Polacy są pełni charyzmy
fot. Janis Ratnieks
Polacy są pełni charyzmy. Jeśli przyjąć, że Europa posiada korzenie greko-judeochrześcijańskie, Polacy są dumni z bycia częścią tej tradycji. Nie zawsze można tak powiedzieć o innych narodach – podkreśla w rozmowie z portalem polskiFR Isabelle d’Ornano, nieoficjalna ambasadorka Polski we Francji, założycielka marki perfum Sisley, mecenaska kultury i polskich inicjatyw.
Urodziłam się w Polsce, dorastałam w Hiszpanii, mieszkam we Francji. Gdy ktoś zapyta mnie, jakiej jestem narodowości, powtarzam, że jestem z urodzenia Polką. Moje dzieci urodziły się we Francji i wychowały, choć porozjeżdżały się po świecie. Moi rodzice byli Polakami i wykształcili we mnie tożsamość polską, ale odkąd pamiętam mieszkali w Hiszpanii. Ojczyzna była ideą, do niej nie można było wrócić – mój ojciec był persona non grata w Polsce, choć reprezentował Polskę w Hiszpanii, nie było bowiem innego ambasadora Polski w tym kraju. Bardzo pomagał polskiej młodzieży, założył także Radio Madryt – rozgłośnię, która była tam wówczas odpowiednikiem Radia Wolna Europa. Całe życie moich rodziców było podporządkowane sprawom polskim i Polonii. Ta historia ma też swój dramatyczny wymiar – mojemu ojcu, wielkiemu patriocie, nigdy nie udało się powrócić do ojczyzny, zmarł na innej ziemi w 1968.
Jeśli chodzi o niepodległość Polski, mój ojciec działał bardzo dużo w tej sprawie. Pobierał nauki w Anglii, gdzie reprezentował interesy świeżo powstałej Rzeczpospolitej. Dwudziestolecie międzywojenne to były czasy, w których spotykało się naprawdę wielu wspaniałych ludzi oddanych Polsce, reprezentujących wysoki poziom kultury i kompetencji. II wojna światowa i następujące po niej mroczne czasy komunizmu zmieniły bardzo kolejne pokolenia. W 1989 r. ludzie odpowiedzialni za niezwykły przewrót solidarnościowy, w większości mieli już inną mentalność, wychowali się w zupełnie innych realiach. (…)
Polacy są pełni charyzmy. Jeśli przyjąć, że Europa posiada korzenie greko-judeochrześcijańskie, Polacy są dumni z bycia częścią tej tradycji. Nie zawsze można tak powiedzieć o innych narodach. Wielką rolę w budowaniu polskiej tradycji miała zawsze wiara, szczególnie w czasach walki narodowowyzwoleńczej, czy w czasach komunistycznych. Wiara była swego rodzaju orężem. Komuniści wiedzieli, że nie mogą zniszczyć kościołów, bo wówczas ludzie zbuntowaliby się – groziłoby to rewolucją. Teraz walka się skończyła ale pozostaje we mnie nadzieja, że i we współczesnym świecie, niesprzyjającym duchowości, wartości te będą kontynuowane. Polacy, ogólnie rzecz ujmując, mają dużo zalet, są bystrzy, pracowici, dobrze radzą sobie w biznesie. Polscy pracownicy budowlani, nie tylko we Francji, ale także w Wielkiej Brytanii, cieszą się wielką estymą.
Nie znam zbyt dobrze wszystkich grup emigrantów z Polski, oczywiście poza tą, która znalazła się we Francji w tym samym momencie, co ja. Z oczywistych przyczyn jest mi bliska grupa określana nieformalnie jako „Mała Polska z Montrésor” – to często ludzie już urodzeni we Francji, ale mówiący po polsku, pielęgnujący polskie wartości i tradycje. To ludzie, którym powiodło się w życiu którzy z optymizmem patrzą w przyszłość. Jest wśród nich moja kuzynka, która posiada zamek w Montrésor [Maria Rey – przyp. red.]. W tym kręgu język i tradycja polska są nadal żywe: w Święta Bożego Narodzenia spożywa się polskie potrawy, śpiewa polskie kolędy. Dostrzegam, że jest bardzo duży ruch w polskich parafiach we Francji. Znam kilku polskich księży, zdaje się, że mają dużo pracy.
Dodaj komentarz