Animatorka z Tarbes-Lourdes: kwarantanna była dla mnie i mojej rodziny czasem wielkiej łaski
O przeżywaniu kwarantanny i owocach tego czasu opowiada Dorota – animatorka dzieci i młodzieży z diecezji Tarbes-Lourdes.
Mieszkam na południu Francji, jestem mężatką i mam 13-letniego syna. Na co dzień pracuję jako animatorka dzieci i młodzieży w diecezji Tarbes-Lourdes. Okres kwarantanny był dla mnie i mojej rodziny czasem wielkiej łaski, mimo różnych sytuacji łatwiejszych czy trudniejszych. Na co dzień, jak większość z nas, jestem zajęta sprawami zawodowymi i rodzinnymi, ale okres ten, pozwolił mi i mojej rodzinie wzmocnić nasze rodzinne relacje. Było więcej czasu na codzienne rozmowy i na gry planszowe, na obejrzenie dobrego filmu, a przede wszystkim na osobistą i rodzinną modlitwę. Zrozumiałam, że w życiu są najważniejsze nasze wspólne osobowe relacje, zarówno z Panem Bogiem, jak i ze sobą razem. Starałam się przeżywać tę trudną rzeczywistość taką, jaką ona była: cieszyć się pięknem przyrody budzącej się do życia. Muszę jednak przyznać, iż nie zawsze było to takie proste.
Jako animatorka grupy młodzieżowej – ja i mój syn gimnazjalista – mieliśmy możliwość spotkać się online, dzięki platformie Zoom z innymi animatorami i ludźmi młodymi z duszpasterskiej grupy młodzieżowej. Była to dla nas doskonała okazja do wyjątkowego spotkania, do podzielenia się refleksjami na temat przeżywanego czasu. Mieliśmy też możliwość wspólnego śpiewu oraz oczywiście modlitwę. Ubogaciło nas to wewnętrznie i dodało odwagi. Nic nie zastąpi spotkania na żywo, to jasne, ale na ten pandemiczny czas, który ostatnio przeżywaliśmy, było to bardzo dobre i ciekawe rozwiązanie. Dziękuje Bogu za ten współczesny dar.
Dodaj komentarz