Ks. prałat Bolczyk: „Ks. Blachnicki upominał się o prawa człowieka i jego godność”
Ks. Franciszek Blachnicki, fot. wikimedia (domena publiczna)
W krajach Europy Zachodniej często dokonywano pewnej manipulacji, ponieważ nie upominano się o kraje Europy Wschodniej, o ich kulturę i życie społeczne, dlatego w swoim nauczaniu ks. Blachnicki upominał się często o prawa człowieka i jego godność – podkreślił ks. prałat Henryk Bolczyk, moderator krajowy i generalny Ruchu Światło-Życie w latach 1985-2001. IPN ustalił, że śmierć założyciela Ruchu Czcigodnego Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego była morderstwem na skutek podania mu substancji toksycznych, o czym poinformowano 14 marca.
Jak podkreślił ks. prałat Henryk Bolczyk, śmierć ks. Blachnickiego miała „podłoże wiary, a nie polityki”. Zaznaczył, że całe życie założyciela ruchu oazowego „nie było uprawianiem polityki, ale nauki społecznej Kościoła, która dotykała kwestii praw człowieka, praw wolności do własnych poglądów i wolności do wyrażania swoich opinii”.
Ks. Sławomir Wojciechowski pracujący we Francji, od lat związany z ruchem oazowym, w rozmowie z portalem polonijnym Polskifr.fr podkreślił, że ks. Franciszek Blachnicki „robił wszystko, żeby ogłosić Dobrą Nowinę, że Jezus Chrystus jest tym, który wyzwala ludy i narody z różnych rodzajów niewoli”. W związku z tym „oaza objawia się jako to źródło nowego życia – wyzwolenia, w każdym wymiarze życia człowieka”.
Życie ks. Franciszka Blachnickiego nie było nigdy uprawianiem polityki, tylko ogłaszaniem nauki Kościoła, która „dotyka każdego człowieka w każdej sferze jego życia, całego człowieka w każdym jego wymiarze: rodzinnym, wspólnotowym, społecznym, podejmowanych prac, jak i osobistej relacji między Bogiem a nim samym”.
Ks. Blachnicki był darem dla innych. „Posiadać siebie, aby ofiarować – to jest wzór człowieka. Nie branie dla siebie, tylko życie od siebie. Bo tyle mam, ile dam. Nie mam nic, co bym miał, jeżeli tego nie dam” – podkreślił ks. Wojciechowski, przypominając także postać św. o. Maksymiliana Kolbego, który również jest wzorem oddania życia za drugiego człowieka.
Ważną osobą w życiu ks. Blachnickiego była Maryja jako wzór prawdziwej wolności. „Ks. Blachnicki był stróżem i apostołem niosącym jutrzenkę wolności w Maryi, Niepokalanej Dziewicy. Czytał ją na każdym kroku jako tę, która w pełni doświadczała wyzwolenia od grzechu, od śmierci, była w pełni wolna w dawaniu siebie dla innych” – powiedział ks. Sławomir Wojciechowski w rozmowie z Polskifr.fr.
„Ks. Blachnicki zawsze chciał, żeby głosić Ewangelię, a nie uprawiać polityki. Nawet jeśli mówił o wyzwoleniu narodów słowiańskich spod niewoli komunistycznej, to nie była walka polityczna, ale o wyzwolenie człowieka” – podsumował ks. Wojciechowski, wyrażając nadzieję, że informacja o morderstwie dokonanym na ks. Blachnickim nie zostanie odebrana politycznie, ale w duchu wiary.
Ks. Franciszek Blachnicki urodził się 24 marca 1921 r. w Rybniku. Przed II wojną światową był aktywnym uczestnikiem polskiego harcerstwa. Po zakończeniu wojny wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie, a w 1950 r. został kapłanem. Największym i najbardziej ambitnym dziełem ks. Franciszka Blachnickiego był oazowy Ruch Światło-Życie, w którym w latach 1964–1989 wzięło udział ok. 2 mln osób. Spotkał się z represjami ze strony władzy komunistycznej. Dziś już wiadomo, że jego nagła śmierć 27 lutego 1987 r. nastąpiła na skutek morderstwa, a nie z przyczyn naturalnych.
Ks. Blachnicki jest ważną postacią dla Polonii. Na emigracji w niemieckim Carlsbergu założył Instytut Niepokalanej Matki Kościoła, Ośrodek „Marianum” i „Chrześcijańską Służbę Wyzwolenia Narodów”. Rozwijał też inicjatywy związane z działalnością Ruchu Światło-Życie.
czytaj też:
V Kongres Rodzin Polonijnych: Umocnić wiarę i polską tożsamość wśród młodych >>>
Ks. Sławomir Wojciechowski: kard. Wyszyński zawsze myślał o przyszłości >>>
Dodaj komentarz