100 lat temu Paderewski “przypadkiem” doprowadził do powstania wielkopolskiego
![Fot. NAC](https://polskifr.fr/wp-content/uploads/2018/12/Paderewski_Poznan.jpg)
Fot. NAC
26 grudnia 1918 roku do Poznania przybył Ignacy Jan Paderewski, wizyta przyczyniła się do rozpoczęcia powstania wielkopolskiego. Artysta symbolem insurekcji został mimowolnie – nie taki był cel jego przyjazdu, zaś wybuch walk był dla dyplomaty sporym kłopotem.
Powstanie wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu i było największym zwieńczonym zwycięstwem zrywem niepodległościowym na terenie zaborów.
Jak powiedział PAP historyk dr Marek Rezler, współautor i współredaktor “Encyklopedii Powstania Wielkopolskiego 1918-1919”, choć Paderewski traktowany jest jako jeden z symboli zwycięskiego zrywu, nie przyjechał do Poznania po to, by nawoływać do powstania. Mało tego, wybuch walk w Poznaniu był dla polskiego dyplomaty, goszczącego w formalnie wciąż niemieckim mieście, bardzo niezręczną sytuacją.
Artysta zatrzymał się w Poznaniu w drodze z Anglii do Warszawy. W mieście nad Wartą miał rozmawiać na temat realiów przyszłego włączenia ziem zaboru pruskiego w granice odrodzonego państwa polskiego.
![](https://polskifr.fr/wp-content/uploads/2018/12/1-108708-1024x650.jpg)
Fot. IPN
Marek Rezler powiedział, że Niemcy, widząc wśród polskich mieszkańców poruszenie zapowiedzianą wizytą znamienitego gościa, starali się nie dopuścić do tego, by Paderewski wysiadał w Poznaniu. By utrudnić Polakom manifestacje patriotyczne, w mieście wygaszono światła uliczne.
Oczekiwany gość przybył do Poznania 26 grudnia po godzinie 21 w towarzystwie małżonki oraz oficerów misji alianckiej. Paderewski został entuzjastycznie powitany przez tłumy Polaków, przewieziono go do hotelu Bazar. Tam artysta wygłosił dwa przemówienia – z okna nad wejściem do hotelu oraz w holu – do oficjeli i dziennikarzy.
Rezler podkreślił, że Paderewski w przemówieniach bynajmniej nie wzywał do chwytania za broń – starał się tonować nastroje i wyrażał radość z odzyskanej przez Polskę niepodległości.
“Mistrz już po opuszczeniu pociągu zorientował się, w jak niezręcznej sytuacji się znalazł. Był wszak reprezentantem władz wolnej Polski. Gdyby gwałtowne wydarzenia w Poznaniu połączono z jego osobą, byłaby wtedy podstawa do interwencji dyplomatycznej, że Warszawa tworzy fakty dokonane na terenie Niemiec. W efekcie Paderewski porwał tłumy swoją obecnością, ale nie swoim zachowaniem i nie przemówieniami” – powiedział historyk.
By nie eskalować emocji wśród Polaków, Paderewski uciekł się do choroby dyplomatycznej i jeszcze 26 grudnia przestał się pojawiać publicznie. Następnego dnia nacjonaliści niemieccy zorganizowali w Poznaniu manifestację, która miała być odpowiedzią na patriotyczne wzmożenie Polaków dzień wcześniej.
![](https://polskifr.fr/wp-content/uploads/2018/12/1-108699.jpg)
Fot. IPN
Jak podkreślił historyk, nastawienie Niemców do Paderewskiego nie było wrogie, wrogo reagowali za to na widok flag państw ententy, które w związku z jego przyjazdem były licznie wywieszane przez Polaków. Działania takie Niemcy traktowali jako zdradę.
Około godziny 17 Niemcy dotarli w okolice Bazaru, tam stanęli naprzeciw kordonu polskiej Straży Ludowej. Nie wiadomo, z której ze stron padł strzał dający początek powstaniu.
Marek Rezler podkreślił, że po wybuchu walk Paderewski aż do wyjazdu z Poznania nie opuszczał hotelu. Wszelkie rozmowy z lokalnymi politykami prowadził w miejscu swego zamieszkania. Nie ma też mowy o tym, by, jak później twierdzono, odwiedzał walczących powstańców i zagrzewał ich do boju.
Po opuszczeniu miasta w noc sylwestrową Paderewski przesłał do Poznania depeszę, w której dziękował za przyjęcie, słowem nie wspominając o powstaniu. Po przyjeździe do Warszawy objął funkcję premiera i szefa dyplomacji. Rok później uczestniczył w Poznaniu w obchodach rocznicy wybuchu powstania wielkopolskiego.
“Niewykluczone, że gdyby Paderewski nie przyjechał do Poznania, powstanie i tak by wybuchło w podobnym terminie. Wystarczył wszak przypadek, pretekst. Artysta nie przyjechał by wywoływać powstanie, ale to nie znaczy, że nie powinniśmy go traktować jako symbolu wielkopolskiego zrywu – nawet jeżeli do wybuchu insurekcji przyczynił się mimowolnie” – zaznaczył Rezler.
Inscenizacja przyjazdu Paderewskiego do Poznania 26 grudnia otwiera od 30 lat w stolicy Wielkopolski obchody z okazji rocznic wybuchu powstania wielkopolskiego. Mąż stanu witany jest na Dworcu Letnim, przemawia do zgromadzonych i uczestniczy w koncercie kolęd i pieśni patriotycznych. Przedsięwzięcie jest inicjatywą Poznańskiego Chóru Nauczycieli im. Ignacego Jana Paderewskiego.
Ignacy Jan Paderewski (1860-1941) był jednym z największych pianistów swojej epoki, artystą koncertującym na całym świecie. W czasie I wojny światowej, wykorzystując liczne znajomości w świecie polityki, wspierał dążenia Polski do odzyskania niepodległości. W 1919 r., już jako premier i minister spraw zagranicznych odrodzonej Polski, stanął razem z Romanem Dmowskim na czele delegacji polskiej na konferencję pokojową w Paryżu i podpisał w imieniu Polski traktat wersalski.
W Poznaniu imię artysty nosi uczelnia muzyczna a także jedna z ulic w centrum miasta, w bezpośrednim sąsiedztwie Bazaru. W 2015 r. na placu Stefana Stuligrosza przed budynkiem Akademii Muzycznej odsłonięto pomnik Paderewskiego.
Powstanie wielkopolskie wybuchło 27 grudnia 1918 r. w Poznaniu. W pierwszym okresie walk, do końca roku, Polakom udało się zdobyć większą część Poznania. Ostatecznie miasto zostało wyzwolone 6 stycznia, kiedy przejęto lotnisko Ławica. Do połowy stycznia wyzwolono też większą część Wielkopolski.
Zdobycze powstańców potwierdził rozejm w Trewirze, podpisany przez Niemcy i państwa ententy 16 lutego 1919 r. W myśl jego ustaleń, front wielkopolski został uznany za front walki państw sprzymierzonych. Ostateczne zwycięstwo przypieczętował podpisany 28 czerwca 1919 r. traktat wersalski, w którego wyniku do Polski powróciła prawie cała Wielkopolska.
Dodaj komentarz