopiero książę Józef zapoczątkował tradycję, że katedra stała się miejscem wiecznego spoczynku również bohaterów narodowych. Niespełna rok później trafił tam kolejny – Tadeusz Kościuszko.

Sarkofag księcia Poniatowskiego w krypcie św. Leonarda na Wawelu, fot. Autorstwa Tsadee – Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=59795923
czytaj też:
Warszawski Sylwester Napoleona z Marią Walewską w tle >>>
Dodaj komentarz