Przyszłość we Francji widzimy teraz na żółto
We Francji skończyliśmy z czarnowidztwem. Przyszłość widzimy teraz na żółto. Prezydent Republiki dostał na punkcie żółtych kamizelek prawdziwej obsesji. Na rysunku w Canard Enchainé Brigitte mówi przeglądając gazetę: – Znowu cię Trump obsmarował na tweeterze. –Trump – odpowiada Emmanuel – ma żółtą kamizelkę na głowie.
Niektórzy komentatorzy oskarżają go o naiwność, że zamknięty w złoconej klatce Pałacu Elizejskiego oderwał się od rzeczywistości, nie wie i nie rozumie co dzieje się w kraju. Jak gdyby prezydent Republiki mający do dyspozycji najlepszy aparat wywiadowczy Europy był nieświadomy tego, co jest doskonale znane każdemu przechodniowi.
Nic nie usprawiedliwia polityki prezydenta, ale są okoliczności, które ją tłumaczą. Niezadowolenie narastało od wielu kadencji. Pod koniec roku kropla benzyny przepełniła czarę. Manifestacje rozlały się po kraju. Problem okazał się głębszy, niż przypuszczano; jak wszystko w dobie informatyki ma zasięg globalny. Okrzyki oburzenia nie ucichły bowiem, kiedy rząd wycofał się z uchwalonej taksy. Trwały nadal po odwołaniu podatku od emerytur, a nawet po ogłoszeniu ulg i podwyżek. O co chodzi żółtym kamizelkom?
W istocie ich żądania, popierane przez 84 proc. Francuzów są skromne: pragną tylko, aby ich współobywatele bardzo bogaci i najbogatsi uczestniczyli wraz z nimi w utrzymaniu państwa i płacili podatki jak wszyscy. Gdyż państwo potrzebuje pieniędzy – na edukację, na zdrowie, na obronę, na budownictwo, na opiekę. Trzeba mieć skórę krokodyla i nerwy ze stali, aby czytając napis RÓWNOŚĆ na każdym gmachu publicznym nie zgrzytać zębami z oburzenia i nie myśleć o miliardach ukrytych w rajach podatkowych przez francuskich bogaczy. W trakcie dyskusji telewizyjnej komentator oskarżył Macrona, że jest prezydentem ludzi bogatych. –To nieprawda! – żachnął się Francois Holland. I dodał po chwili – on jest prezydentem ludzi bardzo bogatych! W istocie prezydent nie wiele może.
Kapitał jest ruchomy i podatek od wielkiego majątku nie zmieni tej sytuacji. Kapitał dziś opodatkowany we Francji jutro znajdzie się na Malcie, w Luksemburgu, lub na wyspach anglo-normandzkich. Nie trzeba jechać do Panamy, albo na Wyspy Kajmana, Unia Europejska utrzymuje raje podatkowe na własnym terytorium. Były premier jednego z nich – Luksemburga jest jej prezydentem, zaś optymizacja podatkowa, inni mówią – ucieczka – procederem legalnym. Bez zreformowania Unii wszystko zostanie po staremu. W najgorszym razie Francja w nadchodzącym roku pożyczy brakujące miliardy, więcej niż w poprzednim – odwlekając dzisiejsze podatki do jutra, do pojutrza do przyszłego pokolenia.
Rok, który odchodzi zaznaczył się atakiem na kościół katolicki najpotężniejszym od czasów rewolucji bolszewickiej. Stare kłamstwa zużyły się, trzeba było sięgnąć po nowe. Oskarżenia wysuwane wobec Kościoła, a zwłaszcza Piusa XII o antysemityzm i współpracę z Hitlerem okazały się kłamstwem. Zeznania naocznych świadków przedstawione w książkach i filmach Rolfa Hochouta, Jerzego Kosińskiego, Martina Greya, Michele Devonseca, Costa Gavrasa, Johna Cornwella były zwykłym, bezczelnym oszustwem.
Wrogowie Kościoła wynaleźli więc pedofilię. W każdej wielkiej ludzkiej zbiorowości zdarzają się przestępcy: bandyci, włamywacze, pedofile. Według francuskich statystyk oficjalnych 75 proc. inkryminowanych przypadków ma miejsce w środowiskach rodzinnych. Według innej statystyki przytoczonej przez biskupa Di Falco, kiedy był jeszcze rzecznikiem episkopatu francuskiego, ze wszystkich grup zawodowych najrzadziej tego typu przestępstwo występuje wśród duchowieństwa katolickiego. Ciekawe więc dlaczego właśnie tylko ono jest atakowane, podczas, gdy innych wyznań media nie tykają.
Skandal agresji seksualnych dokonanych na wielu dzieciach przez rabina – dyrektora największej jesziwy w miejscowości Satmar de Kiryas Joel w stanie Nowy Jork przeszedł niezauważony. Boorey Deutsch, mieszkaniec tej miejscowości, sam Żyd oświadczył, że w jego wspólnocie ma miejsce tyle agresji seksualnych na dzieciach, że mógłby na ten temat napisać wiele książek. Kto słyszał o rabim Eliezerze Berlandzie, dyrektorze jednej z największych szkół żydowskich w Jerozolimie aresztowanym za podobne przestępstwa, albo przynajmniej o Danielu Fahri jednym z najbardziej wpływowych rabinów paryskich oskarżonym o agresję pięciu dziewczynek 10 – 12 letnich. Za to kłamstwo o 1000 dzieciach molestowanych przez 300 księży katolickich w stanie Pennsylwania obiegło świat. W rzeczywistości księży było dwóch, obaj wyjęci spod jurysdykcji Watykanu, jako członkowie schizmatycznej wspólnoty Econ. Cała reszta to były pomówienia sprzed 60 – 70 lat sklecone przez gubernatora Szapiro w sensacyjną rewelację.
W Polsce miniony rok pod rządami prawicy zaznaczył się nowym, znacznym wzrostem dochodu gospodarczego, co nie przesądza wcale o wyniku przyszłych wyborów. Czyż generał De Gaulle nie został obalony w epoce największego rozkwitu gospodarki? Kto wie, co przyszłość przyniesie? Ludwik Filip przypomniany właśnie przez dwie wystawy w Wersalu i w Fontaineblau, kiedy mu donieśli w grudniu 1847 roku o rozruchach odparł ze spokojem: – Nie robi się rewolucji w zimie. W lutym został pozbawiony tronu przez rewolucję.
Dodaj komentarz