szukaj
Wyszukaj w serwisie


Człowiek jest istotą społeczną, potrzebuje relacji

Katarzyna Stańko / 21.02.2025
fot. pixabay.com
fot. pixabay.com

Człowiek jest istotą społeczną, potrzebuje relacji na różnych poziomach, aby dobrze się w życiu czuć. W starszym wieku ludzie cenią sobie relacje jeszcze bardziej i oczekują, że będą głębsze. Tęsknota za krajem dzieciństwa zawsze jest w nas głęboko zapisana, pozwólmy sobie na powroty do Polski, zaś emigracja jest wyborem, z którym powinniśmy dobrze się czuć – mówią portalowi Polskifr.fr psycholożki i psychoterapeutki Katarzyna Kawińska związana zawodowo z Warszawą i Dorota Třeček z Centrum Psychoterapii i Diagnostyki Psychologicznej w Warszawie. Dziś Międzynarodowy Dzień Psychologa.


Polskifr.fr: Praca, emigracja, nowe środowisko. Środowiska polonijne zagranicą, osoby, decydujące się na emigrację mierzą się często z wieloma nowymi wyzwaniami. Jak sobie radzić, gdy pojawiają się problemy?

Dorota Třeček: W odniesieniu do życia na emigracji, tego jak tam żyjemy, dla każdego jest inne. Doświadczenie z pracy terapeutycznej wskazuje, że osoby przebywające na emigracji często są już na starcie zaopiekowane przez firmy, na rzecz których będą świadczyć pracę. Mają zapewnione warunki bytowe, szkoły dla dzieci, opiekę zdrowotną. Z drugiej strony mamy osoby, które zdecydowały się na wyjazd za granicę, samodzielnie, za namową znajomego, bez wcześniej przemyślanego planu. W tym przypadku pobyt na emigracji będzie trudniejszy. Będziemy niejako skazani na siebie.

W tych sytuacjach problemy i życie na emigracji będą inne przede wszystkim z powodów egzystencjalnych i psychologicznych. Jeśli tylko pojawią się problemy, na tyle dokuczliwe, że mamy poczucie, że sobie nie poradzimy samodzielnie warto szukać pomocy psychoterapeutycznej.

fot. archiwum Doroty Třeček

A jeżeli problemy dotyczą mniej sfery organizacyjnej, a bardziej naszego złego samopoczucia zagranicą. Gdy dojdziemy do wniosku, że czujemy się osamotnieni, smutni, że potrzebujemy psychologa?

Katarzyna Kawińska: Warto zwrócić się do psychologa, jeżeli poczucie osamotnienia lub czy też wyobcowania przedłuża się i samodzielne sposoby poradzenia sobie z tymi stanami nie działają. Emigracja rodzi szereg trudności. Powszechną trudnością, z którą zmaga się większość osób zagranicą jest obcy język. I nawet jeżeli ten język jest wcześniej znany, to nie jest to natywna znajomość języka dająca poczucie bycia u siebie i dająca możliwość wyrażania w pełni siebie i rozumienia innych z uwzględnieniem najdrobniejszych niuansów. Znajomość języka określa w dużej mierze, jak czujemy się za granicą. Im lepiej poznamy język danego kraju, tym łatwiej nam się będzie zaadaptować.

Za językiem oczywiście idzie cała kultura, zwyczaje, codzienność, która różni się w każdym kraju i może być fascynująca, ale też drażniąca i męcząca. Jeżeli znajdujemy się w sytuacji, w której chcemy skorzystać z pomocy psychologa, to dla osoby na emigracji jest to specyficzna sytuacja. Trzeba zastanowić się, czy chcemy być w kontakcie z psychologiem używającym naszego ojczystego języka, czy kraju, do którego się przeprowadziliśmy. Wraz z rozwojem technologii upowszechniły się usługi psychologiczne online, choć można mieć różne zdanie na ich temat. Konsultacje psychologiczne czy w ogóle już psychoterapia, która jest głębszym procesem, najlepiej, gdy są odbywane, ze specjalistą, który włada tym językiem, w którym dana osoba najbieglej się posługuje. To jest zazwyczaj język, którym osoba posługiwała się jako dziecko. Skorzystanie z pomocy polskiego psychologa online może być też tańsze niż we Francji. Polski specjalista może natomiast nie znać wszystkich uwarunkowań osoby mieszkającej zagranicą. To są aspekty w wyborze psychologa, z którymi mierzy się osoba na emigracji. Zazwyczaj nie ma wyborów doskonałych, trzeba wybrać między jakimiś opcjami.

fot. archiwum Katarzyny Kawińskiej

Jak zazwyczaj standardowo zaczyna się rozmowa z psychologiem? Czego możemy się spodziewać? Wiele osób boi się psychologów.

Dorota Třeček: Najważniejsze, jak się będziemy czuć z danym specjalistą. Ja zanim przejdę do tego pytania, chciałabym tylko jeszcze dodać, że nasze doświadczenie w Centrum Psychoterapii pokazuje, że zazwyczaj osoby mieszkające, żyjące za granicą, jednak ten język znają. Zwykle zgłaszają się pacjenci, którzy doświadczają, przeżywają różne trudności, niezależnie od tego, czy żyliby za granicą, czy dalej mieszkaliby w Polsce, czyli np. trudności w relacjach z dziećmi lub konflikty w małżeństwie.

Gdyby spróbować to jakoś uogólnić, to na pewno taka pierwsza konsultacja z psychologiem jest, myślę, uzależniona od nurtu, w którym psychoterapeuta pracuje. Są różne nurty psychoterapeutyczne, różne szkoły terapeutyczne, które uczą, w jaki sposób taki wywiad psychologiczny należy przeprowadzić.

Natomiast pierwsza konsultacja zawsze służy temu, żeby poznać pacjenta. Dowiedzieć się, jakie ma trudności na chwilę obecną i w jaki sposób te trudności, z którymi się do nas zgłasza, mają przełożenie na jego życie na emigracji czy też w relacjach z ludźmi. No i wspólnie się zastanawiamy, z czego ewentualnie te trudności mogą wynikać. Czy problemy wynikają wyłącznie z życia na emigracji czy jednak za tymi trudnościami stoją tak naprawdę te same problemy, których doświadczalibyśmy, mieszkając w Polsce.

Zatem powiedziałabym, że to jest takie dwojakie. Że trochę jest jednak zawsze tak, że te problemy, których doświadczamy, wynikają z relacji, które mamy ze sobą i z innymi, a trochę z życia na emigracji.

Katarzyna Kawińska: Ja bym jeszcze zachęciła, że jeżeli czujemy taką potrzebę, że chcielibyśmy porozmawiać z kimś, kto z zewnątrz zobaczy nasze problemy, to dajmy sobie szansę na takie spotkanie, nawet jeśli mamy jakieś obawy. Dobry specjalista będzie umiał poprowadzić pierwsze spotkania tak, by pacjent poczuł się bezpiecznie Pierwsze konsultacje służą temu, żeby dookreślić problem, i czasami również służą przekierowaniu pacjenta do lekarza, czasem lekarza psychiatry, czasem lekarza innej specjalności. Być może również do innego psychologa specjalizującego się w problematyce, z którą zmaga się pacjent. To mogą być specjalistyczne obszary, jak na przykład terapia uzależnień, psychotraumatologia lub psychoonkologia.

Niektórzy Polacy po wielu latach życia zagranicą jednak decydują się na powrót do Polski z różnych względów. Część z myślą o emeryturze w kraju. Jednak to nie jest ta sama Polska, która opuścili. Jak sobie z taką sytuacją radzić?

Katarzyna Kawińska: Przy powrotach do Polski ważna jest otwartość. Kiedy osoba po długiej emigracji wraca do kraju, może mieć szereg wyobrażeń, jak jej życie w Polsce będzie wyglądać. Rzeczywistość na miejscu może okazać się inna niż te oczekiwania. Pierwszy okres po przyjeździe może być przepełniony radością, że udało się nam wrócić, jak sobie zaplanowaliśmy. Jednocześnie trudny, bo trzeba poukładać sobie rzeczywistość – każdy jej aspekt; miejsce, w którym będziemy mieszkać i miejsca, w które będziemy chodzić, żeby załatwiać nasze sprawy. Myślę, że kluczową sprawą jest weryfikacja, czy i jakie mamy relacje w kraju, do którego wróciliśmy. Czy da się odnowić i ożywić relacje z przeszłości, zintensyfikować je. Żeby nie czuć samotności, będziemy zapewne zmuszeni do nawiązywania też nowych kontaktów. I do tego na pewno otwartość się przyda.

Mówicie Panie o relacjach. One cały czas są nam potrzebne, prawda?

Katarzyna Kawińska: Na każdym etapie życia. Większość ludzi nie jest w stanie samotnie funkcjonować bez szkody dla ich zdrowia psychicznego. Jesteśmy istotami społecznymi. Potrzebujemy różnorodnych relacji o różnych poziomach głębokości.

Jak to jest, jeżeli chodzi o osoby starsze, niezależnie od tego, czy żyją w Polsce, czy za granicą. Odchodzimy na emeryturę, czujemy, że nie jesteśmy już tak bardzo potrzebni zawodowo, ważni…?

Dorota Třeček: Wspólnie z Kasią prowadziłyśmy grupy psychoterapeutyczne dla osób 60+. Powiedziałabym, że tak z perspektywy czasu, zmienia się bardzo perspektywa osób starszych w kontekście ich zapotrzebowania na miejsce w życiu społecznym.

Grupy terapeutyczne pokazały na pewno to, że osoby starsze z większą uważnością dbają o relacje, są na nie bardziej otwarte.

Nawiązują też nowe relacje, przyjacielskie, ale też wchodzą w nowe związki partnerskie, czy związki małżeńskie. Relacje są cały czas ważne.

Myślę, że osoby starsze czują gdzieś, że tego czasu mają mniej, czują mocniej niż kiedykolwiek upływający czas. W związku z tym jest w nich też większa gotowość do tego, żeby z większą otwartością, z większą odwagą te relacje nawiązywać.

fot. pixabay.com

Kiedy przychodzi śmierć bliskich, osoby starsze muszą się przygotować na pewne zmiany i je zaakceptować… szukają wówczas innych relacji, prawda?

Dorota Třeček: Powiedziałabym tak: i nowych grup, i nowych przyjaciół, ale też relacji intymnych, bliskich, bardzo często też relacji seksualnych. Osoby starsze z samotnością borykają się z wielu przyczyn naraz.

Katarzyna Kawińska: Śmierć osób bliskich i radzenie sobie z nią to bardzo szeroki temat, na oddzielną rozmowę lub cały cykl rozmów. To jednocześnie nieodłączny aspekt starzenia się. Nowe relacje nie zastąpią nam relacji z osobami, które odeszły, będą inne. Zazwyczaj najpierw umierają rodzice, potem życiowy partner i równolegle wykrusza się grono przyjaciół i znajomych. Poznawanie nowych osób może nie być takie łatwe jak wcześniej, gdy było się aktywnym zawodowo, uczestniczyło w wielu pozazawodowych aktywnościach. Są jednak miejsca i jest ich coraz więcej, gdzie można poznawać nowe osoby. W Polsce powstają ciekawe inicjatywy, gdzie osoby starsze, ale nie tylko, mogą się spotykać i wspólnie rozwijać pasje, zaprzyjaźniać, czasem zakochiwać, co bywa dla nich samych zaskoczeniem. Osoby starsze, to są osoby, które mają często większą świadomość siebie, swoich potrzeb i oczekiwań, ale też ograniczeń. Opierając się na doświadczeniach terapeutycznych z osobami starszymi, powiedziałabym, choć nie lubię generalizacji, że jest to grupa osób szanująca relacje i też zwracająca uwagę na ich głębokość. Nie są one już zainteresowane powierzchownymi lub opartymi na blichtrze relacjami, na kwestiach merkantylnych, tylko zależy im na autentyczności. Widać to też w relacjach intymnych. Jeżeli osoby starsze decydują się na ponowne związki, to są to często wspaniałe związki.

fot. pixabay.com

Już nie muszą zajmować się pracą, dziećmi, tylko mają więcej czasu na relacje….

Dorota Třeček: Jak myślę o osobach starszych, to myślę już chyba o osobach, które zazwyczaj mają dorosłe dzieci. Aczkolwiek teraz ten wiek, w którym często mamy dzieci, się przesuwa…wtedy kilka tych kwestii nakłada się na siebie: opieka nad dziećmi jeszcze, ale już też opieka nad rodzicami…

Katarzyna Kawińska: Czasu na starość jest z jednej strony więcej, bo nie ma tyle obowiązków zawodowych i związanych z wychowywaniem dzieci, ale jest też inna – krótsza – perspektywa czasowa. Stąd bywa to czas, w którym łatwiej doceniać to, co jest i nie odkładać już relacji – znajomości, przyjaźni i miłości na później.

I na co zwracają uwagę osoby starsze? Na co my powinniśmy zwrócić uwagę, kiedy jeszcze nie zaliczamy się do grupy osób starszych, a chcemy nawiązać relacje z osobami starszymi?

Dorota Třeček: Zakładając, że sami się jeszcze do tej grupy osób starszych nie zaliczamy, bo to też oczywiście każdy ma swoje odczucie: czy ja już jestem osobą starszą, czy jeszcze nie. Ale tak generalizując, jeżeli czujemy, że nie jesteśmy w tej grupie osób starszych, w życiu codziennym zachęcałabym do tego, żeby tak po prostu być, być blisko przy tej osobie.

Często osoby starsze mają trudności z nowymi technologiami. Myślę, że nawiązując kontakt, taką relację, można być pomocą dla osoby starszej. Można rozmawiać, ale rozmawiać o tym, co tę osobę starszą interesuje. Być może jest to przeczytana książka, być może jest to film, być może możemy z taką osobą pójść na spacer. Mam na myśli to, że warto chociaż trochę wejść w świat tej osoby starszej, co ona przeżywa, jakie ma uczucia w sobie, jakie ma emocje, w jaki sposób na chwilę obecną doświadcza tego swojego życia, co jest w tej chwili dla niej ważne.

Trochę próbować wejść w świat tej osoby, trochę być takim towarzyszem, a trochę też przewodnikiem. Tak nie bez powodu powiedziałam o tych nowych technologiach, czyli miałam bardziej na myśli to, że osoby starsze czasami czują się w tym zakresie zagubione. Czy to w obsłudze jakiegoś sprzętu, telefonu, laptopa, czy czegokolwiek innego, czy nawet załatwienia jakiejś sprawy w urzędzie, ale z uwzględnieniem nowości informatycznych.

Katarzyna Kawińska: Można być pomocnikiem osoby starszej, ale można też czerpać z doświadczeń takiej osoby. Z jednej strony – właśnie tak jak Dorota mówi – można być uważnym na potrzeby osób starszych, a z drugiej strony nie zapominać, jak dużo możemy otrzymać od tych osób i jak dużo możemy się od nich nauczyć.

Dzieci i nastolatkowie mają często zabieganych rodziców i cenią sobie spokój odnajdywany w kontakcie z dziadkami. Mają z nimi własne sprawy, tajemnice. Dorośli mogą korzystać z szerszego oglądu problemów dostępnego wraz z wiekiem, ze swoistego mentoringu osób starszych.

Dorota Třeček: Też bym powiedziała, że o ile właśnie starsze osoby mogą nie być biegłe w technologiach, to ich takie doświadczenie i taka mądrość życiowa są przeogromna. Widziałam i słyszałam to prowadząc grupy.

Katarzyna Kawińska: Psychoterapeuci korzystając z superwizji, szukają starszych psychoterapeutów, rozumiejąc, że ich wgląd w problemy ludzkie jest zazwyczaj głębszy, wielowymiarowy i przez to dojrzalszy. Akurat psychoterapia to dziedzina, w której jest dużo czynnych zawodowo psychoterapeutów w wieku starszym i są oni cenieni właśnie ze względu na biegłość zawodową i doświadczenie życiowe.

Czy powinniśmy się przygotowywać na starość? Bo mam wrażenie, że jak się jest młodym nikt o tym nie myśli, jest to naturalne. Potem w wieku średnim raczej temat starości jest spychany, choćby w kulturze masowej.

Dorota Třeček: Ja uważam, że tak. I kiedy pracuję indywidualnie czy też grupowo, zawsze zachęcam do zrozumienia, że relacje są ważne, zasoby społeczne są bardzo ważne, ale również zdrowie i aktywność fizyczna. Zachęcam do aktywności fizycznej. Takiej aktywności fizycznej na miarę naszych możliwości, adekwatnej do naszego zdrowia i też takiej aktywności fizycznej, która da nam satysfakcję.

Obojętnie, jaki sport będziemy uprawiać, to zawsze wzrasta poziom serotoniny, mamy lepsze samopoczucie, ale też dzięki tej aktywności fizycznej mamy też taką możliwość, żeby na przykład zaangażować się w różne grupy, które będą uprawiały ten sam sport, co my, na przykład nordic walking, albo inny dla osób starszych.

Im bardziej będziemy sprawni fizycznie, tym mniejsza szansa na to, że będziemy potrzebowali osób trzecich. Będziemy mogli dłużej cieszyć się zdrowiem, wykonywać obowiązki domowe bez „zadyszki” czy zmęczenia.

Zachęcam również do uczestniczenia w różnych wydarzeniach kulturalnych; czy to kino, czy teatr, różne koncerty. Takie wydarzenia rozwijają naszą wrażliwość i jesteśmy otwarci na nowe bodźce; tutaj kogoś zauważę, w ucho wpadnie mi fajna melodia, fajna piosenka. O tym będę mogła porozmawiać.

fot. pixabay.com

Czyli aktywność, relacje, otwartość…

Katarzyna Kawińska: Nazwałabym to kultywowaniem zainteresowań poza pracą zawodową oraz poza relacjami rodzinnymi. Kiedy kończy się praca zawodowa i dzieci wyprowadzają się z domu, to jest to zazwyczaj trudny moment. Wiele osób czuje się mniej potrzebnymi, mniej wartościowymi, są wytrąceni z dotychczasowej rutyny. Jeśli mamy rozwinięte zainteresowania pozazawodowe, łatwiej odnaleźć się na emeryturze.

Dorota Třeček: Niezależnie czy w Polsce, czy na emigracji, to zachęcam do niebagatelizowania niepokojących objawów takich, jak: smutek długo trwający, obniżony nastrój, brak zainteresowań rzeczami, które nas wcześniej interesowały, rodzaj takiego zubożenia emocjonalnego, myśli rezygnacyjne. Zachęcam do skorzystania z pomocy psychiatry wówczas. Jeżeli te objawy trwają bardzo długo: pół roku, rok czy półtora roku, to może się okazać, że już wizyta u psychologa czy psychoterapia mogą być mało skuteczne. W przypadku osób starszych taki przedłużający się smutek może również towarzyszyć innym schorzeniom neurodegeneracyjnym. Zachęcam do skorzystania z takiej formy pomocy i aby nie bać się lekarza psychiatry czy lekarza geriatry.

Katarzyna Kawińska: Dodałabym jeszcze, że wiek starszy jest wiekiem, kiedy można sobie pozwolić na zrobienie tego, na co wcześniej sobie nie pozwalaliśmy, może nie było czasu lub odkładaliśmy pewne aktywności. Może to też dotyczyć przyjazdów do Polski. Niektórzy imigranci chcą wrócić do kraju czują nieprzepartą tęsknotę za Polską i jeśli tylko jest taka możliwość, to dobrze pozwolić sobie na przyjazdy do Polski, spotkania ze znajomymi, odwiedzanie osób i miejsc, które były i są dla nas ważne. Wiek starszy to również wiek podsumowań, patrzenia wstecz. Osoby starsze czują potrzebę, aby wrócić do miejsc znanych z młodości, zobaczyć jak się one zmieniają, jak teraz tam toczy się życie. Osoby starsze często zaczynają bardziej patrzeć na świat przez pryzmat duchowości, różnie pojmowanej, mierzą się też z szeregiem egzystencjalnych rozważań. Powroty do miejsc młodości dają zakotwiczenie i pomagają w wyzwaniach tego okresu życia.

Dorota Třeček: Mój mąż był obcokrajowcem. Zauważyłam, że niezależnie od sukcesów odniesionych zagranicą, satysfakcjonującej pracy, założonej rodziny, dobrego samopoczucia, to tęsknota za krajem dzieciństwa zawsze jest w nas głęboko zapisana. Moje doświadczenie to pokazuje. Mąż, mimo satysfakcjonującego życia w Polsce, zawsze mierzył się z chęcią powrotu do kraju. Powiedziałabym, że życie na emigracji to jest „coś za coś” w sensie emocjonalnym. Dla każdego z nas jest do rozważenia, gdy po jednej stronie są praca, zarobki, a po drugiej stronie – mamy tęsknotę, to decyzja o wyjeździe jest wyborem dla nas samych. Musi być to zgodne z naszymi wartościami, przekonaniami i abyśmy my z tym wyborem, na miarę naszych możliwości, dobrze się czuli.

Dziękuję za rozmowę.

 

czytaj też: >>> Emigracja, czyli co przyciąga Polaków nad Sekwanę? <<<

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2025-02-22 00:15:13
Skip to content