szukaj
Wyszukaj w serwisie


Bp Przybylski: młodość można przeżywać w autentycznej świętości

Ks. Tomasz Sokół / Artur Hanula / 08.06.2024
Bp Andrzej Przybylski, fot. BP KEP, EpiskopatNews_Flickr, Attribution-NonCommercial-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-NC-SA 2.0)
Bp Andrzej Przybylski, fot. BP KEP, EpiskopatNews_Flickr, Attribution-NonCommercial-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-NC-SA 2.0)

Żyjemy w ciekawych czasach, kiedy coraz więcej młodych, a nawet dzieci, Kościół wynosi na ołtarze. To dowód na to, że i młodość można przeżywać w autentycznej świętości i szczęściu, a nowoczesne środki przekazu zamiast osłabiać, mogą też być na służbie wiary – podkreślił w wypowiedzi dla portalu Polskifr.fr pomocniczy biskup częstochowski bp Andrzej Przybylski, który w ten weekend udzieli sakramentu bierzmowania młodym Polakom w Paryżu i Lyonie.


Jak zaznaczył bp Przybylski, „nawet wtedy, gdy sami młodzi mają w danej chwili dużo wątpliwości, kłopotów ze sobą i z dojrzałością swojej wiary, nawet wtedy Bóg może wejść w nich ‘mimo drzwi zamkniętych’”. Dodał: „Kiedyś na spotkaniu z młodymi pewien chłopak zapytał mnie, czy nie boję się, że pójdę do piekła za to, że czasem bierzmuję młodych, którzy nie są dość pobożni i nie żyją radykalnie wiarą. Odpowiedziałem mu, że bałbym się, że pójdę do piekła, gdybym im nie udzielił tego sakramentu”.

„Sakramenty nie są nagrodą za świętość, ale pomocą w jej osiągnięciu, są wsparciem w naszych słabościach – podkreślił biskup. – Nasze ludzkie dyspozycje są wtórne do tego jak w tym sakramencie działa Bóg. Czasem dopiero po latach młodzi odkrywają, że mają w sobie zasiane dary Ducha Świętego poprzez bierzmowanie”. Jednak „sakramenty to nie magia” i wymagają współpracy osoby je przyjmującej z łaską Bożą.

Bp Przybylski wskazał jakie kroki należy podjąć, aby sakrament bierzmowania nie był dla młodych jedynie formalnością „do zaliczenia”. „Trudno w coś wejść dojrzale i świadomie, jak się nie ma wiedzy o tej rzeczywistości. Potrzebna jest więc katecheza przed bierzmowaniem. Obok tego potrzebne jest jeszcze doświadczenie wiary, a to pochodzi z modlitwy, czystego serca i środowiska, którym jest wspólnota rodzinna i kościelna” – mówił biskup i dodał, że bardzo ważna jest rola świadków bierzmowanych, rodziców i bliskich, świadczących o wierze własnym życiem.

Pomocniczy biskup częstochowski zaznaczył, że współczesne chrześcijaństwo jest przeżywane w małych wspólnotach na wzór pierwszych chrześcijan, którzy żyli we wrogo do nich nastawionym świecie, a współcześnie także światem wirtualnym. „Paradoksalnie to życie w mniejszości jeszcze bardziej umacniało wiarę i pozwalało doświadczyć jeszcze większej opieki i miłości Bożej. Dziś młodzi ludzie potrzebują doświadczenia takiej wiary, która działa, jednoczy w miłości i nadaje sens życiu aż po wieczność” – zaznaczył duchowny w wypowiedzi dla Polskifr.fr. „Pośród tych trudnych warunków dla wychowania i ewangelizacji w dzisiejszym świecie, Bóg jest i tak mocniejszy i większy. Młodzi potrzebują od nas dorosłych pewnego świadectwa o tym, że wiara może być piękna, dać siłę i nadzieję, że może sprawić, że życie jest szczęśliwe i spełnione” – dodał biskup.

Wielką pomocą dla młodych ludzi są ich rówieśnicy, którzy zostali już włączeni do katalogu świętych i błogosławionych. „Potrzebujemy tylko mądrego wskazywania na te postacie, zwłaszcza świętych z dalekiej przeszłości. Nie da się przecież kopiować ich życia, ale trzeba z ich świętości wyciągać coś w rodzaju soku, tego, co było najważniejszą inspiracją ich życia – zaznaczył biskup. – Dla mnie pierwsze o czym mówią mi święci to przekonanie, że da się być świętym i że świętość to dojrzałość, odnalezienie sensu życia, który daje człowiekowi największe poczucie szczęścia i siłę do pokonywania trudności”.

W życiu każdego człowieka, młodego szczególnie, ważne jest właściwe odkrycie własnego powołania, które nie jest czymś zewnętrznym, ale to „wewnętrzne wezwanie, które wpisał sam Pan Bóg w serce każdego z nas”. Istnieją nie tylko powołania kapłańskie czy zakonne, ale także do życia w rodzinie lub w samotnej służbie innym, a przede wszystkim do świętości. „Nie ma ludzi niepowołanych. Zadaniem Kościoła nie jest wskazywanie ludziom do czego są powołani, ale zaproszenie ich do modlitwy, podczas której można usłyszeć od Boga głos powołania” – ocenił bp Przybylski. Każde powołanie jest tak samo ważne i zadaniem Kościoła jest ukazywanie młodym piękna różnych sposobów na życie.

fot. pixabay.com

 

Publikujemy pełną treść wywiadu:

Jakie znaczenie i wartość ma lub powinien mieć – wg Ks. Biskupa – sakrament bierzmowania dla współczesnego młodego człowieka?

Najpierw trzeba sobie przypomnieć, że sakramenty święte działają mocą samego Boga. Głęboko w to wierzę, że udzielając bierzmowania młodym naprawdę przekazuję im Ducha Świętego i Jego dary. Nawet wtedy, gdy sami młodzi mają w danej chwili dużo wątpliwości, kłopotów ze sobą i z dojrzałością swojej wiary, nawet wtedy Bóg może wejść w nich „mimo drzwi zamkniętych”. Kiedyś na spotkaniu z młodymi pewien chłopak zapytał mnie, czy nie boję się, że pójdę do piekła za to, że czasem bierzmuję młodych, którzy nie są dość pobożni i nie żyją radykalnie wiarą. Odpowiedziałem mu, że bałbym się, że pójdę do piekła, gdybym im nie udzielił tego sakramentu.

Sakramenty nie są nagrodą za świętość, ale pomocą w jej osiągnięciu, są wsparciem w naszych słabościach. Duch Święty przychodzi przecież z pomocą naszym słabościom. A współcześni młodzi, mimo, że żyją w zewnętrznie bogatym świecie, który wydaje się być samowystarczalny, wewnątrz mają dużo słabości. Młodość to trudny czas przechodzenia z etapu dziecięctwa w skomplikowany świat dorosłych. To właśnie na tym etapie Kościół postanowił udzielać im bierzmowania. Oczywiście, że sakramenty to nie magia i do ich owocowania potrzebne jest świadome i otwarte ich przyjęcie. Ale nasze ludzkie dyspozycje są wtórne do tego jak w tym sakramencie działa Bóg. Czasem dopiero po latach młodzi odkrywają, że mają w sobie zasiane dary Ducha Świętego poprzez bierzmowanie. Różny jest czas owocowania tego sakramentu, ale on zawsze jest owocny.

Co zrobić, żeby bierzmowanie nie było dla kandydata jedynie formalnością „do zaliczenia”, ale ważnym krokiem w jeszcze dojrzalszym i bardziej gorliwym świadczeniu o Jezusie i Kościele?

Nie bez znaczenia jest poznanie prawdy o tym, co nam daje ten sakrament, czego dotyczy i co oznaczają znaki sakramentalne. Trudno w coś wejść dojrzale i świadomie, jak się nie ma wiedzy o tej rzeczywistości. Potrzebna jest więc katecheza przed bierzmowaniem. Obok tego potrzebne jest jeszcze doświadczenie wiary, a to pochodzi z modlitwy, czystego serca i środowiska, którym jest wspólnota rodzinna i kościelna. Stąd ważne, aby z młodymi byli ich najbliżsi i świadkowie bierzmowania, którzy też nie będą jedynie obserwatorami tego wydarzenia, ale tymi, którzy zaświadczą, że warto wierzyć i warto Boga postawić na pierwszym miejscu. W wierze bardzo potrzebne jest świadectwo i wspólnota.

Jakie są zdaniem Księdza Biskupa najpoważniejsze wyzwania, z jakimi muszą dziś mierzyć się młodzi ludzie oraz ich rodzice w procesie wychowania i katechizacji w kraju i na emigracji?

W Polsce, a może jeszcze bardziej w Europie Zachodniej, wracamy trochę do czasów pierwszych chrześcijan, którzy przeżywali swoją wiarę w małych wspólnotach otoczonych obcym światem, który nie rozumiał chrześcijan, a często ich zwalczał i prześladował. Paradoksalnie to życie w mniejszości jeszcze bardziej umacniało wiarę i pozwalało doświadczyć jeszcze większej opieki i miłości Bożej. Dziś młodzi ludzie potrzebują doświadczenia takiej wiary, która działa, jednoczy w miłości i nadaje sens życiu aż po wieczność.

Z pewnością świat, z jego świeckością i agresywnością nie sprzyja wierze młodych. Jeśli dołączy się do tego nową planetę, na której żyje większość młodych, czyli świat wirtualny, świat, który wchodzi w młodych przez media, internet, smartfony to ten relatywizm w głowach młodych jest trudny do uporządkowania. Wielu rodziców ma tego świadomość, że choć są wciąż najważniejsi dla swoich dzieci, to często wychowawcą ich dzieci stają się media. Nic jednak nie jest większe od miłości i dobra, które pochodzą od Pana Boga. Pośród tych trudnych warunków dla wychowania i ewangelizacji w dzisiejszym świecie, Bóg jest i tak mocniejszy i większy. Młodzi potrzebują od nas dorosłych pewnego świadectwa o tym, że wiara może być piękna, dać siłę i nadzieję, że może sprawić, że życie jest szczęśliwe i spełnione.

Św. Stanisław Kostka, bł. Carlo Acutis, Służebnica Boża Helena Kmieć – jak przykład tych i innych młodych osób wyniesionych na ołtarze przez Kościół, może dziś inspirować młodych Polaków do życia autentyczną wiarą w dobie panoszącego się i wszechobecnego internetu oraz innych mediów społecznościowych?

Kiedyś św. Jan Paweł II powiedział, że beatyfikuje i kanonizuje tyle nowych osób dlatego, żeby pokazać, że da się być świętym wczoraj, dziś i jutro. Żyjemy w ciekawych czasach, kiedy coraz więcej młodych, a nawet dzieci, Kościół wynosi na ołtarze. To dowód na to, że i młodość można przeżywać w autentycznej świętości i szczęściu, a nowoczesne środki przekazu zamiast osłabiać, mogą też być na służbie wiary. Kapitalnie pokazuje to bł. Carlo Acutis, specjalista od programowania. Potrzebujemy tylko mądrego wskazywania na te postacie, zwłaszcza świętych z dalekiej przeszłości. Nie da się przecież kopiować ich życia, ale trzeba z ich świętości wyciągać coś w rodzaju soku, tego, co było najważniejszą inspiracją ich życia. Dla mnie pierwsze o czym mówią mi święci to przekonanie, że da się być świętym i że świętość to dojrzałość, odnalezienie sensu życia, który daje człowiekowi największe poczucie szczęścia i siłę do pokonywania trudności.

Matura i wybór drogi życia, jaka staje przed młodym człowiekiem: czy współczesny Kościół właściwie pomaga w usłyszeniu i rozeznaniu drogi powołania?

Powołanie to nie jest jakiś zewnętrzny projekt na człowieka, ale wewnętrzne wezwanie, które wpisał sam Pan Bóg w serce każdego z nas. Odkryć powołanie musi każdy osobiście. Inni mogą mu tylko w tym pomóc, stworzyć właściwe środowisko, zainspirować. Musimy najpierw zmienić w Kościele myślenie o powołaniu, bo zwykle kojarzy się ono tylko z powołaniami kapłańskimi i zakonnymi, a przecież każdy człowiek ma jakieś powołanie.

Nie ma ludzi niepowołanych. Powinnością Kościoła jest nie tylko troska o powołania kapłańskie i zakonne, ale o każde powołania, szczególnie o powołania do życia w rodzinie. Zadaniem Kościoła nie jest wskazywanie ludziom do czego są powołani, ale zaproszenie ich do modlitwy, podczas której można usłyszeć od Boga głos powołania.

A drugie zadanie Kościoła, to ukazywać piękno i świętość każdej z dróg powołania. Nie ma ważnych i mniej ważnych powołań. Każde powołanie, jeśli pochodzi od Pana Boga jest najważniejsze. Musimy w Kościele po prostu więcej być z młodymi, wytworzyć dla nich bezpieczne środowisko rozmowy o życiu, powołaniu i podejmowaniu decyzji.

Czy Ekscelencja miał okazję być we Francji, czy bierzmowanie w Paryżu i Lyonie jest pierwszą sposobnością do tego? Czy Francja i jej duchowe bogactwo jest jakoś bliska sercu Księdza Biskupa?

Chociaż już dawno nie byłem we Francji to jednak początek mojego kapłaństwa i pierwsze lata posługi bardzo ściśle są związane z tym krajem. Miałem mały epizod wakacyjnego zastępstwa w podparyskiej parafii. Nigdy nie zapomnę wyjazdu z wielką grupą młodych na Światowe Dni Młodzieży w Paryżu. Przez wiele lat młodzież z Częstochowy przyjaźniła się z młodymi skupionymi wokół sanktuarium w Rocamadur. Urządziliśmy tam kiedyś pieszą pielgrzymkę na wzór tych, które idą do Częstochowy.

Duchowo jestem wychowankiem pierwszego metropolity częstochowskiego śp. Abpa Stanisława Nowaka, który był specjalistą od paryskiej, sulpicajńskiej duchowości kapłańskiej.

A do dziś mój ulubiony święty to Proboszcz z Ars. Każdego miesiąca modlimy się z kapłanami za jego wstawiennictwem za Kościół i kapłanów. Z zaproszeniem na to bierzmowanie też było jak z małym cudem. Chodziło za mną takie pragnienie, żeby wreszcie pojechać do Paryża, bo dawno nie byłem we Francji. I właśnie wtedy, gdy o tym sobie pomyślałem zadzwonił telefon z pytaniem, czy nie udzieliłbym bierzmowania młodym z paryskiej parafii. Poczułem, jakby sam Duch Święty chciał tego, abym był Jego narzędziem w udzieleniu tego sakramentu w Paryżu i Lyonie.

 

czytaj też:

Młodzi Polacy z Francji o bierzmowaniu >>>

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-07-05 23:15:13