szukaj
Wyszukaj w serwisie


Humanistyczna fotografia na paryskich wystawach

/ 22.01.2019


Dwie, pozornie bliskie sobie wystawy fotograficzne. Obie dotykają problemu człowieczeństwa, godności i wartości życia. O ile jedna wystawa mnie urzekła szczerością, głębią i prawdą, o tyle druga rozczarowuje pretensjonalnością i banałem.


Dorothea Lange, Human Erosion in California (Migrant Mother), 1936. Getty images/Digital image courtesy of the Getty’s Open Content Program

Jeszcze tylko do końca tygodnia można zobaczyć wspaniałą wystawę Dorothea Lange Politiques du visible (Polityki widzialności) w paryskim Jeu de Paume. Pokazuje ona nie tylko przekrój dokumentalnej działalności fotografki, ale przede wszystkim zwraca uwagę na jej postawę, kogoś kto poprzez fotografię bezwzględnie poszukuje godności człowieka. Chyba każdy zna jej ikoniczne zdjęcie Migrant mother (matka migrantka), zrobione w 1936 w ramach dokumentowania fali migrantów przenoszących się ze Środkowego zachodu do Kalifornii. Wystawa pokazuje, że nie jest to przypadkowe zdjęcie, ale wynik konsekwentnych poszukiwań i wyjątkowej wrażliwości na los człowieka. Właśnie dostrzeżenie nędzy ludzi w czasach Wielkiego kryzysu w Ameryce w 1929 stało u początków wielkiej kariery dokumentalistki. Urodzona w 1895 roku Lange zaczynała jako portrecistka, prowadząc swój własny zakład fotograficzny. W 1932 porzuciła fotografię studyjną na rzecz dokumentu. Jednym z najbardziej poruszających cykli prezentowanych na wystawie jest dokumentacja obozów uchodźczych z czasów II wojny światowej. Na fotografiach Lange pokazała pokornych, biednych i niewinnych ludzi, na których mści się polityka II wojny światowej.

W 1942 roku, po zbombardowaniu Pearl Harbour, rząd amerykański zdecydował się na zamknięcie w obozach 110 tys. obywateli amerykańskich japońskiego pochodzenia. Zmuszeni byli oni opuścić swoje miejsca zamieszkania na Zachodnim wybrzeżu, swój dotychczasowy tryb życia, i zostali wysłani do obozów internowania w niezamieszkałych rejonach Stanów Zjednoczonych. Wynajęta przez War Relocation Authority Lange miała za zadanie udokumentować humanitaryzm działań armii i bezpieczeństwo, jakim otoczeni mieliby być internowani obywatele. Tymczasem dokumentalistka stworzyła przejmujące świadectwo uprzedmiotowienia ludzi, bezbronnych ofiar wielkiej polityki, skazanych na bezsilność, przemoc władzy i politykę rasistowską.

foto KJ/polskifr

foto KJ/polskifr

Ważnym elementem wystawy jest film opowiadający o dokumentalistce, przedstawiający z perspektywy lat dojrzałą, pewną siebie kobietę, która ma absolutną jasność celu swojej twórczości. Z naszej polskiej perspektywy przedstawiona w filmie charyzmatyczna staruszka z aparatem budzi skojarzenia z młodszą o pokolenie Zofią Rydet, która z równym uporem przemierzała polską wieś w poszukiwaniu godności człowieczeństwa, wystawianej na próbę przez opresyjną władzę.

Ekspozycja wystawy Salgado. Foto KJ/polskifr

To, co stanowi o sile wystawy Lange, równocześnie jest słabością wystawy Sebastião Salgado prezentowanej w Musée de l’Homme zatytułowanej Déclaration. „Śliczne” czarno-białe zdjęcia ilustrujące prawa człowieka niestety trącą pretensjonalnością i sztucznością. Wielkie odbitki, wspaniałe oświetlenie, wzniosłe hasła wypisane na ścianach, ale czegoś brakuje. Niestety, czasem „śliczność” i „prawdziwość” się wykluczają. Prawda amerykańskiej dokumentalistki zawarta jest w szorstkości i goryczy, Lange nie obawia się brzydoty, codzienności i prostoty. Salgado natomiast estetyzuje rzeczywistość, ukazuje ją piękną do granic możliwości. Dąży do uniwersalizmu, alle jednocześnie popada w banał. Odczuwam, że bardziej niż prawdziwość, interesuje go piękno i wzniosłe emocje. Te fotografie mogą się bardzo podobać, ale niestety w tym przypadku śliczność przesłania prawdę.

Ekspozycja wystawy Salgado. Foto KJ/polskifr

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-11-21 00:15:12