Zmarł francuski piosenkarz Christophe
By Thesupermat - Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=36117335
W wieku 74 lat zmarł francuski piosenkarz Daniel Bevilacqua występujący pod pseudonimem Christophe. Bezpośrednią przyczyną zgonu, który nastąpił w nocy z czwartku na piątek, była przewlekła obturacyjna choroba płuc – poinformowała jego żona Véronique.
Jak podaje PAP, artysta trafił na oddział intensywnej terapii w jednym z paryskich szpitali 26 marca. Miał objawy zapalenia płuc. Następnie został przewieziony do kliniki w Brest, gdzie zmarł.
W komunikacie dla prasy żona artysty nie poczyniła żadnej aluzji do epidemii koronawirusa, która spowodowała we Francji już 17 941 zgonów. Pod koniec marca dziennik “Le Parisien” podał na wieść o hospitalizacji Chritophe’a, że testy potwierdziły obecność SARS-CoV-2 w jego organizmie. Jego agent nie potwierdził tej informacji – przypomina AFP.
Wywodzący się z francusko-włoskiej rodziny artysta święcił tryumfy w latach 60. i 70. Jego płyta “Aline” i tytułowy utwór odniosła ogromny sukces w 1965 r. W latach 70. rozpoczął współpracę z Francisem Dreyfusem, z którym wypuścił serię opatrzoną etykietą “Disques Motors”. Pod koniec lat 80. artysta zaczął współpracę z Alainem Bashungiem. W 1989 r. nagrał utwór “Alkaline”, który wszedł do albumu Bashunga “Novice” (Nowicjusz).
W 2011 r., w dwa lata po śmierci Bashunga, Christophe nagrał ten utworu na płycie w hołdzie dla zmarłego muzyka.
Znacznie dłużej, bo od 1974 r. trwała współpraca Christophe’a z Jean-Michelem Jarre, który był autorem tekstów do utworów zamieszczonych na dwóch głównych albumach Christophe’a, a także do utworów “Les mots bleus” i “Les paradis perdus”, które cieszyły się ogromną popularnością we Francji.
“Christophe odszedł. Mimo wielkiego poświęcenia zespołu lekarskiego i pielęgniarskiego, siły nie wróciły do niego” – napisała żona artysty.
Jean-Michel Jarre napisał zaś w piątek w nocy na Twitterze na wieść o śmierci przyjaciela: “Dziś bardziej niż kiedykolwiek, kieruję pod Twoim adresem milczące słowa (“les mots bleus”), takie, które czynią ludzi prawdziwie szczęśliwymi; historia nie wypowiedzianej miłości nie potrzebuje etykiety, a wszystkie długie przemowy tracą na urodzie stylu. Do naszego spotkania. Do następnego spotkania, mój Christophe!”
Dodaj komentarz