Gaetan Nocq o Witoldzie Pileckim
Francuski manager Jacques Petiard, zafascynowany historią Polski a szczególnie polskimi bohaterami- Janem Karskim oraz Witoldem Pileckim polecił mi książkę jaka ukazała się ostatnio na rynku księgarskim we Francji. Jest to komiks noszący tytuł” Raport W”. Autorem jest utalentowany, młody francuski rysownik, Gaetan Nocq. Swoją” powieść graficzną” stworzył zainspirowany opowieścią francuskiej historyczki, Isabelle Davion. Wiele zawdzięcza też, jak sam napisał, Krzysztofowi Zamorskiemu oraz Joannie Mrowiec, dzięki którym udzielił mu się entuzjazm wyczynami naszego bohatera, Witolda Pileckiego. Rysownik we wstępie książki dziękuje też Markowi Lasocie, który udostępnił mu archiwum Armii Krajowej.
Francuskiego rysownika zafascynowała odwaga Witolda Pileckiego. Bo czyż znamy kogoś takiego, który daje się „złapać” podczas „ ulicznej łapanki” w okupowanej przez nazistów Warszawie, we wrześniu 1940 r. Dobrowolnie. Młodzi, wysportowani ludzie raczej ratowali się ucieczką !
Nie tylko Pilecki i Karski wiedzieli już w 1940 r. o istnieniu Oświęcimia. Wiedzieli o tym, dzięki Karskiemu, wielcy tego świata – Rooselvelt i Churchill. A mimo to , pociągi z Zachodu Europy wiozły niewinnych ludzi na zagładę. Świat wiedział i nie reagował. Pilecki będąc więźniem Obozu Zagłady w Oświęcimiu był świadkiem okrucieństw. W obozie podał fałszywe nazwisko. Wytatuowano mu numer 4859. W Oświęcimiu stworzył ruch oporu. Z czasem wraz z dwoma kolegami z Armii Krajowej , przygotował plan ucieczki. Pracując w piekarni oddalonej od obozu o 2 km , mimo ochrony SS, i dorabiając wcześniej klucze, po prostu wyszli tylnymi drzwiami barykadując je. I pozostawiając ochroniarzy- esesmanów w środku. Witold Pilecki oraz odważni jego towarzysze – Jan Redzej- N° 5430 i Edmund Ciesielski- N° 12 969, przepłynęli Wisłę i schowali się w lesie. Była noc 26 / 27 kwietnia 1943 r. Z pomocą księdza z Alwerni, Jana Legowicza i robotnika leśnego Kazimierza Buczka przekroczyli granicę Rzeszy i znaleźli się w Generalnym Gubernatorstwie. Przez prawie 3 lata Witold Pilecki poznał Oświęcim „od podszewki”. Był nie tylko odważny ale już doświadczony losem. W 1920 r. podczas wojny polsko-bolszewickiej był kapitanem kawalerii.
Uciekinierzy z Obozu Zaglady , udali się w kierunku Bochni dokąd dotarli 2 maja 1943 r.Tam Witold Pilecki skontaktował się z miejscowym komendantem podziemnego państwa, jakim było AK , Tomaszem Serafińskim. Wówczas Pilecki zdał sobie sprawę, że to imię i nazwisko właśnie było jego fałszywą tożsamością w Oświęcimiu.Przez ponad 3 miesiące ukrywając się w szopie w majątku Koryznówka, rodziny Serafińskich w Nowym Wiśniczu, napisał raport z Oświęcimia. Dzisiaj w Koryznówce mieści się Muzeum Jana Matejki, który przyjeżdżał na wakacje do skoligaconej z nim rodziny Serafińskich.
Czytając biografię Pileckiego trzeba powiedzieć, ze nie ma on sobie równych. Z Nowego Wiśnicza przedostał się do Warszawy. Raport przekazał AK. Od 1 sierpnia 1944 r. walczył w Powstaniu Warszawskim. A po jego upadku podzielił losy jeńców w obozie w Lamsdorf oraz w Murnau. Po wyzwoleniu przedostał się do II korpusu Armii Andersa we Włoszech. Potem był Londyn, gdzie zagrzał miejsca. Zdecydował się powrócić do Kraju, gdzie został zdemaskowany.I osadzony przez UB w więzieniu przy Rakowieckiej.Torturowany nie wydał nikogo. Zamordowano go tam 25 maja 1948 r. zacierając wszelkie ślady pochówku.
Dzisiaj o historii Witolda Pileckiego przypomina nam Gaetan Nocq.Książkę wydał Daniel Maghen, właściciel paryskiej Galerii przy rue du Louvre 36, gdzie do 24 sierpnia można zobaczyć rysunki przestawiające Witolda Pileckiego. A także zakupić.
Dodaj komentarz