Czy Michel Houellebecq przewidział protesty “żółtych kamizelek”?

Michel Houellebecq wydał właśnie swoją najnowszą powieść pt. „Serotonina”. Zdaniem krytyków pisarz zapowiedział w niej wybuch buntu „żółtych kamizelek” – informuje France 24. 

Buntownik, eurosceptyk, prorok. Tak mówi się o Michelu Houellebecqu, francuskim pisarzu. W swojej najnowszej powieści przedstawia historię francuskiego inżyniera rolnego – Florenta Claude Labrouste, który wraca na prowincję zdewastowaną przez globalizację i europejską politykę rolną. Staje się to powodem buntu wiejskiego ludu, który postanawia blokować autostrady. 62-letni autor napisał powieść długo przed wyjściem na ulice „żółtych kamizelek”, ale krytycy uważają, że jest to zapowiedź protestów, które śledzimy w mediach od listopada.

W „Serotoninie” pisarz rozprawia się z politykami, którzy zamiast walczyć o interesy swoich obywateli, są gotowi umrzeć w obronie wolnego handlu. Obwinia też feminizm za upadek „Zachodu”.

Siódma powieść Houellebecqa ukazała się na rynku nakładem 320 tys. egzemplarzy. W przyszłym tygodniu książka zostanie opublikowana również w języku niemieckim, hiszpańskim i włoskim, a we wrześniu także w języku angielskim. W Polsce powieść ma ukazać się w maju.

1 stycznia w Pałacu Elizejskim pisarz odebrał Legię Honorową za zasługi dla francuskiej literatury. Houellebecq odniósł sukces wraz z powieścią „Cząstki elementarne”  w 1998 roku. Trzy lata później wydał „Platformę”, a w jednym z wywiadów towarzyszących jej promocji nazwał islam „najgłupszą religią świata”. 7 stycznia 2015 roku miała miejsce premiera powieści „Uległość”, przedstawiającej fikcyjną opowieść z 2022 roku, gdzie prezydentem zostaje muzułmanin Mohammed Ben Abbes, który zamienia Francję w kraj wyznaniowy. Data premiery zbiegła się w czasie z zamachem na redakcję Charlie Hebdo w Paryżu.