Z ziemi francuskiej do włoskiej – wyprawa do Neapolu
Neapol, w tle Wezuwiusz, fot. pixabay.com
W pierwszych dniach maja razem z grupą ze Stowarzyszenia Najświętszej Rodziny wybraliśmy się na kilkudniową pielgrzymkę z Francji do Neapolu i okolic. Było nas kilkanaście osób, we wszystkich grupach wiekowych. Opieką duchową otoczył nas ksiądz kapelan.
Włochy to piękny kraj, bardzo bogaty w dziedzictwo chrześcijańskie. Z Neapolu pochodziło aż 5 papieży, w mieście znajduje się 448 kościołów – to mówi samo za siebie. Próbowaliśmy choć trochę zanurzyć się w tej tak bogatej tradycji, w okolicy, która ze względów geologicznych nie sprzyja bezpiecznemu życiu – sąsiedztwo Wezuwiusza. Mimo wszystko miasto istnieje od prawie 2600 lat.
Pierwsze kroki skierowaliśmy do katedry Wniebowzięcia NMP, zwanej też św. Januarego – najważniejszego patrona miasta. Tam przechowywane są słynne relikwie krwi tego świętego. Mieliśmy szczęście, bo 2 dni wcześniej właśnie miał miejsce cud krwi, tzn. zmieniła ona stan skupienia ze stałego w ciekły. Mogliśmy być pobłogosławieni tymi relikwiami i naocznie stwierdzić, że krew była płynna. Błogosławiącemu kapłanowi towarzyszyli dwaj… uzbrojeni policjanci. Widać jak neapolitańczycy cenią sobie te relikwie.
Kolejnym punktem zwiedzania była kaplica Sansevero z jedną z najpiękniejszych rzeźb świata – Chrystus przykryty całunem. Robi piorunujące wrażenie – wygląda, jakby to była rzeczywistość, a nie kawał zimnego marmuru.
Wśród innych zwiedzanych miejsc znalazł się franciszkański kościół św. Klary – celowo zadziwiająco ubogi w dekoracje jak na Włochy. Za to obok dawny klasztor ze wspaniałym i potężnym krużgankiem. Po drugiej stronie ulicy dla kontrastu, wspaniały, pięknie udekorowany renesansowy kościół Gesù Nuovo – na miejscu dawnego pałacu.
Ważnym punktem pielgrzymki była wizyta przy grobie o. Dolindo Ruotolo – wielkiego kapłana, kandydata na świętego, za którego przyczyną działy się cuda. Ten ksiądz bardzo dużo wycierpiał dla Kościoła, a w końcu wiele głoszonych przez niego postulatów zostało przyjętych przez Sobór Watykański II.
Kluczowym momentem pielgrzymki była wizyta w Bazylice Matki Bożej Różańcowej. Kościół ten wybudowany na przełomie XIX i XX wieku uchodzi za jeden z najpiękniejszych kościołów świata z tej epoki. W środku zbudowany jest „tron Królowej różańca” z cudownym obrazem. Miejsce to uznane jest za stolicę różańca na świecie. To cel licznych pielgrzymek i źródło wielu niesamowitych cudów.
W pięknym Amalfi, nad samym brzegiem skalistego wybrzeża, udało nam modlić się w XII-wiecznym kościele z relikwiami św. Andrzeja apostoła. Zatrzymaliśmy się też w Sorrento, jedynym miejscu produkcji słynnego likieru Limoncello. Z powodu tego, że może on być produkowany tylko z okolicznych cytryn widzieliśmy liczne sady, gaje pełne cytryn.
Nie należy zapomnieć, że Neapol to ojczyzna pizzy. To tu się pojawiła i tu ponoć jest najlepsza. Nie omieszkaliśmy spróbować i możemy potwierdzić takie opinie.
Opuszczaliśmy to trzecie co do wielkości miasto Włoch z pewnym żalem, niedosytem. Ostatecznie mieliśmy jednak wielkie szczęście – kilka dni później w Neapolu zatrzęsła się ziemia…
czytaj też:
Dodaj komentarz