szukaj
Wyszukaj w serwisie


Rozwój technologiczny i nieprawdopodobnie szybki obieg informacji zmienił nasze nawyki

Katarzyna Buszkowska / 18.10.2018


Dziś media konsumujemy przede wszystkim w ogromnych dawkach, zatrzymując się na treściach zaskakujących, śmiesznych, nawet nie dając wiary temu, że “coś takiego” się wydarzyło. Słynny fake news wziął się właśnie z memów, krótkich obrazkowych żartów. Szybko wykorzystany na poważnie zaczął odgrywać rolę manipulatora i z całą pewnością miał swój udział nie tylko w wyborach w Stanach Zjednoczonych, ale i przy brexicie – podkreśla w komentarzu dla portalu polskiFR – dr Katarzyna Buszkowska, wykładowca akademicki, dyrektor informacji Radia Zet.


“To także efekt demokratyzacji mediów – w mediach społecznościowych treść podawana przez poważne medium wygląda tak samo, jak informacja podana przez pojedynczą osobę. Nie ma edukacji w szkole, która uczyłaby młodzież rozróżniać te dwa poziomy, a starszych – wychowanych na tradycyjnych gazetach – bardzo trudno przyzwyczaić do nawyku sprawdzania tej samej wiadomości w kilku miejscach, tak żeby potwierdzić jej prawdziwość.

Od dwóch-trzech lat obserwujemy jednak wzmożone zainteresowanie informacjami prawdziwymi, szukamy takich źródeł, które nie chcą nas nabrać. Pojawia się coraz więcej tekstów pokazujących manipulację faktami, wydarzeniami, dyskutuje się w mediach na formach o fałszywym zdjęciu, internauci podrzucają sobie sposoby weryfikujące. Z ostrożnym optymizmem powiedziałabym, że jesteśmy świadkami globalnej sieciowej samoedukacji aktywnych odbiorców, którzy chcą wiedzieć, jak było naprawdę albo przynajmniej chcą wiedzieć, gdzie ktoś próbuje ich nabrać.

Widzimy też coraz więcej troski u dużych graczy medialnych, żeby zamiast klikalności postawić na jakość. Nowe portale podobnie mogą cokolwiek wygrać na tym rynku tylko jeśli w atrakcyjny sposób pokażą swoim odbiorcą prawdziwy i niezmanipulowany świat informacji. Przykład grupy reporterów i fotoreporterów zrzeszonych pod nazwą Outriders, którzy na swoją działalność reporterską zebrali pieniądze na jednym z portali, działają już od dwóch lat, pokazuje, że odbiorcy gotowi są zapłacić za to, żeby pomóc stworzyć reportaż z Azji i potem móc go zobaczyć samemu.

Wydaje się za to, że nie ma powrotu do tekstów długich w wydaniu dawnych gazet papierowych. Dziś trzeba poszukiwać i uczyć się tego, jak wykorzystać technologię internetu do stworzenia treści, która zatrzyma odbiorcę na długo, działając na wiele jego zmysłów. Bo dziś wszelkiego rodzaju treści konsumujemy już nie tylko za pomocą wzroku, ale i słuchu czy dotyku, palcem przesuwając po ekranie kolejne odsłony informacji”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Avatar użytkownika, wgrany podczas tworzenia komentarza.


2024-12-04 00:15:12