szukaj
Wyszukaj w serwisie


Córka Polki i Kongijczyka: w Polsce mamy to, czego tu brakuje

Family News Service / 22.07.2021



W czwartą niedzielę lipca br. świętujemy po raz pierwszy Światowy Dzień Dziadków i Osób Starszych ustanowiony przez papieża Franciszka. Dziadkowie Marie Hélène mieszkają w Polsce. Jest córką Polki i Kongijczyka mieszkającą i studiującą we Francji. “Jeździmy tam (do dziadków) na wakacje od najmłodszych lat z siostrą; tam mamy to, czego tu nam brakuje: spokój, jeziora, jazda na rowerze, pływanie, kajaki, spacery, cisza…” – powiedziała Marie Hélène.


Czy możesz pokrótce się przedstawić?

Nazywam się Marie Hélène, ale mówią na mnie Majka. Urodziłam się w Paryżu 25 lat temu. Moja mama jest Polką, a mój tata jest z Konga. Wychowałam się we Francji, chodziłam do szkoły, mieszkam tu, tutaj studiuję i pracuję.

A czujesz się bardziej Francuzką czy bardziej Polką?

Czuję się tak samo, może trochę więcej Francuzką z tego powodu, że tu żyję, mieszkam, a do Polski jeżdżę tylko na wakacje, lecz Polska jest mi też przyjazna.

A co w Polsce tak najbardziej Ci się podoba, jako takiemu młodemu człowiekowi?

Jestem tak bardziej przywiązana z tego względu, że mam mamę Polkę. Zostałam wychowana właśnie w tej kulturze. Dlatego tęsknię za Polską, bo zawsze jeździłam na wakacje. Mam znajomych, rodzinę i co roku chętnie tam wracam na wakacje i inne spotkania religijne, okolicznościowe, dyskusyjne, rodzinne.

Spotkałaś się może z jakimś negatywnym odbiorem, jeśli chodzi o Polskę w kontekście pochodzenia?

Nie, nie spotkałam się z takim bardzo negatywnym, aczkolwiek bardziej z takim zainteresowaniem. Skąd jestem i dlaczego mam taką karnację? Gdy zacznę mówić po polsku to jeszcze więcej nasuwa się pytań. Z jednej strony wyglądam jak wyglądam, więc nie na typowo rodowitą Polkę, aczkolwiek mówię po polsku płynnie i większość ludzi zastanawia się, dlaczego? Odpowiadam, że nie urodziłam się w Polsce tylko we Francji. Przyjeżdżam do Polski jedynie na wakacje do moich dziadków i dzięki mamie umiem mówić po polsku.

W której części Polski mieszka Twoja rodzina?

Moi dziadkowie mają letniskowy domek koło Katowic. Jeździmy tam na wakacje od najmłodszych lat z siostrą; tam mamy to, czego tu nam brakuje: spokój, jeziora, jazda na rowerze, pływanie, kajaki, spacery, cisza…

Masz jakieś ulubione potrawy?

Tak, dania śląskie i kuchnia mojej babci. Rolady śląskie z kluskami to moje ulubione danie od zawsze.

Wspominałaś kiedyś, że byłaś na wyjazdach religijnych. Co one wniosły w Twoją osobowość, w Twoje życie duchowe? Czy to były Światowe Dni Młodzieży?

Tak, to był mój pierwszy wyjazd młodzieżowy z Polonią i spotkanie z młodzieżą z całego świata. Jeszcze wcześniej był Kongres Młodzieży Polonijnej. Miał być też organizowany w Krakowie, ale niestety przez pandemię nie udało się tego zrobić fizycznie. Bardzo często biorę udział w takich spotkaniach młodzieżowych. Wynika to z mojej kultury polskiej, którą wyniosłam z domu i mojego wychowania właśnie ze strony mamy. Natomiast ze względu na korzenie francuskie często jeżdżę z koleżankami polsko-francuskimi na podobne spotkania.

Jeśli chodzi o kwestie językowe: czy masz problem z wymową lub pisaniem jakichś słów? Czy coś sprawia Ci trudność?

Myślę, że nie. Tylko okres między wakacjami sprawia, że zapominam parę słów, ale jak jestem w Polsce wystarczy chwila i wszystko sobie przypominam. Uważam, że bardzo dobrze mówię po polsku.

A co Cię interesuje w kontaktach z ludźmi?
Aktualnie pracuję w branży, która troszkę przez pandemię się ukruszyła. Mam styczność z rożnymi ludźmi, a przy okazji z językiem polskim i jest mi on bardzo przydatny.

Jakie masz plany na przyszłość?

Nie mam za bardzo pojęcia, aczkolwiek lubię kontakt z ludźmi, więc myślę, że coś bardziej takiego żywego, między osobami, kontakt z ludźmi, niż przy komputerze. Jestem zbyt dynamiczną osobą, żeby siedzieć tak w bezruchu.

Masz jakieś swoje hobby?

Uwielbiam zwiedzać świat, więc bardzo dużo jeżdżę i zwiedzam różne zakątki. Miałam jechać do Panamy na Światowe Dni Młodzieży, niestety się nie udało. Mam nadzieje, że następne spotkania już będą bez pandemicznych ograniczeń.

rozmawiał ks. Tomasz Sokół

zdjęcia dzięki uprzejmości Majki

czytaj też:

Rowerem z Polski do Rzymu w intencjach ważnych dla Kościoła >>> 

Jedna odpowiedź do “Córka Polki i Kongijczyka: w Polsce mamy to, czego tu brakuje”

  1. NN pisze:

    Jednostronna rozmowa, zadnego pytania, zadnego nawiazania o jej kongijskie korzenie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-12-22 00:15:14