Matka Boża jest obecna w nauczaniu papieży


Henryk Ciereszko (2019), fot. Autorstwa ascotv - YouTube: https://www.youtube.com/watch?v=0z97ElR-gds – Zobacz/zapisz zarchiwizowane wersje na archive.org oraz archive.today, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=102256403
Znaczenie Matki Bożej w nauczaniu papieży przejawia się poprzez „ukazywanie Maryi w całym Jej pięknie, Jej wiary i życia, z Jej rolą Matki naszej wiary, Matki Kościoła, jak to czynili zawsze następcy Chrystusa na ziemi” – wskazał w wypowiedzi dla Polskifr.fr pomocniczy biskup białostocki Henryk Ciereszko. 26 maja przypada Dzień Matki, a 25 maja wieczorem Leon XIV nawiedził Bazylikę Matki Bożej Większej w Rzymie.
Publikujemy treść wywiadu:
Polskifr.fr: Kim dla Ekscelencji była i jest osoba Matki Najświętszej? Jak rozpoczęła się osobista „przygoda” i „przyjaźń” z Maryją?
Bp Henryk Ciereszko: Jak w każdej polskiej rodzinie katolickiej, tak i w mojej, Maryja była zawsze obecna w modlitwie, w jasnogórskim wizerunku – ten się pojawił w naszym domu w związku z nawiedzeniem parafii przez obraz Matki Bożej Częstochowskiej, przed Milenium Chrztu Polski. Była obecna w pieśniach śpiewanych przez babcię, mamę. Było jasne i czytelne, że Matka Boża opiekuje się nami, przez Nią zwracamy się do Boga.
Od najmłodszych lat, jak pamiętam, chodziłem na nabożeństwa majowe odprawiane przed figurką Matki Bożej, umieszczonej na wystrojonym kwiatami ołtarzyku w jednej z izb w wiejskim domu, gdzie gromadziliśmy się w maju na te nabożeństwa. Wtedy uczyłem się pieśni maryjnych, utrwalały się wezwania litanii, co pozostało mi w pamięci po dzień dzisiejszy.
W październiku też obowiązkowo, w gromadzie starszych, młodzieży i dzieci, odmawialiśmy na środku wsi pod krzyżem różaniec, który prowadziła moja babcia. Tak Maryja stawała się bliską, w naturalny sposób jawiła się jako pośredniczka w modlitwach do Boga. „Zdrowaś Maryjo”, „Pod Twoją obronę” – modlitwy te od dzieciństwa po dziś dzień, przynależą do najczęściej przeze mnie odmawianych. Później dołączyłem jeszcze piękną modlitwę „O Pani moja, Święta Maryjo” do Matki Bożej Ostrobramskiej, której nauczyłem się w seminarium, gdzie zetknąłem się z nabożeństwem do Matki Bożej Miłosierdzia, jako że korzenie naszej diecezji białostockiej są w Wilnie, a tam jest ta, która „w Ostrej świeci bramie”.
Maryja, jako Matka Boga i nasza Matka, jest dla mnie jak matka, obecna, kochająca, zatroskana, opiekująca się, wstawiająca się u Boga. Tak obecna jest w moim życiu, kapłaństwie, pasterskiej posłudze.
Maryja „Strażniczka ludzkiego życia” – jest świetnym przykładem świętości i godności dla wszystkich kobiet. A czego Ona uczy dziś współczesnych mężczyzn?
Rzeczywiście można byłoby odnieść wrażenie, że pobożność maryjna, modlitwa różańcowa, uczuciowe zabarwienie kultu maryjnego, są bliższe kobietom, psychice kobiet. Znane jest zwierzenie wilnianki, która dzieliła się wspomnieniem, jak to można było „podlecieć” do naszej „Matuchny” w Ostrej Bramie i tam jak kobieta z kobietą, tak zwyczajnie pogadać, wyżalić się, a Ona wszystko rozumiała. Czy jest to pobożność dla mężczyzn?
A jednak: „Bogurodzica”, jak tradycja przekazuje, śpiewana była pod Grunwaldem. Ryngrafy maryjne na piersiach rycerzy, „bo u Maryi my na ordynansach” konfederatów barskich. A dzisiaj grupy mężczyzn „męskiego różańca”. Czy tylko jest to wyraz uciekania się pod skrzydła Maryi, gdy jest niebezpieczeństwo, czy to jedynie wołanie o pomoc?
„Niewiasta Mężna” – taki tytuł też nosi Maryja. Postawa wierności, poddania się woli Bożej, odwaga i oddanie aż po obecność pod krzyżem Chrystusa, czyż nie są to wzorce dla mężów i ojców? Niewiasta czuwająca, modląca się, czy jest zaproszeniem tylko dla kobiet. Jakże poruszający jest obraz mężczyzn z różańcami w ręku. Od członków grup „Męskiego różańca” otrzymałem podczas wizytacji jednej z parafii w naszej archidiecezji, prawdziwie „męski” różaniec, ma swoją wielkość i waży, bo paciorkami są metalowe kulki. A w mojej wsi, po śmierci taty, przejąłem tajemniczkę różańcową, w Kole Żywego Różańca Mężczyzn. Mężczyźni coś też dla siebie odnajdują w Maryi, Jej przymiotach, wzorze, skoro przynależą do kół różańcowych.
Jakich duchowych wartości ludzie młodzi mogą uczyć się od Matki Chrystusa? Czy Ona jest i może być dla ich współczesną Idolką i postacią fenomenalną?
Każdy w Maryi może odnaleźć wzór do naśladowania. Papież Franciszek mówił do młodych, „wstań z kanapy”, „załóż wyczynowe buty”, nie obserwuj życia z balkonu”. To właśnie Maryja, jako młoda dziewczyna, pośpieszyła do swej krewnej Elżbiety, i nawet bez wyczynowych butów pokonała długie kilometry, odważnie mierząc się z wyzwaniem drogi, niebezpieczeństw mogących na nią czyhać.
Młodzi chętnie angażują się w wolontariat. A czym była posługa Maryi świętej Elżbiecie? Młodość mierzy się – i znowu z przesłania Franciszka do młodych – stawianiem pytań o sens życia, odwagą podejmowania wyborów i decyzji, a Maryja ileż miała lat, gdy Anioł Jej zwiastował, że zostanie Matką Syna Bożego, i czy wycofała się? Odważnie zapytała: „Jak to się stanie?” i z całą odpowiedzialnością odpowiedziała: „Fiat” – Niech się tak stanie. Maryja poszła na wesele w Kanie, cieszyła się z nowożeńcami, żyła prawdziwą radością, płynącą z czystego sumienia, z piękna życia, zafascynowania Bożymi ideałami. A czego w głębi serca pragnie każdy człowiek, zwłaszcza młody? Naszym zadaniem jest ukazywać te ideały, Boże ideały, żywe w Maryi, ukazywać dzieciom, młodzieży. Nimi żyć, kochać młodych, słuchać i dzielić się z nimi tym co piękne w naszym życiu – to chyba najpewniejsza z dróg, by też w Maryi odnajdywali dla siebie, wcale nie nieziemski, jakiś odległy, nieżyciowy wzór.
Mamy miesiąc maj, w którym szczególnie modlimy się słowami Litanii Loretańskiej do Najświętszej Maryi Panny. Ma Ksiądz Biskup swoje ulubione wezwanie?
Wszystkie są piękne, głębokie w ukazywaniu tajemnicy Maryi, Matki Boga i Matki naszej. Ale może z kilku względów wskazałbym na wezwanie „Matko Miłosierdzia”. Już wspomniałem o czci do Matki Bożej Ostrobramskiej, Matki Miłosierdzia, z racji na nasze w Białymstoku w strukturze kościelnej korzenie wileńskie.
Jeśli mogę się pochwalić, to uczestniczyłem w działaniach podjętych w celu wprowadzenia do Litanii Loretańskiej wezwania „Matka Miłosierdzia”. Gdy pojawiły się przed kilkunastu laty w naszej diecezji pytania i prośby wiernych czczących Matkę Miłosierdzia Ostrobramską, czy aby nie można byłoby zabiegać o umieszczenie tego tytułu w litanii, ówczesny arcybiskup białostocki Edward Ozorowski polecił mi przygotowanie teologicznego i pastoralnego uzasadnienia za wprowadzeniem tego tytułu do litanii. Przygotowując je, sięgnąłem do myśli bł. Michała Sopoćki, znanych mi z prac nad jego biografią i spuścizną jego nauczania, jako apostoła Miłosierdzia Bożego oraz do nauczania św. Jana Pawła II z encykliki „Dives in misericordia”. To uzasadnienie arcybiskup przedstawił Konferencji Episkopatu Polski. Wskutek tej prośby Episkopat Polski zwrócił się do Stolicy Apostolskiej i otrzymał zgodę na umieszczenie tego tytułu w Litanii Loretańskiej odmawianej w Polsce. Po kilku latach Ojciec Święty Franciszek wprowadził ten tytuł do Litanii Loretańskiej w całym Kościele. Modląc się tym wezwaniem przyjmuję je jako szczególnie mi bliskie, także poprzez Tajemnicę Miłosierdzia Bożego, którą odkrywałem poprzez bł. Michała. A osobiście: któż z nas nie potrzebuje miłosierdzia Boga?
Jakie znaczenie może mieć Matka Boża w pontyfikacie nowego papieża i w przyszłości Kościoła?
Takie, jak zawsze w historii naszej wiary w historii Kościoła. Przez ukazywanie Maryi w całym Jej pięknie, Jej wiary i życia, z Jej rolą Matki naszej wiary, Matki Kościoła, jak to czynili zawsze następcy Chrystusa na ziemi, i nie wydaje się, aby kolejny papież tego nie czynił, będziemy także przez niego prowadzeni do Chrystusa.
czytaj też: >>> Polska Matka Boża w Comblessac <<<
Dodaj komentarz