Francja w czołówce urodzeń w Europie, ale Polska depcze jej po piętach
pixabay.com
W każdym kraju europejskim bardzo regularnie debatuje się na temat usprawniania polityki prorodzinnej oraz podnoszenia wskaźnika urodzin. Nic dziwnego, w całej Unii Europejskiej ani jedno państwo od lat nie osiągnęło wskaźnika urodzeń na poziomie pozwalającym na zastępowalność pokoleń. Według najświeższych danych, Francja nadal zajmuje pierwsze miejsce w tej konkurencji, a Polska ciągle pozostaje z tyłu. Rzadko mówi się natomiast o innej ważnej kategorii demograficznej, w której Polska zajmuje jedno z pierwszych miejsc w szeregu.
Eurostat: aktualne dane
Eurostat opublikował w marcu tego roku kolejny raport dotyczący wskaźnika urodzeń w krajach Unii Europejskiej.
Niewiele się zmieniło od zeszłego roku. Nadal na Starym Kontynencie najwięcej dzieci rodzi się we Francji (1,90) i w Szwecji (1,85). Polska przez rok dość znacznie podniosła swój wynik (1,39 w 2016 i 1,48 w 2017), ale nadal znajduje się daleko od czołówki.
Wszystkie europejskie kraje dyskutują jednomyślnie, w jaki sposób ów czynnik podnieść usprawniając krajową politykę prorodzinną i eliminując inne problemy stojące na drodze do większej dzietności swoich obywateli.
Francuski problem
Mimo pierwszego miejsca jakie zajęła Francja, gdzie w 2017 urodziło się najwięcej dzieci w Europie na ona sama wcale nie jest zadowolona z obecnej sytuacji. W połowie stycznia francuskie dzienniki “Le Parisien” i “Les Echos” debatowały właśnie w tym temacie publikując artykuły grzmiące. Pourquoi les francais font moins de bebes (« Dlaczego Francuzi mają coraz mniej dzieci ») brzmiał tytuł jednego artykułu, któremu wtórował drugi Pourquoi la France fait de moins en moins d’enfants («Dlaczego we Francji rodzi się coraz mniej dzieci »). Dziennikarze komentowali najnowszy raport francuskiego urzędu statystycznego. W dokumencie Insee podkreślony został fakt, iż od czterech lat przyrost naturalny Francuzów stale się zmniejsza. Również od wielu lat nie osiągnął poziomu 2,1, dzięki umożliwiającego zastępowalność pokoleń bez udziału emigracji.
Czy w Polki rzeczywiście rodzą tak mało dzieci?
W obliczu dużej różnicy między współczynnikiem urodzeń w Polsce i we Francji można by zastanawiać się, co sprawia, że Francuzki rodzą więcej dzieci niż Polki. Tylko, czy to pytanie rzeczywiście jest zasadne biorąc pod uwagę, że statystyki GUS są nieco zaniżone. Biorąc bowiem pod uwagę liczbę polskich kobiet mieszkających na emigracji, nie liczą dzieci tam urodzonych. Gdyby to natomiast miało miejsce, okazałoby się, że Polki rodzą więcej dzieci, niż wskazywałoby na to oficjalne statystyki i prawdopodobnie nie są aż tak oddalone od francuskiego wyniku.
Ile osób pracuje, aby państwo mogło opiekować się pozostałymi?
Prof. dr hab. Krystyna Iglicka-Okólska Kierownik Katedry Metod Ilościowych w Naukach Ekonomicznych na Uczelni Łazarskiego oraz Dyrektor Centrum ds. Migracji i Demografii, komentując raport Eurostatu dla portalu polskiFR zwraca uwagę, że równie ciekawym, a znacznie mniej komentowanych tematem jest współczynnik obciążenia całkowitego. Obliczany jest jako stosunek liczby osób w wieku nieprodukcyjnym (0-14 lat i 65 lat i więcej) na sto osób w wieku produkcyjnym (15-64 lata). Miernik ten jest suma dwóch współczynników: współczynnika obciążenia osobami w wieku przedprodukcyjnym i współczynnika obciążenia osobami w wieku poprodukcyjnym.
Analizując dane Eurostatu dotyczące całkowitego współczynnika obciążenia w krajach UE z lat 2016-2017, widzimy jasno, że pod względem współczynnika obciążenia demograficznego, Polska ma jedną z najlepszych sytuacji wśród krajów europejskich (44,9 w 2016 i 46,3 w 2017 rok), kiedy w lepszej sytuacji znajduje się jedynie Słowacja (42,4 i 43,8). Francja (59,4 i 60) natomiast ma z kolei ten współczynnik dużo wyższy nawet od średniej UE (53,2 i 53,9). Jak widzimy, w Polsce w porównaniu do innych krajów Unii stosunek osób z grupy aktywnej zawodowo do osób w wieku przed i poprodukcyjnym jest bardzo wysoki.
Drugą rzeczą, która rzuca się w oczy, jest to, że w Polsce wartości współczynnika obciążenia demograficznego rosną lawinowo i to za sprawą osób starszych (przyrost 1,1 pkt w ciągu roku), co wskazuje na poważny problem starzenia się polskiego społeczeństwa. Temat nie jest nowy i pozostaje aktualny dla wszystkich krajów Unii Europejskiej już od wielu lat. Warto przyjrzeć się, jak zazębia się z kwestią polityki prorodzinnej oraz danymi na temat, ile dzieci rodzą Francuzki, a ile Polki i dlaczego tak mało.
Starzejące się społeczeństwa a nowe urodzenia: ważny problem
– Duża liczba urodzeń przy starzejącym się w niezwykłym tempie społeczeństwie może w niedalekiej przyszłości spowodować, że staniemy przed poważnymi problemami, jakie dotkną Polskę i nas samych – podkreśla doktor Iglicka.
Wspomniane dane Eurostatu jasno pokazują, że grupa osób osiągających wiek emerytalny zwiększa się w poważnym tempie. Jeśli do tego dojdzie duży wzrost drugiej grupy składającej się na wskaźnik obciążenia demograficznego, jednocześnie gwałtownie wzrośnie obciążenie dla państwa. Obie grupy bowiem wymagają finansowego wsparcia w postaci emerytur, becikowego czy ulg, z których korzystają rodzice wychowujący dzieci. Jeśli stosunek ich liczebności znacznie i gwałtownie wzrośnie względem grupy pracującej i odprowadzającej podatki, finanse państwa mogą tego nie unieść.
Warto zdać sobie sprawę z wagi tego zagadnienia i w porę przystosować system opieki społecznej oraz państwowych finansów do i tak czy inaczej rosnącej dzietności Polek.
Dodaj komentarz